Czy tylko europejscy socjaliści lub prezydent Warszawy interesują się opiniami zamieszczanymi na blogach?
Okazuje się, że opiniotwórcza rola blogosfery doceniana jest także przez zawodowych wizerunkowców, w tym agencje zajmujące się bieżącym monitoringiem mediów.
Oto fragment (ofertowego*) uzasadnienia roli blogosfery w pijarowej praktyce dotyczącej biznesu, instytucji i osób publicznych.
Warto monitorować blogi ponieważ znaczenie publikowanych tam informacji stale rośnie. Blogerzy poruszają istotne tematy zyskując coraz większą liczbę czytelników. Podejmowane przez nich ciekawe i ważne wątki są często później nagłaśniane przez inne media. W taki sposób temat zainicjowany na blogu może stać się tematem ogólnopolskim.
Charakterystyczną cechą dla blogów jest:
Wszystko to oznacza dla nas przynajmniej dwie rzeczy:
1. Warto pisać na blogu i warto komentować. (monitorują także komentarze)
2. Warto podnosić jakość blogosfery i wprowadzać innowacje.
Punkt pierwszy zaczyna być coraz bardziej oczywisty, natomiast punkt drugi sprawia, że Redakcja TXT pracuje nad własnymi innowacjami, o czym wkrótce więcej.
* Cytaty pochodzą ze strony firmy działającej w swojej branży od 1969 roku: Monitoring Blogów
komentarze
Czy już mam się zacząć bać, Panie Sergiuszu,
czy dopiero za chwilę? Bo jak monitorują, to za chwilę zechcą (oczywiście tylko na zlecenie) mnie zacząć przekonywać. Być może, jak będę oporny, metodą na krasnala
Pozdrawiam nieufnie
Lorenzo -- 01.07.2008 - 15:39Nie cierpię...
słowa “monitorować”. Jakoś negatywnie się mnie kojarzy. Tylko.
Magia -- 01.07.2008 - 15:47“Kwiatki” na blogu też mi monitorują?
Ech…
Monitorują blogi ...
... od 1969???
;)
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 01.07.2008 - 16:04Szanowni Państwo
odrzućmy obawy i przeczytajmy ze zrozumieniem komentarz Dymitra ;)
s e r g i u s z -- 01.07.2008 - 16:15Sergiuszu
Przeczytałam i zastanawiam się czy my w owym czasie (1969) już komputer pt. “Odra” wymyśliliśmy… o blogach nie wspominając.
Magia -- 01.07.2008 - 16:30Nadmienię jeszcze, że w rzeczonym roku to ja nawet pisać nie umiałam. Czytać zresztą też nie. Cieszę się, że choć ten okres “monitoringu” mnie nie objął. :)
Permanentna inwigilacja!
Niczym w “Seksmisji”!
Wcale mi się to nie podoba.
Delilah -- 01.07.2008 - 16:37radować się trzeba
a Państwo jacyś tacy niebardzo. Przecież ONI nie nas monitorują tylko nasze opinie, a to chyba dobrze? Proszę nie robić takich min do kamery, bo komputery monitorujące patrzą i jeszcze coś błędnie wywnioskują. Mam nadzieję, że one nie mają bezpośrednich połączeń z jakąś wyrzutnią rakiet :)
s e r g i u s z -- 01.07.2008 - 16:45Jakby Dymitr napisał,
że nas moniturują od 1984 to by mi łatwiej przyszło zrozumieć;-)
merlot -- 01.07.2008 - 17:421984 jest już zajęty *forever* ;)
Mnie mogą sobie monitorować
ad usrandum...
Pozdrawiam jednakże
yayco -- 01.07.2008 - 18:00A mnie mogą
Nafiukać
Zawsze mnie stać na wierzganie, wyzywanie i bycie chamem.
I niech mi kto zabroni?
Akurat jest się czym przejmać?
Igła -- 01.07.2008 - 19:46A internet ruszył na dobre jakie 10 lat temu.
Niech se wymonitorują metrykę babci.
warto pisać
piszesz sergiuszu, zapewne tak jest, a dla podpuchy wygrzebałbyś temat z blogu, który w mediach (których?) stał się ogólnopolski?
AnnaP -- 01.07.2008 - 20:22pozdrawiam
AnnaP
ostatnio przecież tak poszło z przeciekiem książki o Bolku – najpierw ktoś podrzucił w komentarzu, a Pali Woda Inaczej (czyli Gniew O Mir) zrobił z tego wpis na blogu i stamtąd go cytowali w Onecie, w Rzepie i gdzie tylko. Inna sprawa, że to wyglądało na ustawkę. Podobnie jak ostatni tekst o potędze blogerów napisany przez Jankego, też w Rzepie – niby o blogach a tak naprawdę na jeden temat: “reklamujcie się u mnie”. http://www.rp.pl/artykul/155042.html. Pajace. Ale stracha widać mają w oczach, no i gites!
Troll Zdalnie Sterowany -- 01.07.2008 - 20:36nihil novi... ;)))
znaczy Blogerzy rosną w siłę
contri -- 02.07.2008 - 03:41a Reklamodawcom żyje się dostatniej
a serio: ciekawy wątek
tym razem fraza o rośnięciu w siłę to nie frazes i jest niektórym czego się bać....
Troll
ustawka czy nie, byle pisać prawdę, zakurzoną, nawet przegniłą, trzymaną dotąd w ukryciu i tą współczesną, ukrywaną w szumie o aborcji, homofobii etc.
AnnaP -- 02.07.2008 - 08:02niech się boją, poczta pantoflowa zawsze była najlepsza, pozdrowiam
Anno,
już mnie Troll wyręczył – faktycznie, to najnowszy taki przypadek, ale pisałem też o tym zjawisku wcześniej, podając link do ciekawego sondażu. I dotyczy to nie tylko Polski, dotyczy Europy (a Stanów tym bardziej).
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 02.07.2008 - 12:23contri,
to prawda, że to już nie jest tylko jakaś blogerska afirmacja ale fakt faktyczny. Oznacza to jednakże, że przed blogosferą pojawią się nowe wyzwania, np:
1. Kwestia wiarygodności blogów w kontekście apetytów story-tellerów na używanie blogów do swoich manipulacji socjotechnicznych.
2. Kwestia “profesjonalizacji” blogosfery, czyli rozwoju jakościowego, w miejsce dotychczas jedynie rozwoju ilościowego.
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 02.07.2008 - 12:33Czy można być
profesjonalnym blogerem?
Czyli np zarabiać na tym, albo żyć z tego?
Igła -- 02.07.2008 - 12:38Panie Igło,
I Pan naprawdę wierzysz, że wszyscy polscy blogerzy robią to z własnej nieprzymuszonej woli i kompletnie bezinteresownie?
Czy z blogowania da się wyżyć, to nie wiem, ale na pewno za pisanie blogów za ważnego polityka można na bułeczki z masełkiem zarobić.
A patrząc tu i ówdzie zastanawiam się, czy takich profesjonalnych blogerów (blagierów?) nie ma już więcej niż nas – naiwnych amatorów…
oszust1 -- 02.07.2008 - 13:09oszuście
profesjonalny czyli w tym przypadku naszym : rzetelony, biegły w temacie ale nie pobierający wynagrodzenia
na blox.pl jest tzw. syndykat który kasuje wg. jakiejs taksy.
chodziło o to że platforma zbijała kasę na reklamach a bloger nic.
lub jakoś tak
Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!
max -- 02.07.2008 - 13:19Panie Oszuście Pierwszy
Ja jestem bloger, nawet jak głupoty denerwujące piszę.
Igła -- 02.07.2008 - 13:27Nie szmata do wynajęcia.
Maxie,
Ja terminu “profesjonalny” używam wyłącznie w znaczeniu “zawodowy”. Nie implikując tym określeniem jakości wytworów. Bierze kasę, znaczy profesjonalista. Nieustannie śmieszą mnie określenia typu “profesjonalna gumka do majtek”.
Dla mnie profesjonalny bloger to taki, który kasuje za pisanie.
Właściwie nie mam nic przeciwko płaceniu ludziom za pisanie blogów. Choć rzecz jasna, miło byłoby wiedzieć, czy to “od serca” pisane, czy dla kasy.
Coś jak z panienką poznaną na dyskotece. Miło wiedzieć, czy pójdzie z zauroczenia osobą, czy portfelem.
A że platformy blogowe zarabiają pieniądze – to oczywista oczywistość.
oszust1 -- 02.07.2008 - 13:35Panie Igło,
Pana zdanie o szmacie traktujące przypomniało mi bardzo starą anegdotę.
Jaka jest różnica między prostytutką a kurwą?
Prostytutka to zawód, a kurwa to charakter.
Nie obawiam się piszących na blogach dziennikarskich prostytutek.
oszust1 -- 02.07.2008 - 13:38oszuście
w takim wypadku to jeszcze bloger czy już dziennikarz/publicysta interentowy?
:)
Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!
max -- 02.07.2008 - 13:38Maxie,
To jest właśnie najgorsze, że nie zawsze na pierwszy rzut oka odróżnisz…
K od P odróżnić jest stosunkowo łatwo w realu…
oszust1 -- 02.07.2008 - 13:57zaraz, zaraz, Panowie
niby mówimy na temat, a w sumie każdy mówi na swój temat, więc uporządkujmy pojęcia.
Pisząc o profesjonalizacji blogosfery nie miałem na myśli ani kwesti pisania za pieniądze czy dla satysfakcji, ani też nie miałem na myśli wymiaru komercyjnego blogosfery (reklamy itd.)
To o czym piszecie, to są ciekawe tematy i warte osobnego rozwinięcia, ale jednak odrębne od tego co miałem na myśli. Więc może powiem to jeszcze raz i wyraźniej.
1. Blogosfera będzie musiała zmierzyć się z problemem instrumentalnego wykorzystywania przez zawodowych macherów od propagandy i wizerunku. To co znamy dotąd, to zaledwie solowe popisy wyznawców politycznych i dość słabo maskowana działalność partyjnych bojówek, plus masa zwykłego awanturnictwa i chuliganerii internetowej. Blogosfera zaczyna być traktowana poważnie przez zawodowców z zaplecza świata polityki i mediów. I to dopiero stanie się dla blogosfery prawdziwym wyzwaniem, bo to może oznaczać być albo nie być dla blogowej wiarygodności.
2. Blogosfera będzie teraz rozwijać się nie tylko poprzez przyrost naturalny ale poprzez dojrzewanie i wzrost jakościowy. A przynajmniej powinna. Nie ma to żadnego związku z wymiarem komercyjnym, ani w ogóle z pieniędzmi. Mam tu na myśli profesjonalizm warsztatowy, czyli podnoszenie jakości i wartości merytorycznej tego, co można przeczytać na blogach, ze szczególnym uzwględnieniem tego, co w oparciu o blogi będzie powstawać, bo blogi z pewnością będą ewoluować strukturalnie. A przynajmniej powinny, żeby blogosfera nie była tylko prostą sumą blogów pod jednym dachem.
Tak obecnie widzę główne wyzwania stojące przed blogerami, którzy są świadomi tego co robią, czyli że realnie tworzą niezależne media obywatelskie.
Natomiast pytania o to, czy bloger piszący za pieniądze jest w ogóle blogerem, czy tylko funkcjonariuszem medialnym, a także co mają pieniądze do bycia profesjonalistą (moim zdaniem nic nie mają), to są sprawy ciekawe, ale warte odrębnego rozwiniecia, a co najmniej rozumienia, że są to sprawy do rozważania niezależnie od wyzwań, o których napisałem powyżej.
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 02.07.2008 - 14:51pisanie, a zarabianie
jeśli podciągnąć blogera pod pisarstwo, to nie ma nic złego w braniu pieniędzy za swoją twórczość, jest źle wtedy, gdy to co się pisze ma zły cel, ogólnie rzecz ujmując
AnnaP -- 06.07.2008 - 20:36z tego, co wiem
w Stanach popularni teksciarze otrzymuja propozycje blogowania na danej platformie za niezla kase.
Human Bazooka
Mad Dog -- 06.07.2008 - 20:47Podaj linka
do działu kadr
merlot -- 06.07.2008 - 21:48:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 07.07.2008 - 05:09