Te blogi, które mogłyby mi zepsuć krew omijam szerokim łukiem. Podobnie stronię od psujących krew i dobre samopoczucie blogerów. O higienę psychiczną trzeba dbać na równi (albo nawet bardziej) z intymną.
>Ezekielu
Te blogi, które mogłyby mi zepsuć krew omijam szerokim łukiem. Podobnie stronię od psujących krew i dobre samopoczucie blogerów. O higienę psychiczną trzeba dbać na równi (albo nawet bardziej) z intymną.
Delilah -- 23.05.2008 - 17:34