Każdego ranka, gdy wychodziłem z domu, witał mnie taki właśnie widoczek:
Ludziska wjeżdżali na parking i wchodzili w obejście zamku. Niektórzy nocowali tam, bo pewna część budowli to hotel. Pochodzili, pocieszyli się i wracali do domów.
A szkoda, bo jest co oglądać. Gdyby chciało im się pójść, ja wiem, ze sto metrów w prawo, znaleźliby się poza murami zamkowymi. Schodząc w stronę przejeziora zebraliby kilogramy opieniek.
Jeszcze niżej, bo przy przejeziorze mogliby odwrócić się i zobaczyć przepiękny widok zamku. A gdyby chciało im się ruszyć giczołami, to i piękniejszej panoramy długo nie zapomnieliby.
I mogliby iść wzdłuż brzegów tego przejeziora dziwując się, że taki cud wymyślono. Skalista plaża, cudne głazy, niczym brązowe kości “wyrastające” z ziemi…
Bo sam zamek? No jak zamek, pomijając fakt, że to chyba jedyne tego typu miejsce w PL, które zachowało się w tak dobrym stanie.
A gdyby szanowne turystwo zechciało pogonić piechtą, też wzdłuż brzegu, z tym, ze w pewnym miejscu trzeba skręcić, bo ogrodzone- przy okazji mozna podziwiać stado żubroni- doszłoby się do tamy. No w mordę, coś pięknego. A zwłaszcza ten widok po drugiej stronie. Ech, co bede wam pisał...
Tak czy siak, żałujcie, że nie było Was tam, na Czosze.
Bo to się Czocha nazywa.
komentarze
Czocha
To legenda jest.
I w filmach grał.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 22.12.2007 - 21:08Bylem
Ładny to jest widoczek z tej wieży na przełom Kwisy.
Ale lepiej pamietam leżącą nieopodal ruinę koło Gryfowa. Gryf sie właśnie chyba nazywa czy cuś.
Pamiętam, bo wiąże się z tym i anegdota i ciekawy, niestandardowy człowiek w tej anegdocie.
Może ją opowiem, bo i morał ma ta historia a taki, żeby ludzi pochopnie nie oceniać i nie osądzać chociażby.
Pozdr.
Po prostu
miras -- 22.12.2007 - 21:22Szalony Psie Szanowny
Wiele slyszalem o tym zamku. A w ogóle to marze, by kiedyś, jak bede mial dużo czasu wolnego, pojechac sobie samochodem po tych zameczkach wszystkich od Bolkowa rzez Dolny Śląsk po Czochę wlasnie.
A my tak bardzo zazdrościmy Francuzom ich zamków w dolinie Loary.
Pozdrawiam
PS. A jak zdrowie? Już przeszlo? Bo jak co, to prześlę przepis na napój z jednego hotelu na Elbie, co go barman nazwal “Budzik Trupa”.
Lorenzo -- 22.12.2007 - 21:56Przeszlo, Lorenzo, przeszlo
Ale musialem w siebie Karmi wlac.
A przepis prosze juz teraz, bo Sylwester tuz tuz.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 22.12.2007 - 22:01piękne
tu skąd jestem, na Pomorzu są też takie perełki. Np. Gniew (o Malborku nie wspomnę)
Z bardziej zagranicznych to zapamiętałem Carcassone:
Sir H. -- 22.12.2007 - 22:08Szanowny Szalony Psie
„Budzik Trupa” podaje się na cieplo. Przypomina on zreszta „Ostryge po polsku”,\ ale ona jest na zimno.
Oto do filiżanki z bulionem cieplym, a nawet goracym, oczywiście odpowiednio, raczej ostro przyprawionym , dodajesz surowe żółtko i tak 30-50… wodki Wyborowej. Wszystko to zamieszac i w miare szybko wypic.
Można się tez leczyc mieszanka (w okolicach 50/50) piwa zimnego z doprawionym sokiem pomidorowym.
Smacznego i nie zycze kaca
Lorenzo -- 22.12.2007 - 22:38o
Właśnie o tym mówię!
Pozdrawiam serdecznie,
Kot Który Myśli -- 22.12.2007 - 22:50Kot
Kocie
O!
Ale, zeby nie bylo, ze to marketswieta tak melancholijnie nastrajaja, to wrzuce chyba jeszcze wieczorkiem (do boxa) zestaw kolęd.
No. To prosze sobie wyobrazic, co to za koledy beda.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 13:37Szalony!
Będę chyba kiedyś musiała zacząć zaległości odrabiać w poznawaniu miejsc takich, jak Czocha. Na razie to dwóję sobie wystawiam z tej znajomości.
Magia -- 23.12.2007 - 13:51Ale powiedz Ty mi co to to “przejezioro” jest? No, nic nie mogę wykoncypować.
Ech, Magia
No, żeby nie wiedzieć, co to jest przejezioro…
Jezioro Lesnienskie, o ile mnie starcza pamięć nie myli, heh…
A z góry toto wygląda jak kanał jakiś, albo i rzeka szeroka, jak Oka.
Aha, i przejezioro jest głębsze, niż wieżowiec:-)
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 14:21I dalej nic nie rozumiem. :)
To dlaczego to jezioro “przejeziorem” jest? Hę?
Magia -- 23.12.2007 - 14:35Szanowna Magio
Też tego do końca nie rozumiem. Wydaje mi się jednak, że Szalony zastosowal tu gradację zajefajności (zapożyczylem od córki mej) jezior: kaluża, jezioro, przejezioro, oberjezioro, ocean, wanna wody…
Może sie mylę, wtedy przepraszam
Pozdrawiam spod wody
Lorenzo -- 23.12.2007 - 15:37O! O! O!
Lorenzo, jesteś wielki!!!
:-)
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 15:45Panowie Lorenzo i Mad
Lorenzo – ładnie to tak podpowiadać? Nic Panu nie wstyd?
Szalony – upiekło Ci się, tym razem.
Magia -- 23.12.2007 - 16:38:)
hi hi hi!!!!
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 16:43Szanowna Magio
Bo ja sobie muszę przygotowac program zajęc na te 125 tysiecy lat, więc proszę sie nie dziwić, że podpowiadam:))
PS. Jak sie Szalonemu upieklo, to mnie co – ugotowalo się?
Lorenzo -- 23.12.2007 - 18:10Mad Dogu! Looknij!
http://blog.onet.pl/znani.html
Jacek Jarecki
Jacek Jarecki -- 23.12.2007 - 18:14JJ
No i jak ja się Tobie odwdzięczę?!
Chyba Ci córkę jaką porwę!!!
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 18:25e no!
nie wiedziałem że się z takimi lansiarzami bujam ;)
Lach+ Kulturowy rębajło -- 23.12.2007 - 20:40Lorenzowi się udusiło, Magio!
Z odrobiną Maggi.
:-D
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 20:58No, Lachu!
Sameś wydał rozkaz dzienny, by się lansować!
:-D
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 23.12.2007 - 20:59amen!
I tak musi być! bez lansu nie ma awansu ;)
Lach+ Kulturowy rębajło -- 23.12.2007 - 21:41