Nie brnąc w analizę samego terminu “nietolerancja”, wskazałem ją u ludzi o poglądach podobnych do moich w przedostatnim tekście.
Nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji jak to się mówi. Nie zdaje mi się abym był jakoś skrajnie nietorancyjny. (Zresztą nie mi to oceniać) To jest mniej więcej tak: moja tolerancja toleruje mohery i całujących się mężczyzn obutych w szpilki. Każde ograniczenie tej zasady zarówo ze strony moherów jak i grzesznych mężczyzn jest fe.
Jerzy Maciejowski:
Nie brnąc w analizę samego terminu “nietolerancja”, wskazałem ją u ludzi o poglądach podobnych do moich w przedostatnim tekście.
Nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji jak to się mówi. Nie zdaje mi się abym był jakoś skrajnie nietorancyjny. (Zresztą nie mi to oceniać) To jest mniej więcej tak: moja tolerancja toleruje mohery i całujących się mężczyzn obutych w szpilki. Każde ograniczenie tej zasady zarówo ze strony moherów jak i grzesznych mężczyzn jest fe.
Pozdrawiam
ezekiel -- 24.05.2008 - 12:17