Przez satelity pewnie też cokolwiek więcej widać, a do tego NATO-wskie manewry na Morzu Czarnym teraz w ramach pomocy “humanitarnej” dla Gruzji, nadal brak jakichkolwiek oznak wycofywania się Sowietów, zapowiedź wsparcia biznesowej Julii przez wiadomo które lobby, słowem, Ukraina następna w kolejce do odzyskania.
Rosja chce położyć łapę na wszystkich rurach na wschód od Polski. I szachować, także siłą militarną. Niestety, czarno to widzę jeśli w NATO bedą się tylko targować i puszczać słowa na wiatr, zamiast twardo odpowiedzieć Rosji.
Tylko czego można sie spodziewać, skoro już Niemcy i Francja dostały ślinotoku na myśl o biznesach z carem Putinem?
Toczy się nerwowa gra. To może pójść w stronę zamrożenia Wschód-Zachód na podobieństwo zimnej wojny. Trochę na niby, bo przecież Europa sama sobie nie zakręci rury z Rosji.
To stanowisko USA zdecyduje, w którą stronę sytuacja się rozwinie, myślę. Gdyby Amerykanie – wyborcy mieli pojęcie, że istnieje świat poza Stanami, to Obama nie miałby już szans. No ale u nich to marnie z tym pojęciem.
Magio,
to się rozwija coraz szybciej.
Przez satelity pewnie też cokolwiek więcej widać, a do tego NATO-wskie manewry na Morzu Czarnym teraz w ramach pomocy “humanitarnej” dla Gruzji, nadal brak jakichkolwiek oznak wycofywania się Sowietów, zapowiedź wsparcia biznesowej Julii przez wiadomo które lobby, słowem, Ukraina następna w kolejce do odzyskania.
Rosja chce położyć łapę na wszystkich rurach na wschód od Polski. I szachować, także siłą militarną. Niestety, czarno to widzę jeśli w NATO bedą się tylko targować i puszczać słowa na wiatr, zamiast twardo odpowiedzieć Rosji.
Tylko czego można sie spodziewać, skoro już Niemcy i Francja dostały ślinotoku na myśl o biznesach z carem Putinem?
Toczy się nerwowa gra. To może pójść w stronę zamrożenia Wschód-Zachód na podobieństwo zimnej wojny. Trochę na niby, bo przecież Europa sama sobie nie zakręci rury z Rosji.
To stanowisko USA zdecyduje, w którą stronę sytuacja się rozwinie, myślę. Gdyby Amerykanie – wyborcy mieli pojęcie, że istnieje świat poza Stanami, to Obama nie miałby już szans. No ale u nich to marnie z tym pojęciem.
s e r g i u s z -- 19.08.2008 - 20:07