Obrazek nr 1
„Do domu weszli żołnierze rosyjscy, jej dziecko, niemowlę, wrzucili do dużego kotła z gotującą się wodą, który stał na kuchni, a ją samą zgwałcili zmuszając by patrzyła, jak jej własne dziecko gotuje się na tej kuchni. Ta kobieta przeżyła, dołączyła później do czeczeńskiego komanda, które zajęło moskiewski teatr na Dubrowce w październiku 2002 roku. W ten sposób rodzą się terroryści”- powiedziała dziennikarka Krystyna Kurczas-Redlich w telewizyjnym wywiadzie, którego udzieliła latem ubiegłego roku.
Obrazek nr 2
Program z serii „Dziwny jest ten świat” Waldemara Milewicza, pod tytułem „Nord-Ost”, o ataku Czeczenów na teatr na Dubrowce. Pokazany jest min. fragment nagrania wideo, które komando przekazało Rosjanom. Na ekranie widać jego dowódcę, który z wzrokiem wbitym w podłogę i bez przekonania, przekazuje żądania wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii. Jasne jest, że nie wierzy w ich spełnienie. Naokoło stoi jeszcze kilka osób, wśród nich kobiety ubrane na czarno z zasłoniętymi twarzami, owinięte w pasie ładunkami wybuchowymi. Czy wśród nich jest ta, o której mówiła dziennikarka? Czy też może jest na widowni teatru i pilnuje zakładników? Czy pozostałe, widoczne na filmie Czeczenki, mają podobną historię za sobą?
Obrazek nr 3
Jakiś czas temu kupiłem książkę pt.: „II wojna czeczeńska”, w której autorka opisuje zarówno okrucieństwa wojsk rosyjskich, jak i polityczną otoczkę tych wydarzeń: od wysadzeń bloków mieszkalnych w kilku miastach rosyjskich, o które natychmiast zostali oskarżeni Czeczeni, choć jak dowodzi autorka, były one dziełem FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa), aż po rozpoczęcie nowych działań wojennych na terenie Czeczenii, które oficjalnie były odpowiedzią na ten atak terrorystyczny. Wkrótce po tych wydarzeniach, Wladimir Putin obiecując twarde rozprawienie się z terrorystami czeczeńskimi, wygrał wybory prezydenckie. Dwa tygodnie po tym, gdy skończyłem czytać tą wstrząsającą książkę usłyszałem w radio, że jej autorka, dziennikarka Anna Politkowska, została zamordowana przez nieznanych sprawców w windzie bloku, w którym mieszkała. Było to 7 października 2006 roku, w dzień urodzin prezydenta Wladimira Putina.
Obrazek nr 4 (niestety powiązany z poprzednim)
Prowokacyjną akcję w Gliwicach przeprowadził 31 sierpnia 1939 roku Sturmbannführer Alfred Helmut Naujocks, oficer niemieckiej Służby Bezpieczeństwa Sicherheitsdienst (SD). Około godziny 20:00 jego oddział, przebrany w cywilne ubrania przypuścił atak na radiostację w Gliwicach, leżących wówczas w Niemczech przy granicy z Polską. Stacja ta nie nadawała własnego programu, lecz tylko przekazywała program z Wrocławia. Tylko dzięki mikrofonowi burzowemu udało się Niemcom nadać przygotowany komunikat. Z przyczyn technicznych słuchacze radia usłyszeli tylko słowa: Radiostacja gliwicka znajduje się w polskich rękach. Pod budynkiem radiostacji pozostawiono ciało uprzednio zastrzelonego Ślązaka, Franciszka Honioka, znanego z propolskiej działalności, jako dowód polskiego zaangażowania (tak przygotowane zwłoki Niemcy nazywali konserwą). Adolf Hitler, nawiązując do całej serii zaaranżowanych incydentów, ogłosił już następnego dnia rano w Reichstagu: Dzisiaj w nocy Polska po raz pierwszy strzelała na naszym własnym terytorium, już przy pomocy regularnego wojska. Od 5:45 odpowiada się ogniem.
Obrazek nr 5 (ostatni)
Kilka dni temu (czerwiec 2008), działalność rozpoczęła polsko-rosyjska komisja do spraw trudnych, złożona z historyków obu stron. Na swoim inauguracyjnym posiedzeniu w Warszawie, ustalono na wniosek każdej ze stron punkty, które będą tematami następnych roboczych spotkań. TVP podała, że strona rosyjska postuluje dyskusję również na temat… współodpowiedzialności Polski za wybuch II wojny światowej.
komentarze
Hm,
smutne te obrazki.
A o Czeczenii coś ostatnio cicho.
Wszyscy zapomnieli?
pzdr
grześ -- 23.06.2008 - 10:12re: Subiektywnie wybrane obrazki
Ano zapomnieli, bo i wojny już nie ma- bo nie ma już kogo pacyfikować.
Wybory demokratyczne były i Czeczeni zgodnie wybrali prokremlowskiego prezydenta Ału Ałchanowa. Obserwatorzy OBWE nie otrzymali zgody na monitorowanie wyborów. Obsewatorami byli goście z Ligi Państw Arabskich i WNP.
Wot, diemokracjo
kułak i spekulant
Bloxer -- 23.06.2008 - 10:35