Umysł zakwaszony boi się. Odczuwa lęk. Lęka się moralnego relatywizmu, wszelkiego rodzaju propagandy, która koliduje z tym, co z dziada, pradziada prawdziwym było. Lęk pojawia się wskutek wizji upadających murów, które pyszny, betonowy umysł sam wybudował, aby się od odmienności oddzielić. Boi się zakopania wykopanych przez samego siebie rówów, które bezpiecznie odgraniczają świat czarno-biały, zerojedynkowy od policentrycznego i rhizomatycznewgo. Posiadacz zakwaszonego umysłu boi się wizji, w której wybór wymaga atencji i zastanowienia.
Pomijając to, czy mój umysł jest zakwaszony czy betonowy, to dlaczego odmawiasz pan drugim, że grzech się bać?
A co jest złego w strachu/niepokoju przed nowym?
A kto powiedział/udowodnił, że nowe będzie lepsze?
A niby dlaczego odmawiasz mi pan, / żyć po staremu?/
Co?
O kto panu, pańską prawdę sprzedał i w czym ona jest lepsza od mojej?
A teraz do rzeczy
Umysł zakwaszony boi się. Odczuwa lęk. Lęka się moralnego relatywizmu, wszelkiego rodzaju propagandy, która koliduje z tym, co z dziada, pradziada prawdziwym było. Lęk pojawia się wskutek wizji upadających murów, które pyszny, betonowy umysł sam wybudował, aby się od odmienności oddzielić. Boi się zakopania wykopanych przez samego siebie rówów, które bezpiecznie odgraniczają świat czarno-biały, zerojedynkowy od policentrycznego i rhizomatycznewgo. Posiadacz zakwaszonego umysłu boi się wizji, w której wybór wymaga atencji i zastanowienia.
Pomijając to, czy mój umysł jest zakwaszony czy betonowy, to dlaczego odmawiasz pan drugim, że grzech się bać?
A co jest złego w strachu/niepokoju przed nowym?
A kto powiedział/udowodnił, że nowe będzie lepsze?
A niby dlaczego odmawiasz mi pan, / żyć po staremu?/
Co?
O kto panu, pańską prawdę sprzedał i w czym ona jest lepsza od mojej?
He?
Igła -- 23.05.2008 - 17:11