Po pierwsze – przy każdej próbie w tej metodzie giną liczne embriony – jest to rodzaj wyrafinowanej aborcji.
Po drugie – każde dziecko ma prawo zrodzić się z miłosnego aktu małżeńskiego jego rodziców. I po trzecie – dziecko nie jest rzeczą i nawet przyszli rodzice nie mogą powiedzieć, że mają do niego prawo, zwłaszcza, że to “prawo” jest zawsze okupione śmiercią jego braci i sióstr.
Zbyt wielki jest człowiek, by można było nie widzieć jego godności od początku jego istnienia, zbyt wielką sprawą jest miłość, z której rodzi się człowiek, by ją można było lekceważyć i zbyt wielką wartością jest osobowa godność człowieka, by można było powiedzieć, że ktoś “ma prawo do dziecka”; można mieć prawo do rzeczy, ale nigdy do człowieka!
Gdzie tu widzisz hipokryzję? KOsciół domaga się konsekencji. Przypominam, że KOnstytucja RP chroni życie ludzkie od momentu poczęcia. Jak to pogodzisz z IN VITRO? Chyba hipokrytą jest kto inny…. .
Magia
W liście czytamy:
Po pierwsze – przy każdej próbie w tej metodzie giną liczne embriony – jest to rodzaj wyrafinowanej aborcji.
Po drugie – każde dziecko ma prawo zrodzić się z miłosnego aktu małżeńskiego jego rodziców. I po trzecie – dziecko nie jest rzeczą i nawet przyszli rodzice nie mogą powiedzieć, że mają do niego prawo, zwłaszcza, że to “prawo” jest zawsze okupione śmiercią jego braci i sióstr.
Zbyt wielki jest człowiek, by można było nie widzieć jego godności od początku jego istnienia, zbyt wielką sprawą jest miłość, z której rodzi się człowiek, by ją można było lekceważyć i zbyt wielką wartością jest osobowa godność człowieka, by można było powiedzieć, że ktoś “ma prawo do dziecka”; można mieć prawo do rzeczy, ale nigdy do człowieka!
Gdzie tu widzisz hipokryzję? KOsciół domaga się konsekencji. Przypominam, że KOnstytucja RP chroni życie ludzkie od momentu poczęcia. Jak to pogodzisz z IN VITRO? Chyba hipokrytą jest kto inny…. .
Z ukłonami
poldek34 -- 19.12.2007 - 15:15