Inny świat

Miałem napisać coś więcej, ale jednak będzie o tym później. Wciąż rozmyślam nad tym filmem. „Dzienniki motocyklowe”.
I ta muzyka.
A zwłaszcza utwór, który wrzucam do boxa po prawej. W połączeniu z poniższymi zdjęciami z filmu.

Słucham i patrzę. Zgaszone światło. Przenoszę się w inny świat.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

Oto trailer filmu:

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

zdjęcia w tym filmie

rzeczywiście powalają... a muzyka nie pozwala się podnieść... to fakt!

“Stay Rude, Stay Rebel”


Miodzio

empetrójeczka.


muzyka świetna, zdjęcia wspaniałe

Muzyka świetna, zdjęcia wspaniałe. Tyle, że film widziałam dawno, a to, co mi z niego zostało, to wspomnienie uczucia niesmaku po wyjściu z kina.


Zdjęcia fajne,

ale film , czy ja wiem, jakoś nie zachwycił, dobry, ale jak porównam do takich perełek kina z Ameryki Południowej jak brazylisjke ,,carandiru” Hektora babenco, ,,Amorres Perros” Innaritu czy nawet ,,I twoją matkę też” Cuarona to ,,Dzienniki” stają się hollywoodzkim i w sumie lekko chyba propagandowym dziełem.
No, sorry, prosze nie linczować mnie:)
Pzdr


Grzesiu

uff. No bo po tylu maddogowych zachwytach już mi się wydawało, że coś ze mną nie tak.


julll

A niesmak po czym?

I`m sexy motherfucker!


grzesiu

Propagandowym? Ja to zupelnie inaczej odebralem.
Przenioslem ten film na inny poziom.

I`m sexy motherfucker!


Mad Dog

Przeniosłeś – w porządku. Domyślam się, że chodzi o wydestylowaną estetkę. Też czasem tak robię.

Ale jest coś niepokojącego w takich filmach jak ‘Upadek” czy “Dzienniki”. Chyba chodzi o to wyrwanie z kontekstu.


Andrzej-Łódź

“Upadek”?
raczej w tym przypadku “Raise Of Evil” i to pierwsza część ta do okresu piwiarni …

wszyscy patrzą na tren film przez pryzmat głównego bohatera a to tylko zwykły argentyński chłopak, to kim został potem nie ma nic do rzeczy w odbiorze tego filmu. NIC!

“Stay Rude, Stay Rebel”


Andrzeju

Rozumiem, ze mowimy o filmie “Upadek” z Michaelem Douglasem?

I`m sexy motherfucker!


Docencie, Madzie

Szłam do kina z nastawieniem, że Che jest tylko pretekstem do filmu drogi o Ameryce Południowej. Ale to nastawienie nie wytrzymało filmu i do dziś, kiedy mało co z niego pamiętam, została mi głównie wspomnienie o tym wymiarze “ideologicznym“. Może po obejrzeniu jeszcze raz dzisiaj mniej by mi się to rzuciło w oczy.
Może to też kwestia nastawienia – kiedy oglądałam Triumf woli wiedząc, że to propagadnówka, pozostało mi wrażenie, że ta Leni Riefenstahl robiła świetne filmy (oczywiście wymiar propagandowy jednego i drugiego nieporównywalny).


Meszuga kelewew

Pauzy.Pauzy czujne do bolu. I zejscia. Jak potrzeba.
dzieki
bo o tej porze wlasnie potrzebowalem…


julll

nie no bez przesady. podajesz przykład “tryumfu woli” zupełnie od czapy. bo film leni to od początku do końca propaganda. świadome idealizowanie NSDAP. oczywiście można w “dziennikach” dopatrywać się ideologii. ale można ten film też odczytać jako obraz pokazujący doświadczenia chłopaka z dobrego domu, który zetknął sięz ekstremalną biedą i został rewolucjonistą po drodze gubiąc wszystkie doświadczenia z okresu wyprawy … może to naciągana interpretacja ale można i tak

jak oglądałem “raise of evil” to momentami współczułem młodemu adiemu. gdyby nie dał się zbałamucić to może zostałby przeciętnym malarzem, zdechł w rynsztoku, zginął śmiercią bohatera na froncie, albo nie wiem został bankierem…

tak samo z che … może że byłby zupełnie kimś innym gdyby nie wyprawa przez amerykę.

to nie jest film w stylu opowiadania o młodym leninie…

hmmm ciekawy byłby film o młodości Jaruzela :D

“Stay Rude, Stay Rebel”


Stopczyku

można ograniczyć się do takiego odczytu Dzienników – mimo dobrej woli mi się nie udało, przynajmniej nie za pierwszym razem (może będzie kiedyś następny)

A dobry film o młodości Jaruzelskiego, niezależnie od jego późniejszych dziejów, na pewno byłby b. ciekawy, też mógłby być świetnym pretekstem do mówienia o czymś więcej, niż o Jaruzelu, jak zresztą każda dobra biografia. Ale sam temat to nie wszystko, w każdą historię można opowiedzieć na wiele różnych sposobów.

p.s. przywołanie Triumfu było porównaniem moich emocji po obu filmach, a nie ich nieporównywalnego ładunku ideologicznego i zaznaczyłam to wyraźnie.


julll

i ok ;)

“Stay Rude, Stay Rebel”


Julll

Nie.

Dlaczego? Ano choćby dlatego, ze jest to film o kolesiu, który sam nie wie, kim chce być. Przecież Ernesto jedzie przez Amerykę nie dlatego, by zmienić w jakiś sposób swoje postrzeganie świata, co dla czystej próżności. “Dla samego podróżowania”- mówi.

Adolf? Adolf podczas kazań w knajpach był mocno odjechany i mozna było przewidzieć czym skończy się jego panowanie.

A poza tym mam wrazenie, ze odbierasz ten film poprzez pryzmat tego, co się POTEM stało z Che. CHE. Nie, z Ernestem, Fuserem- jak na niego wtedy mówiono.
Z człowiekiem, który poszedł na skróty.

Ale było to potem.

I`m sexy motherfucker!


Madzie

jak już pisałam, to wrażenie, które pozostawił we mnie film, a nie uniwersalna i bezdyskusyjna prawda na jego temat.
Oczywiście, wyjściowo film jest o Ernesto, ale potem, z tego co pamiętam, momentami nazbyt nachalnie pokazuje co go zmieniło w Che. Ale przyznaję – mimo młodego wieku pamięć niestety mam słabą.


Eeeeeeeeee

Jestem po rozmowie ze znajomą, która niespodziewanie sama dla siebie wyjechała z Polski. Niedawno.
Coś tknęło mnie, by zaraz potem obejrzeć jeszcze raz “Dzienniki…”.

I kurczę, wrażenie było jeszcze większe. Ja wiem, boleśniejsze, bardziej przygnębiające…

Human Bazooka


Subskrybuj zawartość