No więc jakoś mnie tu nie ciągnęło zupełnie. Czasem wpadałem przeczytałem Maddoga, Lorenzo, Odysa albo Grzesia. I wypadałem. Nawet hasło mi się gdzieś wyautowało.
Zresztą tyle jest ciekawszych rzeczy do roboty. No i parę rozrób personalnych na prawdę mi się nie podobało. Takich rzeczy nie lubię.
No ale skoro zauważyłem, że nawet pan Referent zaczął pisać na tekstowisku to pomyślałem, że może i ja coś napiszę.
* * *
Kenia to jest zabawny kraj. W pewien sposób jest to odbicie snów salonowych liberałów – bo ludzie z kałachami po ulicy chodzą, wielu nie ma dostępu do lekarza a szkoła też może cię ominąć jeśli chcesz. Że nie wspomnę o jakimś ZUSie dla wszyskich.
Ciekawie wygląda np. sprawiedliwość. Jest szybka i skuteczna. Ot, akurat jak wyjechałem z Nairobi tłum dopadł jakiś dwóch złodziejaszków i efekt był taki że nawet Nicpoń byłby dumny. Czy to powstrzymuje bandytów? Oczywiście nie. Muszą po prostu zrobić swoje w maksimum 1,5 minuty i zwiać. Obskakują cię więc z maczetami i zabierają plecak czy aparat a jak się stawiasz to dostaniesz maczetą bo co im za różnica? I tak ryzykują przecież wszystko co mają. A są i tacy co walą od razu, tak na wszelki wypadek.
Kiedy byłem w Nairobi było akurat w miarę bezpiecznie. Głównie z powodu rozruchów. Tego się już nauczyłem – najbezpieczniej jest kiedy coś się dzieje. Wtedy na ulicach pojawia się wojsko a typowe turystyczne zagrożenia chowają się po kątach. Tak sobie zwykle jeżdżę – w Paryżu byłem podczas muzułmańskich zamieszek (parkowałem oczywiście tam, gdzie palili samochody). W Kenii podczas rozruchów. Na Kubie, gdy umierał Castro.
Miasta żyją wtedy nieco inaczej, wiele rzeczy wychodzi na wierzch. Więcej jest wrażeń ale przede wszystkim można zobaczyć pewną wewnętrzną tkankę na której to wszystko jest zbudowane. Oczywiście trzeba umieć odróżniać zamieszki od rewolucji ale to już zupełnie inna sprawa.
Wielu znajomych wracało z Afryki rasistami. Te cholerne czarnuchy nie dawały im spokoju, stylu życia nie dało się zaakceptować. To ślepota. Ja tę afrykańską niespieszność lubię. Ona nie jest dziwna, jest dopasowana do klimatu. Jeśli cały rok jest ciepło, jeśli na wyciągnięcie ręki wszystko samo rośnie – zwyczajnie trzeba być optymistą. Życie samo się prosi, żeby usiąść i popatrzeć na zieleń a wstawać tylko wtedy, kiedy to absolutnie konieczne.
Afrykańczycy nie są głupi – po prostu nie robią rzeczy na wyrost. Nie kombinują co będzie w przyszłości nie zabezpieczają się na zapas. Nigdy nie musieli zbierać zapasów, budować schronienia na zimę, spoglądać z niepokojem w niebo. Budują domy z gliny i drewna a kiedy zjedzą je termity – przenoszą się parę kilometrów dalej, gdzieś gdzie jest woda. I powtarzają wszystko od początku. Ma to swój rytm i logikę.
W każdym razie warto pojechać, popatrzyć i pogadać. Tylko nie robić z nich na siłę Europejczyków bo nic z tego nie będzie.
komentarze
Eumenesie,
witam serdecznie:
“Afrykańczycy nie są głupi – po prostu nie robią rzeczy na wyrost. Nie kombinują co będzie w przyszłości nie zabezpieczają się na zapas”
I to mi się podoba, jak to ostatnio w przypływie nagłej weny napisałem: carpe dzień:)
Zdolny, jestem, wiem.
A co do tekstu, to może kiedyś więcej o tej Kenii?
Zajrzyj do Griszeqa i zobacz ile tam o wyprawie do Azji fajnych rzeczy i zdjęć się pokazało.
A jeszcze o TXT, wiesz, jak masz pisac na siłę, to nie pisz:)
W końcu lepiej się powyzywać z Freemanem w S24, że złośliwe zauważę.
Pozdrówka.
grześ -- 16.11.2008 - 21:24No i mam nauczkę
Ledwie coś napisałem i już przybiega Grześ i mówi, żebym nie pisał. I że mnie jakiś Freeman potrzebuje. No i co ja mam robić?
eumenes -- 16.11.2008 - 21:33>Eumenesie
“Tylko nie robić z nich na siłę Europejczyków bo nic z tego nie będzie”
Wielu z nich robi z siebie Eurpejczyków we własnym zakresie. I faktycznie mocno średnio im to wychodzi.
Delilah -- 16.11.2008 - 21:33Delilo
Ja pisałem o tym całym rasizmie. On się bierze stąd, że ludziska jadą do obcego kraju i by chcieli żeby wszystko było tak jak u nich. A to się nieczęsto trafia.
eumenes -- 16.11.2008 - 21:35>Eumenesie
Ano właśnie, co racja to racja.
Ale wiesz, to działa również w drugą stronę.
Te ludziska z Afryki przyjeżdząją do Europy i też by chcieli zeby wszystko było jak u nich. Plus odpowiedni socjal. Całkiem tego nie rozumiem.
Grzesia nie słuchaj, on ostatnio strasznie marudzi i sam nie wie czego chce.
Delilah -- 16.11.2008 - 21:41Chyba źle znosi jesień, biedaczysko:)
Eumenesie,
na żartach się nie znasz:), widzę.
Kurde, widzę, że nadwrażliwi tu się co poniektórzy zrobili, to ja miałem być ten nadwrażliwy, nawet taki opis dawno temu miałem.
A i oczywiście tak zupełnie na marginesie, no nic nie napisałem z tego, co mi w komencie sugerujesz, no:)
A co do pisania, ty o tym decydujesz, gdzie i kiedy piszesz.
Nie będę błagał Eumenesa o pisanie na tXt, tylko dlatego, że go lubię czytać, jak on nie chce.
pzdr
grześ -- 16.11.2008 - 21:45Delilah, spadaj,
i tak co napisze, będzie źle wg ciebie.
I odwrotnie:)
Taka karma czy tam taki lajg, baby:)
Idem, bo bredzem jak zwykle.
grześ -- 16.11.2008 - 21:46Oj to to Grzesiu drogi
Bredzisz.
Delilah -- 16.11.2008 - 21:54Ja tu po dobroci, gałązką oliwną wymachuję Ci przed nosem a Ty co? No poczekaj, poczekaj … ja Cię jeszcze dopadnę:))
Delilo
No to też jest zabawne. Ale w końcu po to przyjeżdżają. Widać nikt im nie powiedział. Ale nam też nikt nie mówi.
Co do Grzesia to nie wiem czemu on mnie tak nie lubi? Ale może on nikogo nie lubi? Widziałem na zdjęciach.
ps. i teraz jeszcze mówi że ja nie mam poczucia humoru. No i co ja mam z nim zrobić? Wycinać? Ale mimo wszystko nie bluzga. Więc nie wycinać? Chyba zrobię trochę herbaty.
eumenes -- 16.11.2008 - 21:55O herbatę zawsze przyjmę,najlepiej zieloną
:),
nie to co ta Delilah, jakimi gałęziami mnie okłada i mysli, że to oznaka miłosierdzia.
No, ale kobiety w ogóle spaczone gusta niekiedy mają właściwie.
A co do lubienia, to ja lubię wszystkich :) (no dobra, prawie wszystkich), miałem nawet pomysł na nowy tekst, że właściwie na TXT to się wszyscy (no dobra, prawie wszyscy) lubią bardzo:), he, he.
Ale go nie napiszę na razie.
grześ -- 16.11.2008 - 21:59Bo i po co, zresztą weny na pisanie nie mam.
>Eumenesie
Ciekawa jestem jaka była opinia Pani Eumenesowej (pozdrawiam) na temat Masajów? Nie uaptrzyła aby sobie jakiegos wojownika?
A Grześ jak sam widzisz, wredota i nic dobrego. Na TXT się tak rozpuścił, bo za gwiazdora tu robi. A gwiazdy jak wiesz mają swoje kaprysy.
Delilah -- 16.11.2008 - 22:00Grzesia, Eumenesie,
należy podlewać – niech rozwita.
A ten obyczaj z socjalem, to nie tylko mieszkancy Afryki w Europie uskuteczniają. Do perfekcji opanowali to w Niemczech i w Austrii (ale tu już zdecydowanie mniej) obywatele dawnej Jugoslawii.
Wracając do Afryki: najpierw to jednak Europejczycy się tam zjawili i zaczeli uprawiać poletko na swoją modlę. Często przemocą, a zawsze – mając tambylców w glębokim poważaniu. No to teraz oni wykorzystują sytuację i zaczynaja się odgrywać.
Ale tego już się nie da wyprostować. A na pewno nie pokojowo. Niestety.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 16.11.2008 - 22:03Taaa,
ja i gwiazda?
Chyba taka, co dawno już zgasła i blask straciła (acz sa wątpliwości czy jakiś miała)
pzdr
grześ -- 16.11.2008 - 22:06Delilo
Pani Eumenesowa mówi, że może gdyby się dało odróżnić jednego od drugiego to by było o czym rozmawiać ale ja zupełnie nie wiem o co jej chodzi i o czym by wtedy rozmawiała?
Co do Grzesia to skoro jest gwiazdą to nie ma sprawy. Farbki mam więc mu zaraz tę herbatę przemaluję.
eumenes -- 16.11.2008 - 22:08A kto jak nie Ty?
Skromniś się znalazł ;)
Napisz lepiej ten filogermański tekst, ktory reklamujesz u Gretchen, bardzo jestem ciekawa czy przebijesz te Paryże i Madryty:)
Jakby co to to on już mi się podoba:)
Delilah -- 16.11.2008 - 22:11E tam, wiesz, że u mnie od gadania
o tekście do tekstu doga daleka.
W tym przypadku w najlepszym wypadku wyniesie ona 24 godziny gdzieś, w średnim jakiś tydzień ponad, w najgorszym (i pewnie prawdopodobnym wielce) tekst się nie pojawi w ogóle:)
A kandydatów do gwiazd tu widzę więcej, nie będę wskazywał palcem i nie chodzi o ciebie wcale:)
grześ -- 16.11.2008 - 22:14>Eumenesie
Ja tam znakomicie Panią Eumenesową rozumiem:)
W ogóle nie wiem jak to się dzieje, ale takich rozróżnień potrafię dokonywać jedynie w obrębie rasy białej.
Jakaś odmiana daltonizmu, ani chybi :)
Delilah -- 16.11.2008 - 22:14witaj
i jak tu wątpić w darwinizm
==============
Sir H. -- 16.11.2008 - 22:17po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
>Grzesiu
Pisz, nie marudź:)
A co do mnie to nigdy nie rościłam sobie żadnych gwiazdorskich pretensji, o czym powinieneś świetnie wiedzieć. Zresztą, przy Tobie i tak nie miałabym szans:)
Wiesz…charyzma i te sprawy….:)
Delilah -- 16.11.2008 - 22:18Panie Lorenzo
Grzesia podlewać ale herbatą?!
Co do Afryki to ja tam wierzę w pokojowe rozwiązania. To są łebskie chłopaki – jeśli ich nie zadepczą Chińczcy i Hindusi to coś może z tego być. Ja bym na to poszedł.
A może się Pan orientuje jaki jest koszt megawata z geotermii albo z gazu i ropy? Bo ja ostatnio zbieram sobie takie informacje… z atomu to zdaje się wychodzi 2-3 centy. Ale czy to dużo mnie niż z węgla to już zupełnie nie wiem.
eumenes -- 16.11.2008 - 22:19Jutro Panu odpowiem, Panie Eumenesie,
bo pracę zostawiam tam gdzie jej miejsce, ale coś chyba Panu za tanio wyszlo. Aha, jeszcze jedno: u nas czy za zachodnią granicą czyli w starej Unii?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 16.11.2008 - 22:25Panie Lorenzo
Te dwa – trzy centy to zdaje się z Kanady. I też nie wszystkie instalacje, te bardziej bezpieczne, pasywne – są droższe. Ale mimo wsszystko…
Oczywiście nie namawiam Pana do pracy w łikend! Tak tylko zapytałem bo wolę pytać niż się samemu uczyć :)
eumenes -- 16.11.2008 - 22:28Sir Hamoltonie
Jak wątpić? Wystarczy być rasistą :)
eumenes -- 16.11.2008 - 22:29Jest z tym problem, Panie Eumenesie,
bo w Polsce nie ma wolnego rynku energii. Ceny ustala URE. Na pewno najdroźsza jest energia ze źródel geotermalnych oraz innych, gdzie w grę wchodzi tzw. OZE. Najtańsza z węgla, ale ta jest z kolei obciążona tzw. oplatą wyrównawczą w wys. 240 PLN za każdą Mwh poniżej wskaźnika obowiązkowego zużycia OZE.
Nie wiem, jak jest w Kanadzie i jakie mają tam przepisy dotyczące tych problemów, ale w Europie w przypadku energii z elektrowni atomowych bardzo wysoki jest koszt budowy takiej elektrowni, za to koszt wyprodukowania powinien byc relatywnie niski. Tyle, że gdzies te koszty budowy wliczyć trzeba.
No, ale koniec marudzenie, jak przyrzeklem, gdzie wczesnym popoludniem powinienem Panu wyslać jakies dane. Czy ma Pan ciagle ten sam adres mailowy?
Pozdrawiam wieczornie
Lorenzo -- 16.11.2008 - 22:36Panie Lorenzo
Dziękuję bardzo! Tak, adres się nie zmienił. Mogę przysłać maila na wszelki wypadek…
Pozdrawiam.
eumenes -- 16.11.2008 - 22:41ps.
A w tej cenie energii z węgla są uwzględnione dopłaty do kopalń? Bo w sumie węgiel jest u nas sponsorowany przez państwo…
eumenes -- 16.11.2008 - 22:42Eumenesie
I tak najwięcej do powiedzenia na temat Afryki i jej mieszkańców mają Ci którzy
znają ją tylko z książek Szklarskiego, chciałbym zobaczyć bohaterstwo na żywo,
ciekawy to by musiał być widok
p.s pewne sprawy czasem lepiej widać od środka niż z boku
pozycja obserwatora bywa przereklamowana :)
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.11.2008 - 22:44Kogo moje piękne oczy widzą
Jak się cieszę...
A z tą Afryką, to jest dla mnie niepojęte jednak. Pewnie nigdy się nie wybiorę (chociaż kto wie), ale zawsze słucham i czytam o tym kontynencie ze zdumieniem. Niby rozumiem. Niby.
Ostatnio (no, z miesiąc temu) interesująco na temat naszego białaskiego rasizmu, który objawia się wizją europeizowania dzikich pisał ciekawie Rosiak w Rzepie, do czego wstępem był jego wywiad z Cejrowskim.
I Rosiak mówi: nie prychajcie tak na Cejrowksiego, boście w większości nielepsi, wy wszyscy co ręka w rękę z Bono i MFW naprawiacie/nawracacie świat.
Ciekawe to było, owszem.
Tylko co w zamian?
odys -- 16.11.2008 - 22:45Nie sądzę, Eumenesie,
kopalnie w swojej cenie uwzględniają koszty wydobycia, utrzymania firmy, ZUS-u (którego nie placą, bo nie maja z czego, a potem im się te dlugi anuluje), inwestycje. Państwo doplaca dając gwarancje kredytowania inwestycyjnego, anulując dlugi podatkowe, ZUS i co tam jeszcze potrzeba.
Oczywiście pisząc “państwo” mam na myśli nas wszystkich.
Nie powiedzialm mi Pan, czy idzie Panu o koszty (ceny) polskie czy teź z calej UE?
Uklony
Lorenzo -- 16.11.2008 - 22:50Max, co ci nie pasuje w książkach Szklarskiego, no?
:)
Zreszta poza “Tomkami” (z których w Afryce chyba tylko właściwie jeden się dzieje) “Złoto Gór czarnych” napisał o Dakotach trylogię wraz z żoną, jedna z ukochanych książek mojego dzieciństwa i młodości, czytałem z 5 razy chyba jak nie więcej.
P.S.
grześ -- 16.11.2008 - 23:13A co do twojego p.s.-a to się zgadzam, ale nie napisze więcej, bo znowu będzie, że na Eumenesa pokrzykuję albo cuś.
Odysie,
o tekście Cejrowskiego krytyczniue ktoś pisał w Salonie 24, całkiem mądrze, (Niestety nie moge znaleźć tekstu o który mi chodzi, znalazłem tylko marutiego o RPA:
http://maruti.salon24.pl/93079,index.html
)
Maruti też w kilku miejscach sensownie komentował.
Mam wrażenie, że jednak Cejrowskiemu brakuje na temat Afryki i wiedzy i ma jednak wobec mieszkańców Afryki uprzedzeni, co mnie szczerze mówiąc dziwi, gdy się widzi fascynację Cejrowskiego Indianami i w ogóle oboma Amerykami.
W przypadku Afryki już jakoś nawet sympatii nie widać.
pzdr
grześ -- 16.11.2008 - 23:20Panie Lorenzo
Koszty Polskie przede wszystkim, choć rozbieżności też pewnie mogą być ciekawe?
ps. Grzesiu, ja może już śpię ale ja Cię cały czas mam na oku…
eumenes -- 16.11.2008 - 23:21No właśnie dlatego nic nie napiszę,
czuje się w ogóle i w szczególe sterroryzowany , jak nie Delilah, to tera ty:)
Chyba będę musiał sobie listę martyrologicznych cytatów o mnie samym ze strony innych tekstowiczów sporządzić i w blogu wrzucić,o, a co by nie.
A w ogóle to ty, jako ten, co się zna, mógłbyś się odnieść do komentarza Odysa a w dalszej kiedyś perspektywie napisać coś więcej o Afryce, bo akurat ta działka, znaczy ten kontynent na TXT prawie dotychczas nieobecny był właściwie.
pzdr
grześ -- 16.11.2008 - 23:26Nie no nic nie mam
ale wiesz to jest tak jakbyś opisywał metody produkcji ciastek czytając skład na
opakowaniu nie mając pojęcia samym procesie produkcyjnym
ale to bardzo ogólna uwaga, nic presolnalnego, tym bardziej że Szklarskiego lubiłem:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.11.2008 - 23:29za Chiny
nie pojadę do Afryki. flora bakteryjna by mnie zabiła na miejscu :)
Docent Stopczyk -- 16.11.2008 - 23:43
Grzesiu
Artykuł nie był Cejrowskiego, tylko Rosiaka rozmowa z Cejrowskim. To raz.
Podejście Cejrowskiego drażni z miejsca, to dość naturalne i chyba celowe u niego. Toż to taki Nicpoń. To dwa.
Rosiak w następującym z tydzień później eseju postawił tezę, że większosć tych, których drażni kolonializm Cejrowskiego w starym stylu, nie różni sie od niego co do zasady, a jedynie co do formy. To trzy.
Wspomniane już teksty Rosiaka obnażały dość klarownie, że fascynacja Indianami i irytacja Murzynami u Cejrowskiego to ten sam biały kolonializm, oparty na przekonaniu, że cywilizacja jest jedna, że przebiega liniowo i my som wyżej niż one. My się możem litować i opisywać skazane na znikniecie żywe skamieliny kultur, oraz jednocześnie mamy ich przerabiać na nas, bo to mądrze i dobrze i jedyna droga. Tak w skrócie.
Rzecz jasna, lubimy bardziej tych, co poznaliśmy osobiście, a tych co tylko z dziennika kojarzymy – to możemy mniej. Ot i tyle.
Ja tego podejścia nie podzielam, co nie przeszkadza mi lubić gawędy WC. Czy o Indianach, czy o country, czy o czymkolwiek innym.
Marutiego do może kiedy indziej, bo ledwo nadążam tu śledzić wątki.
Eumenes i Referent — tyle szczęścia naraz.
Pozdrawiam.
odys -- 16.11.2008 - 23:53Jak by co to ja też
chętnie poczytam o Afryce p. Eumenesie.
Pozdrawiam zaciekawiona.
Bianka -- 17.11.2008 - 00:37Eumenesie
Nie mam już siły przebijać się przez komentarze, bo pora późna, a komentarzy sporo…
więc się tylko zapytam zaciekawiony (i z góry przeproszę, jeśli powtarzam coś co zostało wyżej napisane) – czy ta błyskawicznie wymierzona sprawiedliwość, wymierzona została przy użyciu opony?
Kiedyś coś takiego widziałem i po tym potrafię zrozumieć każdą złodziejską desperację.
Więc jakby co, w takich miejscach, bez szemrania oddaję portfel. Wraz z butami, jeśli ktoś sobie życzy…
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 17.11.2008 - 01:19Eumenesie
Z Afryki wracają rasistami Ci, którzy jako rasiśći tam pojechali. Podobnie z Azji.
Natomiast nie należy tego zrównywać z zauważaniem i wskazywaniem na różnice kulturowe i cywilizacyjne. Zderzając się z tamtym światem możesz często wprost ocenieć, że czujesz się tam “obco”. Że skok cywilizacyjny nie został wszędzie dokonany. I są to rzeczy porównywalne – możesz ocenic i powiedzieć: tak, kobiety w Europie mają się zdecydowanie lepiej niż w Afganistanie. Generalnie. Ze życie ludzkie jest więcej warte w Finladii niż w Darfurze. Zabezpieczenia socjalne są wyższe w Irlandii niż w Kongo. Ale też prawdziwe jest zdanie, że są wyższe w Irlandii niż w Albanii. To żaden rasim. Tylko zimna ocena.
Co do zmiany na naszą modłę(nie generalizując) – uderzyła mnie w Uzbekistanie i Tadżykistanie swego rodzaju tęsknota za Sojuzem. Bo zamienili komunistycznych kacyków na plemiennych kacyków, co nie zmieniło poziomu korupcji ani zamordyzmu. Ale nie ma pracy, nie ma prądu, padają uniwersytety, nie ma teatru, sztuki (szeroko rozumianej kultury) mniej kobiet chodzi do szkół. Siedząc w restauracji Bucharze i rozmawiając z wykształconym i bywałym w świecie właścicielem, usłyszeliśmy Z JEGO ust, że kraj mu się cofa cywilizacyjnie. I że najbardziej dotyka to właśnie kobiet. Jeszcze bardziej widoczne było to w Tadżykistanie.
Co do samej Afryki – wprowadzenie racjonalności w gospodarowaniu, uczulenie na możliowść i prawidłowość występowania susz i klęsk głodu mogłoby zapobiec wielu tragediom. Tragediom na gigantyczną skalę, które wcale nie musza się wydarzac…
Griszeq -- 17.11.2008 - 12:20wreszcie
dostrzegłem wartość dodaną pojawienia się referenta.
sajonara -- 17.11.2008 - 14:06Mam nadzieję, eumenesie, że to nie jest jednorazowy kaprys??
-->Eumenes
Ładny tekst Panu wyszedł, Panie Eumenesie. Nie powiem, ładny. Już dawno Panu mówiłem, że podróże ma Pan obcykane. Nie wierzył mi Pan wówczas i skończył karierę pisarską. A może Pan byłby dziś drugim Cejrowskim, prawda. Nie, nie chcę obrazić.
Niestety, nie mogę brać odpowiedzialności za Pana obecność na tekstowisku. Będzie Pan musiał radzić sobie sam; pomogę co zdołam, ale generalnie – sam.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 17.11.2008 - 17:38referent
——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny
Griszeku
Z tymi rasistami to nie jest takie proste. To kwestia optyki. Może skrobnę o tym więcej.
Jeśli chodzi o kobiety to tak właśnie jest! U nas też by tak było gdybyśmy byli trochę dalej. Na szczęście nie jesteśmy.
A tragedii naprawdę nie da się uniknąć. Może jednej. Ale wtedy następna będzie większa. To nie Azja, Afryka działa inaczej. To jest kość z kości… zresztą jeszcze o tym napiszę.
eumenes -- 17.11.2008 - 21:15Panie Referencie
Bo cóż z tego, że ładnie skoro mało kogo to interesuje? Ludzie chcą żebym brał bejsbol i walił w łeb! To się podoba. A jakieś tam gadanie o murzynkach albo roślinkach, kogo to interesuje. Inne rzeczy kiedyś też pisałem, o niebo lepsze. Wie Pan ile osób tam zaglądało? Pięć.
A ja walić w łeb też potrafię, nawet we własny. To biję.
eumenes -- 17.11.2008 - 21:19Kogo to interesuje!
Psiakrew, Eumenesie, mnie. Griszeka. Xipetoteca. Etc, etc. Patrz wyżej. Mało?
No tłumów zapewne nie będzie, tak to już tu jest.
Tłumy wolą zajmować się ostatnim wyglupem posłów-osłów czy radnych-bezradnych. Ale co ma warotść, co daje wartość dodaną — nawalanka z kibicami partyjnymi, czy kilka zdań wymienionych z Griszekiem? Ja nie mam wątpliwości.
Pozdrawiam, czekając na więcej.
odys -- 17.11.2008 - 21:26Niecierpliwie.
Eumensie,
“Bo cóż z tego, że ładnie skoro mało kogo to interesuje? Ludzie chcą żebym brał bejsbol i walił w łeb! To się podoba. “
E tam, mówiąc krótko, pitolisz:)
I nie inni wolą, ale jak ustalililiśmy, ty wolisz:), choć nie napiszę, co, bo znowu będzie, że krzyczę na ciebie.
A zresztą zależy ci aż tak na uznaniu większości?
grześ -- 17.11.2008 - 23:00No co ty…
Eumenesie
No to pozostaje czekać na to Twoje napisanie więcej o Afryce. Ja otarłem się jedynie parę razy o jej arabską część, jakże różną od “czarnej Afryki”.
Rasizm dotyczy z zasady wszystkich. Białych, czarnych, żółtych. Także wewnątrz tych grup. Dosc ciekawie jest to pokazane w filmie “Klasa”. Francuskim. Aktualnie w kinach studyjnych. Polecam.
Opowiadał mi kumpel, który spędził jakiś czas w Tanzani, jak to przejeżdżali przez wioski otoczone wojskiem, które starało się nauczyć mieszkańców, ze jednorazowe sprzedanie wszystkiego “NA RAZ” raz prowadzi do obrażstwa w krótkiej perspoektywie ale i nieuchronnego głodu. Wojsko kontrolowało kumpla czy nie kupili jednorazowo “za dużo”, ogołacając wioskę. Pracownicy misji katolickiej z którymi podróżowali, twierdzili że taka polityka wymuszania racjonalności jako tako się sprawdza i część mieszkańców zaczyna myśleć w perspektywie dłuższej niz jeden dzień. Z korzyścią i dla nich samych i dla rządu.
Jeszcze jedno, bo nie załapałem – co miałeś na myśli pisząc:
“Jeśli chodzi o kobiety to tak właśnie jest! U nas też by tak było gdybyśmy byli trochę dalej. Na szczęście nie jesteśmy.”
Pozdrawiam.
Griszeq -- 18.11.2008 - 10:14Mnie też...
...interesuje!
Pozdrowienia i powodzenia w pisaniu.
jotesz -- 19.11.2008 - 10:13