Nie powiem, sama czasem znajduję w tym ględzeniu niejakie upodobanie, ale znacznie bardziej komfotrowo czułabym się gdyby poza przyjemnością rozmowy z innymi był z tego jeszcze jakiś pożytek.
Ty jesteś człowiekiem spokojny, koncyliacyjnym jak to ostatnio mówi. Ja mam w sobie coś z rewolucjonistki, pewnie dlatego tak trudno mi się z niektórymi rzeczami pogodzić. Rola stróżującego Burka czy dziada ani mi się podoba, ani mi pasuje. Z drugiej zaś strony nie roszczę sobie pretensji do wprowadzania radykalnych zmian. Ale gdyby była szansa choć odrobinę coś zmienić na lepsze, choć jakąś mała, niewiele znaczącą sprawę pchnąć do przodu, to ja jak nabbardziej gotowa jestem w to wejść.
Bo w samo tylko ględzenie (pardą) wolę referentem mówić niż Kononowiczem to ja nie wierzę.
Chociaż bywa miło i fajnie.
>Odysie
Nie powiem, sama czasem znajduję w tym ględzeniu niejakie upodobanie, ale znacznie bardziej komfotrowo czułabym się gdyby poza przyjemnością rozmowy z innymi był z tego jeszcze jakiś pożytek.
Ty jesteś człowiekiem spokojny, koncyliacyjnym jak to ostatnio mówi. Ja mam w sobie coś z rewolucjonistki, pewnie dlatego tak trudno mi się z niektórymi rzeczami pogodzić. Rola stróżującego Burka czy dziada ani mi się podoba, ani mi pasuje. Z drugiej zaś strony nie roszczę sobie pretensji do wprowadzania radykalnych zmian. Ale gdyby była szansa choć odrobinę coś zmienić na lepsze, choć jakąś mała, niewiele znaczącą sprawę pchnąć do przodu, to ja jak nabbardziej gotowa jestem w to wejść.
Bo w samo tylko ględzenie (pardą) wolę referentem mówić niż Kononowiczem to ja nie wierzę.
Chociaż bywa miło i fajnie.
No i niech mnie ktoś pogoni :)
Delilah -- 12.11.2008 - 20:35