ciąg dalszy pozwoilł mi powiedzieć tylko takie cóś, z tego gatunku “nie potwierdzam, nie zaprzeczam”, że te zmiany będą super sprytne, bo będą tak zrobione, że kto ich nie potrzebuje, to ich nawet nie zauważy, a kto potrzebuje, będzie z radości skakał pod Niebiosa. Tak mi to cd polecił opisać.
A co do tego przestraszania, to jeśli ktoś faktycznie wnioski walizkowe wysnuł i/lub zrealizował, to jak zobaczy to, czego cienia tak się wystraszył, to będzie miał powód do auto-kulania się ze śmiechu do końca roku. Albo dłużej. Ponoć.
Ale jak ktoś lubi się bać, to przecież zakazu nie ma :)
Panie Yayco,
ciąg dalszy pozwoilł mi powiedzieć tylko takie cóś, z tego gatunku “nie potwierdzam, nie zaprzeczam”, że te zmiany będą super sprytne, bo będą tak zrobione, że kto ich nie potrzebuje, to ich nawet nie zauważy, a kto potrzebuje, będzie z radości skakał pod Niebiosa. Tak mi to cd polecił opisać.
A co do tego przestraszania, to jeśli ktoś faktycznie wnioski walizkowe wysnuł i/lub zrealizował, to jak zobaczy to, czego cienia tak się wystraszył, to będzie miał powód do auto-kulania się ze śmiechu do końca roku. Albo dłużej. Ponoć.
Ale jak ktoś lubi się bać, to przecież zakazu nie ma :)
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 12.07.2008 - 23:04