Już miałem napisać OK, ale…
Jednak nie.
Z Twoimi osobistymi odczuciami nie będę polemizował.
Niepokojące natomiast i coraz powszechniejsze jest zjawisko ambitnych rodziców, którzy na siłę chcą posyłać dziecko do szkoły rok wcześniej.
Ignorując zdanie nauczycieli, a nawet psychologów, bo przecież:
“rok mniej z tego krańca równa się zaoszczędzony rok później”.
Pisząc o stereotypie właśnie to zjawisko miałem na myśl.
“W moim przypadku zadecydowała właśnie pani ze starszaków…”
No właśnie. Miałaś szczęście.
“...żadnego bata nad głową i żadnej motywacji…”
Ajaj. Ale ja właśnie uważam, że drugoroczność nie powinna być batem, lecz normalną procedurą. Tymczasem zbyt często postrzegana jest jako kara.
To nie tak.
System oświatowy musi się zmieniać.
Musi być bardziej elastyczny.
Jednym z elementów jest właśnie dostosowanie fazy i tempa nauczania do indywidualnych zdolności dziecka.
W tym kontekście zarówno drugoroczność jak i wcześniejsze podjęcie nauki powinno być czymś absolutnie normalnym.
Ani kara, ani nagroda.
PS. Obiecuję, że już nie będę krzyczał. Słowo harcerza! :)
@Pino
Już miałem napisać OK, ale…
Jednak nie.
Z Twoimi osobistymi odczuciami nie będę polemizował.
Niepokojące natomiast i coraz powszechniejsze jest zjawisko ambitnych rodziców, którzy na siłę chcą posyłać dziecko do szkoły rok wcześniej.
Ignorując zdanie nauczycieli, a nawet psychologów, bo przecież:
“rok mniej z tego krańca równa się zaoszczędzony rok później”.
Pisząc o stereotypie właśnie to zjawisko miałem na myśl.
“W moim przypadku zadecydowała właśnie pani ze starszaków…”
No właśnie. Miałaś szczęście.
“...żadnego bata nad głową i żadnej motywacji…”
Ajaj. Ale ja właśnie uważam, że drugoroczność nie powinna być batem, lecz normalną procedurą. Tymczasem zbyt często postrzegana jest jako kara.
To nie tak.
System oświatowy musi się zmieniać.
Musi być bardziej elastyczny.
Jednym z elementów jest właśnie dostosowanie fazy i tempa nauczania do indywidualnych zdolności dziecka.
W tym kontekście zarówno drugoroczność jak i wcześniejsze podjęcie nauki powinno być czymś absolutnie normalnym.
Ani kara, ani nagroda.
PS. Obiecuję, że już nie będę krzyczał. Słowo harcerza! :)
Radecki -- 17.10.2008 - 09:51