Nie – jutro będzie o zaletach terapii w czopkach i dlaczego zalecam ich stosowanie.
Powtarzam – kryzys jest, ponieważ wszyscy o nim mówią.
Kryzysu nie ma, ponieważ go nie ma – wszystko działa po staremu a upadł jedynie Lehman Bros. Co z tego, że kursy akcji spadły? No co z tego??? Sam pan mówi – nic, tylko kupować – pytanie – kiedy?
Więc proszę mi nie zrzędzić, pani Igła tak, jak to pan potrafi, bo to nie kurs akcji wyznacza czy jest kryzys gospodarczy, ale obrót. Jak zobaczymy spadek obrotu gospodarczego o 20%, to będzie kryzys a narazie, to mamy kryzys nastrojów tajemniczych indywiduów, których nazywa się inwestorami giełdowymi a powinno się nazywać spekulantami giełdowymi. A tych, to ja mam w głębokim poważaniu, bo to nie oni tworzą realną gospodarkę – oni na niej pasożytują, gdyż nikt mi nie wmówi, że naciskanie guziczków na terminalu i przelewanie elektronicznych tokenów z jednego konta na drugie kreuje wartość dodaną. Nie – giełda (czyli cała spekulacja) jest w krótkich przedziałach czasu grą o sumie zerowej. Skoro ktoś zyskuje, to ktoś inny traci. A w długich okresach czasu zyski z giełdy podążają za wzrostem całej gospodarki (a nie odwrotnie). Giełda jest jedynie instrumentem wyceny a nie kreatorem wartości!!! I dopóki ludzie tego nie pojmą, dopóki będzie ciśnienie, aby całe gospodarki oprzeć na spekulacji – co zdaje się dotyczy właśnie Islandii. Kiedyś takich “Wikingów” zakuto by dyby i wykonywaliby gdzieś pracę niewolniczą. Teraz zapewne uda im się jakoś wywinąć od bankructwa (znowu zaciągną gdzieś kredyt) – widać takie mamy czasy… uczciwe…
@Igła
Nie – jutro będzie o zaletach terapii w czopkach i dlaczego zalecam ich stosowanie.
Powtarzam – kryzys jest, ponieważ wszyscy o nim mówią.
Kryzysu nie ma, ponieważ go nie ma – wszystko działa po staremu a upadł jedynie Lehman Bros. Co z tego, że kursy akcji spadły? No co z tego??? Sam pan mówi – nic, tylko kupować – pytanie – kiedy?
Więc proszę mi nie zrzędzić, pani Igła tak, jak to pan potrafi, bo to nie kurs akcji wyznacza czy jest kryzys gospodarczy, ale obrót. Jak zobaczymy spadek obrotu gospodarczego o 20%, to będzie kryzys a narazie, to mamy kryzys nastrojów tajemniczych indywiduów, których nazywa się inwestorami giełdowymi a powinno się nazywać spekulantami giełdowymi. A tych, to ja mam w głębokim poważaniu, bo to nie oni tworzą realną gospodarkę – oni na niej pasożytują, gdyż nikt mi nie wmówi, że naciskanie guziczków na terminalu i przelewanie elektronicznych tokenów z jednego konta na drugie kreuje wartość dodaną. Nie – giełda (czyli cała spekulacja) jest w krótkich przedziałach czasu grą o sumie zerowej. Skoro ktoś zyskuje, to ktoś inny traci. A w długich okresach czasu zyski z giełdy podążają za wzrostem całej gospodarki (a nie odwrotnie). Giełda jest jedynie instrumentem wyceny a nie kreatorem wartości!!! I dopóki ludzie tego nie pojmą, dopóki będzie ciśnienie, aby całe gospodarki oprzeć na spekulacji – co zdaje się dotyczy właśnie Islandii. Kiedyś takich “Wikingów” zakuto by dyby i wykonywaliby gdzieś pracę niewolniczą. Teraz zapewne uda im się jakoś wywinąć od bankructwa (znowu zaciągną gdzieś kredyt) – widać takie mamy czasy… uczciwe…
Zbigniew P. Szczęsny -- 27.10.2008 - 13:24