Wszystko ma swój czas.
Lidia Nowikowa (czyli pierwowzór bohaterki filmu “Mała Moskwa”) wróciła. Dziś jej grób znowu jest licznie odwiedzany przez legniczan, którzy dzięki Rosjance uzyskują swą tożsamość.
Powstają nowe więzi społeczne.
Rodzi się nowy Legniczanin: dumny ze swojego miasta, a zatem i z siebie.
A wszystko dzięki prostemu filmowi Waldemara Krzystka.
Tak naprawdę ten maluni wpis zasadza się na pierwszym zdaniu.
Niebawem podam swój nowy adres.
komentarze
?
Jaki nowy adres?
Czyżbyś chciał gdzieś znowu emigrować?
pzdr
grześ -- 02.12.2008 - 22:54Mad
“nowy adres”...
jak na dobre wróci buraczany to mi pozostanie już tylko domek bez adresu :)
Docent Stopczyk -- 02.12.2008 - 23:14
Mad
Oby to bylo długofalowe. Legnica jest miastem ważnym w historii, jego mieszkańcy mają o czym opowiadać. Trochę mnie dziwi, że potrzeba było do tego filmu – no ale każda droga dobra do tego, by głowę nosić wyżej myśląc o swoim mieście. Właśnie – myśląc jak o SWOIM.
Co oznacza ta Czarna Woda?
Griszeq -- 03.12.2008 - 09:54Czarna Woda
to przystań. Nowa przystań.
Mad Dog -- 04.12.2008 - 17:12
zaraz zaraz
a czy nie z nad tej wody wsiadał na koń kozak młody?
Docent Stopczyk -- 04.12.2008 - 17:17
Tyż
Mad Dog -- 04.12.2008 - 17:18