A. Stanieć
B. Zdrożeć
C. Zarówno jedno jak i drugie
D. Ani jedno, ani drugie
Tak można pokrótce podsumować pojawiające się na bieżąco „analizy” w popularnych czasopismach na temat dzisiejszego zastoju na rynku nieruchomości w Polsce. Generalnie „analityków” można podzielić na dwie frakcje: reagujących na bieżączkę informacyjną, oraz wyznawców zasady: spójrzmy razem w przyszłość. Ci pierwsi co rusz podrzucają informacje o tym, że zastój, kryzys za rogiem, ceny w dół, kredyty w swissfranku do kosza, czekać, czekać zalecają. Drudzy z kolei: w dłuższej perspektywie to tylko można zyskać, lub słowo-wytrych „Euro 2012”, lub wciąż nieśmiertelne: w Polsce brakuje 3 mln mieszkań.
Świerzbi mnie, żeby się z zacytowanymi powyżej argumentami pomocować, niezależnie od mojej własnej na ten temat opinii.
Zacznijmy więc od początku- zwolennicy spadku cen:
1. „Ceny idą w dół, czyli będzie jeszcze taniej”. Może tak, może nie. Ten kto to wie, siedzi teraz na Hawajach i raczy się koktajlami, po sutym obiedzie z homara, tak mu się dobrze powodzi. Przewidywanie przyszłości ma jedną zasadniczą wadę, niekoniecznie się sprawdza, a gdy się chce wydać kilkaset tysięcy złotych z portfela, to pomyłka może być bardzo kosztowna.
2. „Ustawa o odrolnieniu gruntów w miastach spowoduje spadek cen”. Czy na pewno? Jeżeli w obrębie miasta znajduje się atrakcyjny grunt, na którym można budować, to można go odrolnić bez pomocy tej ustawy. To trwa i kosztuje, ale się to robi. Gruntów nagle nie przybędzie, to nie Dubaj czy Japonia, u nas się sztucznych wysp nie buduje. Podaż ziemi jest stała. Ta ustawa raczej wiele nie zmieni i jest podobna do planów znoszących obowiązek występowania o pozwolenie na budowę, czyli jest tylko i wyłącznie ułatwieniem dla potencjalnych inwestorów. Moim zdaniem spadek cen gruntów (który już ma miejsce) nie jest/będzie spowodowany tą ustawą. Może być nawet odwrotnie, jeśli wejdą w życie plany min. Sawickiego, wg których rolnik dzierżawiący grunty od państwa, będzie je MUSIAŁ wykupić (świeżutki nius).
Z kolei zwolennicy zwyżkowania cen argumentują, że:
1. „Euro 2012 pomoże”. Nie wiem w jaki sposób impreza trwająca 2 tygodnie i rozciągnięta „od morza do morza” pomoże. Wlk. Brytania organizująca w 2012 Olimpiadę boryka się z nawiększym od lat kryzysem nieruchomościowym. Impreza nie pomogła.
2. „W Polsce brakuje 3 mln. mieszkań”. Policzmy: 3mln x 4 os. (przeciętna rodzina) daje 12 mln osób potrzebujących mieszkania. Zaraz, czy te 12 mln żyje teraz w przytułkach lub pod mostami? A może w wozach Drzymały? Gdy dwa tygodnie temu romawiałem o tym z zaprzyjaźnionym Irlandzykiem, powiedział: wiesz, nam też tak mówili przez jakieś 15 lat, no i budowaliśmy ile wlezie mieszkania, które teraz stoją puste.
I niech to będzie małym memento.
komentarze
Bloxer
musi to na Rusi
a te trzy miliony to coś nie chca się od nas odczepić :)
Już za czasów Marcinkiewicza nas straszą,
Co do ziemi rolnej, to wątpliwe żeby staniała ziemia, raczej zwiekszy się dostępność
ale to jest taka forma podaży że raczej cenom nie zagrozi:)
ktoś kupi i sprzeda z kosmicznym zyskiem, a jakże za cenę rynkową:))
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 07.11.2008 - 15:04max
proponuję po prostu, zachować zdrowy rozsądek, zwłaszcze podczas obecnej zawieruchy
pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 07.11.2008 - 15:23Panie Bloxerze
Na “tu i teraz” to żadnej z tych odpowiedzi nie wybiorę.
Do nas nie dotarło jeszcze to, co się po Wieeeelkim świecie przetacza. (W tym miejscu odpukuję, pluję przez lewe ramię i inne uroki odczyniam.)
A w tym wielkim świecie, to sytuacja dopiero zaczęła się rozwijać. A może powinienem napisać “zwijać”?
Myślę, że nieco “mądrzejsi” będziemy za kilka dni. Choć z pewnością nie tak “mądrzy”, jak ci na “Hawajach”.
Byczo będzie, jeśli mogę się tak wyrazić.
Jedno Panu przyznam kapelusza uchylając. Dobrze się Pan “pomocował” z argumentami.
Pozdrawiam.
Kazik -- 07.11.2008 - 16:41Moim skromnym zdaniem
to czasy transformacji już się nie powtórzą;ziemia,,a raczej grunty różneggo typu tanieć bardzo nie będą.
A z kolei przykład innych społeczeństw i ich fatalnych skutków nie musi wcale zaistnieć w naszym ukochanym kraju.
W tej całej zawierusze kryzysowej widzę i dobre strony dla tych,co myślą o budowie swojego lokum;ceny materiałów budowlanych pójdą w dół.Zwiastuny tego już są.
Drugą dobrą stroną jest i to,że rozochoconym pożyczkobiorcom wylano kubeł zimnej wody na rozpalone głowy.
Brać 100% pożyczki na budowę domu to trza się łbami pozamieniać,kompletny idiotyzm.
Poruszony temat jest wart szerokiej dyskusji,ale komu teraz na tym zalezy?
Pozdrawiam
Zenek -- 07.11.2008 - 16:49Zenku drogi
czy nie spadną, to bym się nie zarzekał. Przypomnij sobie mój wpis o kryzysach nieruchomościowych http://tekstowisko.com/zapiskispekulanta/53436.html
pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 07.11.2008 - 19:28Kazik
moje mocowanie wynika głównie z tego, że za każdym razem znajdują się dyżurne wytłumaczenia tego co się teraz dzieje i na dodatek poparte prognozami opartymi na wróżeniu z fusów. To mnie właśnie wkurza, bo w każdym z tych stwierdzeń tkwi ziarno prawdy, tylko ziarno.
Wygląda na to, że faktycznie “zadanie dziennikarza polega na oddzieleniu ziarna od plew, a potem wydrukowaniu … plew”. Właśnie takie plewy nam wciąż serwują.
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 07.11.2008 - 19:32