To znaczy nie wiem, bo może jest cosik ciekawuniego, ale nie chce mi się nawet sprawdzać.

W ogóle głupio mi, bo od wtorku obiecuję Władkowi, że go zatrudnię na wysokiej pensji, tylko musi troszeńkę poczekunio. Przynajmniej do końca tygodniunia.

No niestety, kumulacja nie była łaskawa, więc Władzio Włodkiem zwany albo Senio-Co-Się-Nie-Zmienio dalej musi robić to, co nadal robi, czyli…he, nie powienty.

Mnie troszku durnowaty na mózgowinie, bom przecież obiecały mu, że na 120 pierdzęt wygram w Dużego Lotka. I teraz za chiny wróbelka mię nie uwierzy. No trudniunio.

No i ten, nic w telewizji, to chociaż zacząłem doktora Hałsa oglondać. Fajny jest. Sie mje podobóje, nie zwłaszcza, że dopiero pierwszy odcinek za mną.

Pewnie gdybym był lekarzem, też obrażałbym pacjentów i współpracowników. Pacjentów, by ich wyleczyć, a współpracowników? No… No z miłości pewnie.

Ludzie, ale durny ten wpis, aż szkoda twojego czasu, sorka, nie.

Pewnie z czasem wkleję jakieś judupki tutaj, ale teraz nic mi do głowuni nie przychodzi.

Albo skończę później, teraz wątek zgubiłem.

A tak naprawdę to Snejk chce, by pobawić się z nim.