komentarze »
-
Panie Referencie
Jeśli można spytać- w którym roku dzieje się akcja "Kryminału" ? Pozdrawiam
2007-05-14 13:15
-
-->ewelina
W drugiej połowie kwietnia. :-))))))) Pozdrawiam,
2007-05-14 13:19
-
@autor
No skoro Pan w pisaniu biegły, i kryminalnie zaciaga, to w chwili czasu wolnego, może zerknąłby Pan na to: http://niunio.blox.pl/2006/11/Noir.html#ListaKomentarzy Jakos tak wstyd publicznie to tutaj zamieszczac, a jakas uwaga krytyczna przydalaby sie niezmiernie. Pozdrawiam
2007-05-14 16:21
-
-->czester
Dziękuję. Zajrzę w wolnej chwili. Na kryminałach znam się tak sobie. Może bardziej na tych "nietypowych". Pozdrawiam,
2007-05-14 18:56
-
Szanowny Panie Referencie
Toś się Pan rozreferencił, rozzahirzył i rozkryminalił! A ciągle pod prąd obowiązujących trendów. Jak Trybunał przyspiesza - Pan zwalnia, gdy zaś Premier spowalnia - Pan przyspiesza. Czy Pański blog to jakaś wyszukana forma obywatelskiego nieposłuszeństwa, Panie Referencie? Jak już Panu donosiłem, jestem nieco zajęty, bo muszę sporządzić opracowanie w przedmiocie, na którym się nie znam. To dość powszechne w naszym kraju zjawisko, więc doskonale daję radę. Nikt nie pozna. A skoro u Pana też - w zasadzie - nie robię niczego innego, to specjalnie nie odrywając się od pracy, dorzucę swój komentarz. Więc tak - przejrzałem swoje notatki i musiałem zweryfikować kolejną hipotezę o roboczym kryptonimie "GRU + tal". Tu nie Londyn, żeby odstawiać podobną fuszerkę. Z tego samego powodu wykluczyłem rycynę i dioksyny. Słowem, trop wschodni padł. Następnie wyeliminowałem działanie silnych pól elektromagnetycznych. Z dość banalnego powodu. Miejscowy zakład energetyczny pewnie nie dałby zezwolenia. Z powodu ograniczeń osiedlowej stacji TRAFO. To nie strefa 51. No i znalazłem się w lekkim dołku. Nie pomagały nawet trójpierścienie ani SI-5HT. Zacząłem nerwowo wertować swoją dokumentację, Pański blog i... wreszcie! Jak mogłem na to nie wpaść? Biedny Romek, to analog Sir Charlesa. Tego od ziomala Guglielmo. Nie wiem tylko, czemu mnie Pan wpuścił w kanał z tym Fiodorem? Nie docenił Pan jednak lansowanej ostatnio teorii, że czytanie wyostrza umysł. W szczególności, sprawdza się to po lekturze ruskich książek. Muszę zadzwonić do p. Józefa. To może być dla niego cenna wskazówka.
2007-05-14 19:40
-
-->Zwolski
Bardzo miło spotkać. Jak zwykle wszystkie tropy podjęte znakomicie, wnioski dobre, choć nie beznadziejne. Jest Pan czujny jak, nie przymierzając, tow. Sztyrlic (czy tak jakoś) od Pana Rolexa, piszącego w S24 pod innym, trudnym nazwiskiem. Niech Pan dokończy robotę i wraca. Ja, zgodnie z Pana teorią, wpadam powoli w stan hibernacji. Ani chybi, za chwilę polityka nabierze więc kosmicznego przyśpieszenia. Ma Pan również całkowitą rację, co do potrzeby wiedzy na temat wykonywanej pracy. Ja - dla przykładu - jestem klasycznym grafomanem. Nie mam pojęcia, czy w pisanym przeze mnie tekście są błędy, czy ich nie ma. I nie powstrzymuje mnie to, żeby dalej pisać. Zwyczajne, pewnie mi Pan na to odpowie. A jednak na mnie cały czas robi to wrażenie. Pozdrawiam,
2007-05-14 19:53
-
Szanowny Panie Referencie
Oglądałem kiedyś taki polski film - dwóch facetów dało się zahibernować. Kiedy ich wybudzono, to wie Pan kto rządził? Liga. Proponuję jeszcze raz przemyśleć ten pomysł z hibernacją, Panie Referencie. Nie daj Boże, by polityka aż tak nam przyspieszyła. A na krytykę Pańskiej twórczości namówić się nie dam. Mimo, że dość łatwo ulegam perswazji. Przykładowo - jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch odkurzaczy Rainbow, czterech zestawów garnków Zeptera i trzech kompletów pościeli wełnianej. Dodatkowo, co miesiąc kupuję jakiś ciekawy atlas lub niezbędny mężczyźnie poradnik. I to wszystko dostarcza mi jeden facet! Prosto do domu! W wolną sobotę! Jak mu się chce? Lecz tu akurat nie ulegnę. Wyjątkowo. Jedno Panu mogę tylko obiecać. Gdyby Pan całkiem zaprzestał publikowania swojego Kryminału, to wie Pan co się stanie. Sam Pan to opisał w dzisiejszym odcinku. I proszę mnie wtedy ciepło wspomnieć, czytając własne nekrologi gazecie. Hmmm... Ładne epitafium: Odszedł przedwcześnie, zamordowany przez fanatycznego czytelnika. Przed czym ostrzegam, posiłkując się groźbą karalną, Panie Referencie.
2007-05-14 20:55
-
-->Zwolski
Też oglądałem ten film. Najbardziej lubię scenę z bocianami. To było pod koniec filmu, jak bohaterowie wyszli na powierzchnię. Pięknie leciały. No i trzeba zdawać sobie sprawę, że to one uratowały ich przed uduszeniem. To rzadko przypominana okoliczność, można powiedzieć, że ktoś chce zamordować ją przez przemilczenie. Przypadek!? Musimy ten temat co jakiś czas podejmować, żeby w ludzkiej pamięci cała historia jednak jakoś przetrwała. A wie Pan co? Ja podejrzewam, że te bociany, to są dokładnie te same sztuki, a w najgorszym przypadku bliska rodzina tych, co na słupie, na posesji Biernackiego, mają gniazdo. Ale o tym w przyszłości. Nie będę uprzedzał faktów. Jeżeli chodzi o pańskie zakupy, to proszę pozdrowić ode mnie żonę. To bardzo dobra kobieta musi być. I mądra. Nastrój mam dzisiaj niestety podły. Rzekłbym grobowy (przypadek!?). W tej sytuacji proponuje takie epitafium. „Tu leży referent Bulzacki. Zagadkę swojej powieści zabrał do grobu. Proszę nie rozkopywać.”; albo „Referentowi - wdzięczni czytelnicy. Czarnej owcy ciągle szukamy.”; albo skromnie „Poległ na posterunku. Zamordowany czarnym cienkopisem.” No nie wiem, coś mi sie nie klei. Jeszcze o tym pomyślę. W każdym razie kropki na piaskowcu chcę kursywą. Reszta wyboldowana. Pozdrawiam.
2007-05-14 21:38
-
hmmm..
polecam Ksiege Niepokoju Fernando Pessoa;-)
2007-05-14 22:08
-
-->styx
A co tam dają smacznego i czy ten Pessoa to właściciel czy kucharz, w tej knajpie? A Pan też ładnie się mi pojawił. Nomen omen. Przypadek!? Pozdrawiam i zapraszam częściej :-),
2007-05-14 22:12
-
hmmm..
musze sie przyznać żem Pani;-) blog odwiedzam coraz częściej, a Pessoa jest intrygujący nie tylko ze względu na heteronimy, których nie wiadomo ile dokładnie stworzył. Pozdro.
2007-05-14 22:26
-
-->styx
No dobrze, głupie żarty. Cofam. Mam do przeczytania więcej niż długość akt w IPN podniesiona do kwadratu. Dopiszę do listy. Dziękuję. Pozdrawiam,
2007-05-14 22:32
-
podejrzenia mi sie legna
Referencie, ze Zwolski to drugie wcielenie Referenta!
2007-05-15 00:14
-
My sobie gadu gadu o bocianach
A tu nadpłynęła Ms. Styx. Pan od razu wpada w panikę, Panie Referencie, a przecież wszystko ma dwoistą naturę. Pierwiastek duchowy i pierwiastek materialny. Yin i yang. Dobro i zło. Bóg i człowiek. Ogień i woda. Światło i ciemność. Kobieta i mężczyzna. Miłość i nienawiść. Prawda i fałsz. (Tu skończył mi się koncept.) Ze Styksem też tak jest. Pan kojarzy go tylko ze śmiercią. A czemu nie z życiem? Z nieśmiertelnścią niemalże? Kąpano wszak w Styksie co poniektóre niemowlęta, by je uodpornić na rany. A że trzeba było trzymać dzieciaka w trakcie zabiegu za piętę? Cóż, nobody's perfect. Może z bocianami jest inaczej? Nic podobnego. Ci sami, co w akapicie wyżej, wierzyli, że bociany odprowadzają dusze zmarłych do Hadesu. Mieli nawet na takiego usługodawcę dość miłą dla ucha nazwę: psychopomp. Wszystko dlatego, że biedny Wojtek żywi się różnym podziemnym robactwem. A wiosnę i dzieci bociek przynosi tylko w naszych szerokościach geograficznych. W Grecji nikt nie kojarzy go z tą porą roku.
2007-05-15 00:39
-
Droga Kuzynko Edyto
Pochlebia mi to, co Kuzynka pisze. Jednak tak nie jest. Gdzie mi tam do Pana Referenta? Ja mogę być tylko wdzięczny, że czasem udzieli mi gościny na swoim blogu.
2007-05-15 00:39
-
-->kuzynka.edyta
Szanowna Pani, nie chodzi o to, że czasu mało a roboty dużo; nie chodzi o to, że gdzie mi tam do Pana Zwolskiego, który - z tego co pisze - zajęcie jakieś uczciwe ma i potrafi w związku z tym dwa odkurzacze kupić i cztery czajniki bezprzewododowe; ale najzwyczajniej w świecie czuję się urażony. Nie dalej jak wczoraj wieczorem miałem podejrzenie, że troll jakiś mnie podpuszcza (oczywiście jak zwykle myliłem się, wydało się po wszystkim) i niezbyt grzecznie go potraktowałem. A teraz Pani pisze, że ja sam ze sobą gadam, że pod Pana Zwolskiego się podszywam. Gdzie, po co, z kim, w jakim swetrze? Przecież to oznaczałoby, że szacunku do czytelnika nie mam, że ranga moja referenta niezasłużona jest, a na przeszeregowanie - nawet ze wsparciem Pana Igły - szans już żadnych nie mam. Pani Kuzynko Edyto, tak nie można. Nie mam wcieleń. Bardzo przykre. Chyba, że żartu nie łapię, bo rano jeszcze jest. W takim razie przepraszam. Ja bym tak z Pani nie żartował. Pozdrawiam,
2007-05-15 06:41
-
-->Zwolski
Nie ukrywam, że poruszony jestem. I jeszcze Panu się za moje grzechy dostało. Bo przecież gdyby Pan do mnie nie wpadał, dobrym słowem mojej straceńczej misji nie wspierał, to nikt by nie "odkrył", że my podszywamy się pod siebie, nawzajem. Przy okazji, zgubiłem Pana login, proszę - jak dotychczas - wysłać mi go wiadomą drogą. Tylko nie w butelce po soku malinowym, tak jak ostatnio, bo znowu sobie koszule upierniczę. Wstaję z rana, sprawdzam co tam w Salonie, widzę że są nowe komentarze. Uradowany jestem jak pijany zając, myślę sobie, no jest czytelnictwo, trzeba pomyśleć nad finałem i wszystkich pomordować jak najszybciej (w książce), żeby im się w głowach nie poprzewracało, że niby wiedzą kto zabił i dlaczego (to o czytelnikach). A tu masz. Taka niespodzianka. Gdybyż jeszcze zasłużona. Ale ja kluczę, pogonię gubię, style mieszam i słów różnych nieznanych mi normalnie używam. Wydawało mi się, że nasza akcja jest nie do wykrycia. Jak to można się pomylić. Trudno. Nawet miałem jakiś pomysł w związku z tym Styxem i piętami, bo Pana komentarz wcześniej przeczytałem. Ale wyleciał mi już z głowy i nie mogę go znaleźć. jak sobie przypomnę, to wrócę. Pozdrawiam, TYLKO NIECH MI PAN NIE WMAWIA, ŻE TO PRZYPADEK?! Styx, epitafium, szalony czytelnik, mój wczorajszy podły nastrój (i dzisiejszy już też)!
2007-05-15 07:13
-
-->kuzynka.edyta
Pani Kuzynko Edyto, powoli wychodzę z szoku. Wypiłem kawę i trochę mi lepiej. Ale do sprawy chcę jeszcze na moment wrócić. Zastanawiam się, czy konkursu nie rozpisać i osobnego tekstu temu zagadnieniu nie poświęcić. "Czy referent to Zwolski, czy Zwolski to referent". Muszę jeszcze tylko skonsultować tę decyzję z Panem Zwolskim, bo być może taka kryptoreklama go brzydzi i nie udzieli mi zgody na wykorzystanie swojego nazwiska. Ale to - jak sie Pani domyśla - formalność. Nagrodą, za najlepiej przeprowadzony dowód o naszej ewidentnej, choć przebiegle skrywanej tożsamości, byłoby ujawnienie rozwiązania kryminału, albo inna niezbędną do życia informacja. Taki tekst miałby też inny walor. Namacalnie sprawdzilibyśmy, co kryją zakamarki duszy ludzkiej i jaki jest stopień podejrzliwości w S24. Albo nic byśmy nie sprawdzili, ale o tym jeszcze nie wiemy. Pani Kuzynko Edyto, apeluję do Pani, niech Pani jakoś się w tej sytuacji zachowa. Tę sprawę trzeba wyjaśnić do końca. Pozdrawiam serdecznie,
2007-05-15 07:41
-
Apeluję, Panie Referencie
Czas stanąć w prawdzie, która to Pana wyzwoli. Nie ma co zaprzeczać, ani dementować. Że logi pewnie sfałszowane. Że nigdzie nie ma Pańskiego IP. Potem nagle przypomnieć sobie, że może Pan i spotkał się ze dwa razy ze mną na czacie, ale klikaliśmy wyłącznie o XIV-wiecznych młockarniach. A jak już znajdą w archiwum dowody, to mówić, że może się Pan i podszywał, ale nikomu nie szkodził. Na koniec przejść do fazy, w której złoży Pan obszerny wpis na blogu, że to były takie czasy, że wszyscy się pod wszystkich podszywali. Że pisał Pan pod moim loginem tylko o tym, co i tak można było przeczytać na innych blogach. Że bez podszywania się, to nie można było wyjechać nawet do Kobyłki. Nie mówiąc o Mińsku Mazowieckim. Że przyłapali Pana, jak dłubał Pan w nosie w czasie pracy i nie miał Pan innego wyjścia. Czy naprawdę chce Pan przez to wszystko przechodzić? Czy nie lepiej od razu zadudnić pięścią w klatę, przeprosić cały Salon24, po czym gorzko zapłakać? Wcześniej czy później i tak prawda wyjdzie na jaw. Szczególnie po tym, jak Pan Blizna05 zostanie wybrany do Kolegium Salonu24. Odwagi, Panie Referencie!
2007-05-15 08:51
-
-->Zwolski
Ooootóóóóż toooo, nieeee szkoooodził. Tak sobie od razu pomyślałem, jak tylko przyszło mi do głowy, czy iść w zaparte i sprawę za wczasu upublicznić, czy też raczej swój blog zabetonować. Na 50 lat. Teraz jeszcze widzę, że dobry argument jest z tym brakiem rzeczywistego podszywania. Pycha. Pozorowałem działania i od początku chciałem się z tego wywikłać. Wniosek poraża oczywistością. Pomysł po głowe wciąż mi jednak chodzi, żeby jakiś konkurs rozpisać. Może ktoś coś celnego rzuci. I trafi. A biorąc pod uwagę, że nagrody zapowiedziałem, to mogą być niespodzianki! Niech Pan się jeszcze zastanowi, czy w tym kierunku jednak sparwy nie pociągnąć. Czekam na inspirację (sic!). Oczywiście zastosuję się do instrukcji (sic!). W tej sytuacji pozdrawiam i ślę ukłony, Zwolski
2007-05-15 09:02
-
-->Igła
Panie Igłooooooo, Panie Igłooooooo, niech Pan jeszcze przez chwilę zostanie. Niech Pan swoim sprawnym okiem wojskowego taktyka oceni, czy krzywda mi się tutaj (i Panu Zwolskiemu) nie dzieje. Chodzi o Panią Kuzynkę Edytę. Uprzejmie się zwracam do Pana. Pozdrawiam,
2007-05-15 09:45
-
Szanowny Pan Igła, w/m
Zwracam się z uprzejmą prośbą, by walenie po nerach odłożyć choć do jutra. Prośbę swoją motywuję tym, że dziś jest strajk lekarzy państwowej służby zdrowia. A ja prywatnym nie ufam. Bo biorą oficjalnie. Jeszcze bezczelnie dają rachunek. Z góry dziękuję za pozytywny stosunek. Z poważaniem,
2007-05-15 10:06
-
-->Igła
Od razu tak sobie pomyślałem, że właśnie o to chodzi. Swoją drogą z pomidorów też można spróbować coś ładnego zrobić. Najpierw poddać fermentacji, z dodatkiem cukru i drożdży (ewentualnie odrobina kwasku cytrynowaego, żeby było zgodnie z zasadami), bo wszystko co organiczne alkohol dać musi. Potem przedestylować, bo sądzę, że wspomniany wyżej półprodukt mógłby być jednak przykry. Ewentualnie, wcześniej należałoby się czymś znieczulić. No dobrze, tyle że nie mam maszyny do destylacji. Zginęła mi za okupacji. Bolszewickiej. Pozdrawiam,
2007-05-15 10:25
-
-->Igła cd.
No i jeszcze jedno. Jak obić autora, to nie wiadomo, czy refrenta czy Zwolskiego. Pani Edyta też ma wątpliwości. Rozważam teoretycznie, bo metaforę, po namyśle, ale jednak złapałem. Częściowo albo w całości. Stąd apel do Pana o mediację. :-) Pozdrawiam,
2007-05-15 10:37
-
-->Igła
Zostałem trafiony. I to nie jest odłamek. Wychodzę. Pozdrawiam,
2007-05-15 10:46
-
@autorow dwoch (?)
:))) p.s. przepraszam, ze ten krotki komentarz. wiecej chwilowo nie moge. To pora, gdy zarabiam na czajnik!
2007-05-15 11:15
pozostałe notki »
-
2007-05-13 19:38
Zahir
[...]
komentarze (3) -
2007-05-13 19:27
Kryminał 1.8.
[...]
komentarze (2) -
2007-05-12 17:06
Zahir
[...]
komentarze (4)
najpopularniejsze posty »
- Kryminał 4.3.Komentarze (262)
- Kryminał 4.4.Komentarze (225)
- άKomentarze (220)
- Z sesji Rady Miasta - 6Komentarze (213)
- ἀγοράKomentarze (213)
- Z sesji Rady Miasta - 9Komentarze (163)
- ZahirKomentarze (160)
- Z sesji Rady Miasta - 11Komentarze (159)
- ZahirKomentarze (133)
- Listy od referenta - 2Komentarze (132)
komentarze (26) skomentuj