o co z ta pomoca chodzi? ze niby wstyd pomocy szukac? ze niby od razu trzeba sie i od pomocy od razu uzaleznic? (tej co mam pomoc z innym uzaleznieniem zerwac) ze zaraz ciamajda, slabeusz, wymoczek jaki, bo sie w morde trzasnac nie potrafi czy za jaja zlapac i z nalogiem rozprawic sam? a co za znaczenie ma, czy czlowiek z nalogiem zerwal sam, z boska czy z ludzka pomoca? to jakos inaczej wazy czy jak?
a ja nie kumam,
o co z ta pomoca chodzi? ze niby wstyd pomocy szukac? ze niby od razu trzeba sie i od pomocy od razu uzaleznic? (tej co mam pomoc z innym uzaleznieniem zerwac) ze zaraz ciamajda, slabeusz, wymoczek jaki, bo sie w morde trzasnac nie potrafi czy za jaja zlapac i z nalogiem rozprawic sam? a co za znaczenie ma, czy czlowiek z nalogiem zerwal sam, z boska czy z ludzka pomoca? to jakos inaczej wazy czy jak?
anett -- 21.05.2008 - 15:53