Właśnie o takich zakwaszonych umysłach traktuje post. Oni posiedli Prawdę i ch… jak to się brzydko mówi.
Nicpoń to raczej zjawisko niż bloger.
Argument z dziećmi jest ciekawy. Kiedy dziecko pyta: tatusiu dlaczego ten pan z panią się całują, to konserwatysta zapewne dla jasności wykłądu mówi, że całują się, bo chcą uprawiać sex. A co to jest sex? A to coś takiego, jak ten Pan tej Pani…. Jeśli odpowiadałby dziecku w ten sposób: “bo ten pan bardzo lubi tą panią...”, sprawa byłaby rozwikłana. Ale na konserwatyście (oczywiście nie każdym) ciąży klątwa sexu. Jeśli dziecko pyta o całujących się ludzi właściciel kwaśnego umysłu poci się ze stresu, że za chwile będzie musiał wyjaśnić jakie pozy w łóżku ćwiczą postacie, którymi dziecko jest zainteresowane. Ale nie cZarujmy się. Konserwatyści ze swoją latoroślą zbyt cząsto o “tych sprawach” nie rozmawiają.
Grześ
Właśnie o takich zakwaszonych umysłach traktuje post. Oni posiedli Prawdę i ch… jak to się brzydko mówi.
Nicpoń to raczej zjawisko niż bloger.
Argument z dziećmi jest ciekawy. Kiedy dziecko pyta: tatusiu dlaczego ten pan z panią się całują, to konserwatysta zapewne dla jasności wykłądu mówi, że całują się, bo chcą uprawiać sex. A co to jest sex? A to coś takiego, jak ten Pan tej Pani…. Jeśli odpowiadałby dziecku w ten sposób: “bo ten pan bardzo lubi tą panią...”, sprawa byłaby rozwikłana. Ale na konserwatyście (oczywiście nie każdym) ciąży klątwa sexu. Jeśli dziecko pyta o całujących się ludzi właściciel kwaśnego umysłu poci się ze stresu, że za chwile będzie musiał wyjaśnić jakie pozy w łóżku ćwiczą postacie, którymi dziecko jest zainteresowane. Ale nie cZarujmy się. Konserwatyści ze swoją latoroślą zbyt cząsto o “tych sprawach” nie rozmawiają.
ezekiel -- 23.05.2008 - 17:44