Przerywnik. Ale taki na poważnie. Jeśli ktoś ma ochotę się awanturować, polecam stronę wcześniej albo gdzieś indziej.
― Wiem.
― Ale proszę pamiętać o jednym, jeśli ruszy pan w moja stronę wygarnę z obu luf.
[…]
― Ile zarabiasz? Niewiele prawda.
― To pana interesuje?
― Tak.
― Skąd pan wie?
― Potrzebujesz pieniędzy.
― Może.
― Ile ci zapłacą?
― 200 dolarów.
― 200... to majątek,
― Chcesz zarobić dwa razy tyle?
― Jak?
― Rzuć broń i pozwól mi odejść. Dostaniesz cztery setki.
― Był pan pewien, że jego ludzie go odbiją.
― Odbiją! Przyjadą na pewno. Ale wolałbym uniknąć strzelaniny.
[…]
― Ty jesteś rozsądny.
― Tak. Dlatego pozwolę panu stąd wyjść. Przed 15:10. Będę za panem ze śrutówką.
― Bystry z ciebie facet. I bardzo uczciwy.
― Dziękuję.
[…]
― Nie zabijam bez potrzeby. Jestem spokojny. Taki jak ty.
― Jeśli naprawdę jest pan spokojny, proszę się zamknąć."
Łestern, rzecz jasna. Strzelają i jeżdżą na koniach.
22.7.08 (dawniej E. Wedel)
komentarze (26) skomentuj