Miasto

Coraz częściej zastanawiam się, czy warto pisać, pokazywać Lubin.

Toć to miasto bez właściwości, bez więzi społecznych.

Z władzą, która jeśli o czymś myśli, to na pewno nie o przyszłości sług swych i grodu swoiego.

Z dziennikarzami, którzy bardziej myślą o… hmmm, nawet nie wiadomo, o czym myślą.

To pewnie zmienia się w zależności od tego, kto im płaci.

Są chwilę, czeste, fakt, że myślę, czy warto. Bo po co? Warto poświęcać czas, którego nikt mi nie odda?

No właśnie.

Kiedyś mieliśmy kronikarza miejskiego.

Teraz nie ma.

Nikt nie zajmuje się pielęgnowaniem historii Lubina.

Pokazywaniem jego Miejsc.

Ludzi.

Nie dokumentuje się życia codziennego mieszkańców.

Miasta na przestrzeni wieków.

By pokazać, że Lubin był i jest. My jesteśmy tu “na chwilę”, tym bardziej powinniśmy pielęgnować go.

Dla przodków. Dla siebie. Dla przyszłych pokoleń.

Czasem dostaję jednak maile, czasem na gadulcu, czasem ot tak słucham ludzi, którzy jednak mówią, że warto. Że fajnie zobaczyć np. w Sydney kawałek swojego miasta.

Bo mimo, iż zostawiło się to miasto bez właściwości i więzi międzyludzkich, to jednak coś w środku drapie, gdy widzi się miejsca dawno niewidziane.

Gdy w Atlantic City czyta się o kinie “Polonia”, w którym oglądało się kiedyś radzieckie filmy, a kobiety ze strachu przed gryzoniami uciekały i piszczały.

Gdy ktoś, kto codziennie przechodzi obok parku nagle widzi, że można spojrzeć na niego inaczej. I też zaczyna go inaczej postrzegać.

Właśnie.

I dlatego warto.

Odpryskiem tej sytuacji jest to, że lubińskie władze oraz media żyją jakby oddzielone od reszty ludków.

Tych, którzy choć dostają wpierdol, i to ostry od codzienności, jednak czasami zapominają o tym i próbują odnaleźć Lubin przez pryzmat siebie.

Są to co prawda chwile krótkie, ale zawsze.

Za to dziękuję tym wszystkim, którzy sądzą, że warto.

Kto chce, może zobaczyć kawałek Lubina przez pryzmat Mada tutaj:

Lubin

Jeśli Moc będzie ze mną, codziennie będę aktualizował tę swoją galeryjkę.
Oczywiście komcie mile widziane.

A ponieważ zrzuciłem sobie teraz “Google Earth”, to i pewnie pomyślę, jak by i tę formę pokazywania miasta wykorzystać.

Jest też inny projekt, wzorowany na… no nie powiem na czym i jak miałoby to wyglądać, bo potem będzie jak we wpisie “TVN. Sam nie wiem co o tym myśleć”.

W każdym razie chodzi o nową formułę pielęgnowania Pamięci Lubina.

No. Wystarczy.

Idę na pączki.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Psiaku

Warto;)

Swoją drogą “czytnij” sobie ‘Miasto i mit’ Toporowa, jak nie czytałeś ;) Wiesz, miasto nie może być bez właściwości i więzi społecznych…

Pozdr.


jedno co warto

to upić się warto
w szynku, na rynku, wygłupić się warto :P

rób foty… najlepiej ładnym lubiniankom …


Dogu

Mam nadzieję, że już niedługo pokaże Ci coś, co będzie można takie kroniki Lubina zamieszczać i ludzie będa mogli te kroniki sobie oglądać... :-)

pzdr


Mad

Żeby się zastanawiać to trzeba mieć nad czym. Ty nie masz.

Więc…

:)


PI

No nie czytałem.

Ale jak ty mówisz, że warto, to przeczytam:-)

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Stopczyku

Ale lubinianki strasznie narowiste są.

A wygłupiać to ja się lubię w Tesco, bo tam już mnie znają:-)

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Igło

Ano właśnie.

Może gdyby była jakaś większa grupa napływowa, to i może powstałaby jakaś nowa jakość, a tak trzeba czekać...

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


O! Jacku!

Czekam!

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Gre

Mówisz?

A w ogóle TVN, za którym jak wiadomo niespecjalnie przepadam, nakręcił bardzo fajną reklamówkę:

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Mad

to Ty zamontowałeś tą kamerkę w przebieralni w Tessco? nieładnie :P

narowiste? eee narowiste to mogą być wałachy z kolekcji NICponia ale nie dziewczęta… :)


Narowiste, narowiste

Zwłaszcza na pączki rzucają się.

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


z różą

czy z budyniem?


z różanym budyniem

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


"Nikt się nie zajmuje pielęgnowaniem historii Lubina"

Muszę, z żalem skontatować, iż Pan tej historii nie zna, bądź jest niekompetentny w tym co pisze o podobnież swoim mieście.
Wystarczy zrobić tak:
wpisać adres www.bn.org.pl, wejść do systemu incopac
http://alpha.bn.org.pl/search*pol/d
i wpisać hasło przedmiotowe
otrzymujemy: http://alpha.bn.org.pl/search*pol/d?SEARCH=Lubin
i np. 2007 – Klementowski, Robert. Urząd Bezpieczeństwa w Lubinie (1945-1956) / Robert Klementowski ; Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, Ośrodek Kultury “Wzgórze Zamkowe” w Lubinie, Centrum Kultury “Muza” w Lubinie.

Syrnyk, Jarosław, Zagadnienia ukraińskie w powiecie lubińskim (1947-1989) / Jarosław Syrnyk ; Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, Ośrodek Kultury “Wzgórze Zamkowe“w Lubinie, Centrum Kultury “Muza” w Lubinie.

albo w tytule Lubin
http://alpha.bn.org.pl/search*pol/t?SEARCH=Lubin

Krzysztof Raczkowiak : fotografie / [aut.: Marek Zawadka, Cezary Łazarewicz ; tł. j. fr. Xavier Chantry ; tł. j. niem. Zbigniew Czerwiński ; tł. j. cze. Jan Grulich ; tł. j. ang. Tomasz Tłuczkiewicz ; Dolnośląskie Centrum Fotografii we Wrocławiu, Centrum Kultury “Muza” w Lubinie, Ośrodek Kultury “Wzgórze Zamkowe” w Lubinie]. – to zdjęcia z z 31 sierpnia i 1 września 1982 r do których dał Pan odnośnik w innym linku na tekstowisku

A to coś też o Lubinie:

Zbrodnia lubińska 1982 : dokumenty. T. 2, Dochodzenie do prawdy. Cz. 4, Materiały Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych / wstęp, wybór i oprac. Paweł Piotrowski i Marek Zawadka.
Adres wyd Lubin ; Wrocław : Ośrodek Kultury “Wzgórze Zamkowe” [etc.], 2007.

Mozna tez dać wyszukiwanie “słowo kluczowe”

http://alpha.bn.org.pl/search*pol/Y?SEARCH=Lubin&SORT=D&submit=Submit

Ta książka to o działaniach różnych odłamów Solidarności, zdaje sie że było to mocno omawiane w TVP Historia

Operacja “Podmuch” : Służba Bezpieczeństwa wobec “bombiarzy” na terenie Zagłębia Miedziowego w okresie stanu wojennego / wstęp, wybór i oprac. Sebastian Ligarski ; Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu, Ośrodek Kultury “Wzgórze Zamkowe” w Lubine, Centrum Kultury “Muza” w Lubinie.

Tak się składa, że regionalistyka śląska jest mi bliska.
Jak widać z powyższego zestawienia – którego Pan nie zna – Panu Historia własnego miasta nie.
Dlatego też inne wątki Pana wpisu pominę.


Skrót myślowy szanowny Panie

Chodzi o instytucję czegoś w rodzaju Kronikarza Miejskiego, czegoś funkcjonującego na zasadzie Shoah Spielberga, czegoś stałego.

Pan podał jakiś zlepek czegoś robionego na zasadzie “od akcji do akcji” przez różnych ludzi.

No ale ma pan kolejny przykład, żeby się dopieprzyć.

Postaram się dawać Panu jak najwięcej powodów do radości.

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Artur Born,

ale co z tego, że te książki są?

Ja czy większość ich raczej nie przeczyta z różnych powodów, a teksty Mada, w których pokazuje Lubin, przeplatając osobistymi doświadczeniami bardziej przemawiają.

Więc dobrą robotę gość robi, no:)


Grzesiu

A niech sobie pisze.
Ma misję, a że nie za bardzo rozumie, o co chodzi, no to co mu zrobię.
A tak ma okazję.

Też myślę, że powinien troszkę pomyśleć, a potem podniecać się, no ale jest jak jest.

To co, ja mam mu teraz podać kilkadziesiąt pozycji, które kiedyś tam w epoce kamienia łupanego powstały? Przecież on i tak nie skuma, że chodzi o działania planowe, dostosowane do funkcjonujących metod prezentacji tak, by dotarło to w maksymalnie przystępny osób dla pani i pana.

Ooops, zaraz Artur Born przyjdzie i powie, że w epoce kamienia łupanego nie powstała żadna książka, no i wklei mi, kiedy, gdzie i przez kogo druk wynaleziono.

No, ale jest jak jest, nie?

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Najlepiej Powiedzieć

że odbiorca nie umie czytać. Tak to jest, jak się nie umie pisać.
i potem się mówi, że księżyc to słońce.
Faktem jest, że Mad historii swojego miasta nie zna
I Grzesiu – czyżby On potrzebował adwokata? Ja rozumiem, że Ty
uważasz, że książki nie mają wpływu a internet ma.
I nikt tu nie napisał, że Mad nie promuje Lubina.
Promuje. Bardziej siebie i swoją wizję Lubina. Ale On sam do końca nie wie
co On chce promować. Czy Lubin, czy Legnicę czy Wrocław.


Ok.

Dobrze, panie Arturze.

Pan wie lepiej.

Pan siedzi mi w głowie.

I niech tak zostanie.

Pan jest mądrzejszy.

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Artur Born,

“Faktem jest, że Mad historii swojego miasta nie zna”

Nie wiem tego, ty wiesz, dobrze ci:)

“I Grzesiu – czyżby On potrzebował adwokata? “
Nie po prostu jestem gadatliwy i miałem ochotę się wtrącić, chyba nie jest to dyskusja ograniczona dla dwu osób, tylko każdy może się wypowiedzieć?

“Ja rozumiem, że Ty uważasz, że książki nie mają wpływu a internet ma.”

A to bardzo źle rozumiesz, lepiej się nie wychylać z takim rozumieniem, szczególnie że mój komentarz zbyt trudny nie był.
Znaczy dopisujesz swoje wizje i tyle.


Born

No i jakie to fakty?

~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
406 300 zł~


Subskrybuj zawartość