Z Afryki wracają rasistami Ci, którzy jako rasiśći tam pojechali. Podobnie z Azji.
Natomiast nie należy tego zrównywać z zauważaniem i wskazywaniem na różnice kulturowe i cywilizacyjne. Zderzając się z tamtym światem możesz często wprost ocenieć, że czujesz się tam “obco”. Że skok cywilizacyjny nie został wszędzie dokonany. I są to rzeczy porównywalne – możesz ocenic i powiedzieć: tak, kobiety w Europie mają się zdecydowanie lepiej niż w Afganistanie. Generalnie. Ze życie ludzkie jest więcej warte w Finladii niż w Darfurze. Zabezpieczenia socjalne są wyższe w Irlandii niż w Kongo. Ale też prawdziwe jest zdanie, że są wyższe w Irlandii niż w Albanii. To żaden rasim. Tylko zimna ocena.
Co do zmiany na naszą modłę(nie generalizując) – uderzyła mnie w Uzbekistanie i Tadżykistanie swego rodzaju tęsknota za Sojuzem. Bo zamienili komunistycznych kacyków na plemiennych kacyków, co nie zmieniło poziomu korupcji ani zamordyzmu. Ale nie ma pracy, nie ma prądu, padają uniwersytety, nie ma teatru, sztuki (szeroko rozumianej kultury) mniej kobiet chodzi do szkół. Siedząc w restauracji Bucharze i rozmawiając z wykształconym i bywałym w świecie właścicielem, usłyszeliśmy Z JEGO ust, że kraj mu się cofa cywilizacyjnie. I że najbardziej dotyka to właśnie kobiet. Jeszcze bardziej widoczne było to w Tadżykistanie.
Co do samej Afryki – wprowadzenie racjonalności w gospodarowaniu, uczulenie na możliowść i prawidłowość występowania susz i klęsk głodu mogłoby zapobiec wielu tragediom. Tragediom na gigantyczną skalę, które wcale nie musza się wydarzac…
Eumenesie
Z Afryki wracają rasistami Ci, którzy jako rasiśći tam pojechali. Podobnie z Azji.
Natomiast nie należy tego zrównywać z zauważaniem i wskazywaniem na różnice kulturowe i cywilizacyjne. Zderzając się z tamtym światem możesz często wprost ocenieć, że czujesz się tam “obco”. Że skok cywilizacyjny nie został wszędzie dokonany. I są to rzeczy porównywalne – możesz ocenic i powiedzieć: tak, kobiety w Europie mają się zdecydowanie lepiej niż w Afganistanie. Generalnie. Ze życie ludzkie jest więcej warte w Finladii niż w Darfurze. Zabezpieczenia socjalne są wyższe w Irlandii niż w Kongo. Ale też prawdziwe jest zdanie, że są wyższe w Irlandii niż w Albanii. To żaden rasim. Tylko zimna ocena.
Co do zmiany na naszą modłę(nie generalizując) – uderzyła mnie w Uzbekistanie i Tadżykistanie swego rodzaju tęsknota za Sojuzem. Bo zamienili komunistycznych kacyków na plemiennych kacyków, co nie zmieniło poziomu korupcji ani zamordyzmu. Ale nie ma pracy, nie ma prądu, padają uniwersytety, nie ma teatru, sztuki (szeroko rozumianej kultury) mniej kobiet chodzi do szkół. Siedząc w restauracji Bucharze i rozmawiając z wykształconym i bywałym w świecie właścicielem, usłyszeliśmy Z JEGO ust, że kraj mu się cofa cywilizacyjnie. I że najbardziej dotyka to właśnie kobiet. Jeszcze bardziej widoczne było to w Tadżykistanie.
Co do samej Afryki – wprowadzenie racjonalności w gospodarowaniu, uczulenie na możliowść i prawidłowość występowania susz i klęsk głodu mogłoby zapobiec wielu tragediom. Tragediom na gigantyczną skalę, które wcale nie musza się wydarzac…
Griszeq -- 17.11.2008 - 12:20