Pierwotnie ten wpis miał znaleźć się w dziale “kartki z kalendarza”.
Data ta jest jednak dla mnie zbyt osobista, by odhaczyć ją, jako kolejna data warta wspomnienia.
Kiedy oglądało się “Perły z lamusa”, tak naprawdę sam film był nieistotny.
To Jego potyczki z Tomaszem Raczkiem stanowiły siłę cyklu.
Oglądałem ich niesamowite dyskusje, a po niezapomnianym zakończeniu dyskusji- pamiętacie to szczerzenie zębów w uśmiechu? ten prosty, zabawny, ale kochany ukłon i charakterystyczne machanie ręką? Ni to pozdrowienie, ni to pożegnanie.
To “eeee”, “oooo”, drapanie się?
Tę miłość do filmów? Tak. Miłość.
Miłość, która kazała mu twierdzić, że nawet w NAJGORSZYM filmie można znaleźć moment, chwilę wydawałoby się ulotną, ale taką, dla której ten film warto obejrzeć.
Pasja.
Bezpośredniość.
“Maniewdupie” chorych układów w polskim kinie.
Ten wpis nie wyjdzie mi tak jak sobie tego życzyłem, bo jest Pan Zygmunt to dla mnie fenomen o znaczeniu osobistym.
Człowiek, który sprawił, że odzyskałem motywację. Że warto.
To już cztery lata.
Jestem wdzięczny Jarkowi i Kasi Jaworskim za to, że w ramach Toffi Festivalu” stworzyli nagrodę im. Zygmunta Kałużyńskiego.
Mówią, że nie ma ludzi niezastąpionych…
komentarze
fantastyczny facet
mój tato wkręcał mnie że to jego kolega a ja mu wierzyłem:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 30.09.2008 - 14:51ale np. taki Tyrmand miał złe mniemanie o Zymuncie :)
Kisiel chyba też mu dokopał (nie jestem pewien). a już A. Holland to chyba do dziś ma alergię na nazwisko Kałużyński.
IMO facet był bardzo spoko. mam podobne podejście do porządku. poza tym dzięki “PzL” poznałem kawał fajnego kina.
lubiłem faceta …
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:01Than I can shoot fascist.”
Mad, no to był gość
w sumie pamiętam z dzieciństwa te jego rozmowy z Raczkiem, ten cykl dójkowy, póxniej jakoś ogladania zaprzestałem, nie wiedzieć czemu.
Ale Kałużyńskiegho, czytałem i w ,,Polityce”, w której przecież pisał właściwie od początk (prawie 50 lat) i której był legendą i znakiem firmowym, i we ,,Wprost” z Raczkiem (wtedy ,,Wprost” jeszcze niekiedy dawało się czytać) no i ksiązki jego.
te o kinie, ale i te (Bankiet w domu powieszonego, Widok z pozycji przewrócenego), gdzie pisał też o literaturze (Joyce, Dostojewski), o religii, o pornografii, jerzym Urbanie, antysemityzmie, o wszystkim.
No i te jego prowokacje i wiecznie kontrowersyjne wypowiedzi.
Przecież jego nielubili i reżyserzy (Holland, Zanussi (czyli Zanudzi wg Kałużyńskiego) i krytycy inni.
Był ponad nich, nie miało znaczenia dla niego, czy film jest uznanego rezysera, bo jak mu się nie podobał, to mu się nie podobał.
Miał 80 lat prawie a pisał z zachwytem i ze znawstwem o nowytch filmach (,,dzikość serca”, ,,Pul Fiction, nawet o ,,Matrixie” chyba też)
Ciekawy, niezależny, prowokacyjny, mądry, sympatyczny, erudyta.
Eh, muszę poczytać jeszcze kilka książek jego , szczególnie że zaległości mam.
pzdr
grześ -- 30.09.2008 - 16:08grzesiu
ja najbardziej pamiętam jego zieloną koszulę :)
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:09Than I can shoot fascist.”
Docencie, Kałużyńskiego to
w ogóle dużo osób chyba nie lubiło.
:)
W jednej z jego ksiązek czytałem niektóre listy do niego od czytelników, ostra jazda tam była:)
Jak nie pisał o filmie, to bywał bardzo kontrowersyjny.(zresztą jak pisał o filmie to też)
Choćby jego ocena Miłosza i jego emigracji.
Czy PRL-u pozytywna.
Nie mówiąc już że przecież tak hołubione kino moralnego niepokoju to w większości jako nudziarstwo totalne i zajmowanie sie sztucznymi problemami i pierdołami, w ogóle odległe odżycia.
Zjechal też Wajdy któregoś ,,Człowieka z…” i w ogóle podpadał wielu rezyserom i też konserwatywnym krytykom, którym z kolei nie pasowało, ze pisał nieraz pochlebnie o komercyjnym kinie.
Dodać do tego lewactwo:), sympatię do Urbana, niezależność, krytykę kościoła, religii i w ogóle antyklerykalizm jego, wiec nie dziwi, że nie był powszechnie wśród wielu lubiany.
grześ -- 30.09.2008 - 16:13no po moralnym niepokoju
to Zyga jeździł jak po burej suce :) ...
samo określenie jest już tak pawiopędne, że więcej nie trzeba … podobnie jak kraina łagodności he he he
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:16Than I can shoot fascist.”
Urban zdaje się kupił mu nowe zęby:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 16:18koszule do trumny
też?
he he he … myślę ze Z. było stać na te zęby :P
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:26Than I can shoot fascist.”
Ale to chyba nawet sam Ziggy mówił
Chociaż z nim to….
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 16:28Kurde, szkoda,
że nie mam pod ręką jego ksiązek, bo pamietam że czytałem o tych różnych motywach z pieniędzmi i Urbanem, znaczy i o Kałużyńskiego stosunku do pieniędzy, to bym coś napisał dokładnie w sprawie zębów:) i nie tylko.
Ale niestety tak to bywa jak się czyta ksiązki z bibliotek a kupuje rzadko.
pzdr
grześ -- 30.09.2008 - 16:29Pamiętam jego recenzję "Ogniem i mieczem"
No, nieźle musiał się Hoffman wkurwić.
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 16:34możliwe
w końcu znali sie z “Polityki” to w ramach przysługi mógł mu te zęby kupić ... a ten krytyk z “Dziennika”, Wojciech Kałużyński, co to ostatnio go pełno, to jakaś rodzina Z.K.?
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:35Than I can shoot fascist.”
A gdzie tam, to jakiś leszcz
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 16:37no, leszcz nieziemski
:)
“So if I can shoot rabbits,
Docent Stopczyk -- 30.09.2008 - 16:39Than I can shoot fascist.”
Grzesiu
Właśnie zamawiam sobie Jego książki w “Latarniku”: www.latarnik.com.pl
Z okazji dzisiejszej rocznicy ceny są obniżone.
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 16:41zaglądasz na czat?
prezes,traktor,redaktor
max -- 30.09.2008 - 19:54eeeee
Czekaj, już wchodzę.
Human Bazooka
Mad Dog -- 30.09.2008 - 20:03Ano..
Kałużyński to był ktoś.
Igła -- 01.10.2008 - 12:53Tak jak np Waldorff albo Sandauer.
Igła
Waldorff to tez kolega mojego taty, w znaczniu wiesz normalnym, nie tam życiowym:)
i ta polszczyzna piękna, kurczę Kaczyński ten łod opery też barwnie gada
prezes,traktor,redaktor
max -- 01.10.2008 - 13:00Wiecie
Gdyby tak powstał program z tymi trzema:
Kałużyński
Waldorff
Halik
No przecież to giganci nie do zdarcia by byli!
I patrzcie, jak na ich tle wyglądają ci niby wielcy telewizjonerzy, fuck.
Human Bazooka
Mad Dog -- 02.10.2008 - 00:13Mad, a jakich masz teraz wielkich telewizjonerów?
Dla mnie taka osobowością nie do zdarcia od lat jest Wojciech Mann (no i oczywiście radiowcem też).
Człek, który potrafi na każdy temat gadać tak, że tego chcesz słuchać.
No i to jego genialne, nie do podrobienia poczucia humoru, umiejętność nawiązania kontaktu (widać to choćby w ,,szansie na sukces”)
Ale kogo jeszcze z obecnie funkcjonujących w telewizjach różnych byś wymienił?
grześ -- 02.10.2008 - 06:37Taki quiz:)
>Mad
“Kałużyński
Waldorff
Halik”
Tony tylko w pakiecie z Dzikowską! :)
“Beautiful fucking tits man!”
Docent Stopczyk -- 02.10.2008 - 07:25Grześ
Ojacie, teraz to mnie załatwiłeś na cacy!
Human Bazooka
Mad Dog -- 02.10.2008 - 09:36El Docento
No w sumie tak. Oni, to jakby jedno. Nawet nie jakby:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 02.10.2008 - 09:37jak
bułka z masłem, albo marchewka z groszkiem :)
“Beautiful fucking tits man!”
Docent Stopczyk -- 02.10.2008 - 10:43Powiedziałbym nawet, że
jak kanapka z chlebem!
jak kluski z makaronem!
Human Bazooka
Mad Dog -- 02.10.2008 - 11:10kartofle
z ziemniakami
“Beautiful fucking tits man!”
Docent Stopczyk -- 02.10.2008 - 11:52