Nieumiejętność czytania ze zrozumieniem jest dziś jednym z podstawowych problemów w Polsce. Występuje w internecie, w polityce, w mediach. Źle, gdy trafia na antenę. Taki przypadek zdarzył się dziś w TVN24, gdy z Ukrainy nadeszły wieści o konferencji prasowej wiceszefa tamtejszego komitetu organizacyjnego Euro 2012.
Ukraina wstrzymuje przygotowania do Euro
zakrzyknęła czołowa polska stacja informacyjna. Najpierw na pasku, potem słowem mówionym. Wpuściła nawet w maliny człowieka z polskiego komitetu organizacyjnego, każąc mu komentować ukraińską decyzję, której nie było. Ktoś przy ul. Augustówka nie zrozumiał depeszy PAP – oto jej początek:
Światowy kryzys finansowy i brak rozwiązań prawnych doprowadził do wstrzymania przygotowań większości obiektów, które mają przyjąć gości Euro 2012 na Ukrainie – oświadczył w czwartek wicedyrektor Narodowej Agencji ds. organizacji turnieju, Jewhen Wilinski. Prace modernizacyjne i budowlane stanęły zarówno w czterech miastach-gospodarzach turnieju, jak i w miastach rezerwowych. “80 procent obiektów, które powinny być budowane, czy rozwijane, obecnie stoi” – powiedział Wilinski, występując na konferencji poświęconej inwestycjom w Kijowie. Jak wyjaśnił, prócz problemów finansowych główną przeszkodą w przygotowaniach do Euro 2012 jest przestarzałe i nie nowelizowane prawo.
Dalej agencja cytowała słowa Wilińskiego, iż na razie raczej nie ma co liczyć na to, że pochłonięta sporem o wybory Rada Najwyższa znowelizuje wspomniane ustawy. Innymi słowy – Ukraina ma spory problem. Nie ma wszakże żadnej decyzji, ani rządu, ani Agencji, o wstrzymaniu przygotowań. Przeciwnie – widać wolę doprowadzenia wszystkiego do końca. Czy to się uda, to osobna kwestia. Stacji TVN24 już się nie udało.
Jeśli zdarzy się awaria łącza, którym sygnał TVN24 wędruje do nadajników satelitarnych, i gdy rzecznik stacji oświadczy, że nie ma widoków na usunięcie usterki przed dniem następnym, ewidentnie uzasadniony będzie tytuł: TVN24 wstrzymuje emisję.
komentarze
Hm,
no jak się chce mieć newsa za szybko to tak wychodzi.
Nie ma lekko, najpierw trza tekst depeszy przeczytać, później w świat puszczać, a nie odwrotnie:)
pzdr
grześ -- 30.10.2008 - 21:19