Wreszcie mam dowód na to
Przecież podejrzewałem!
Że nie jestem poetą,
Stoi czarno na białym –
Mogę rymy układać
Szarpnąć się dworskim gestem
Po nocy biegać i gadać
Ale zwyczajnie nie jestem.
Nic na to nie pomoże,
Mogę wchodzić w układy,
Modlić się lepiej lub gorzej:
Zwyczajnie nie da rady!
Na nic płacze i jęki
I drwiące zaniechania
Będzie – jakby z piosenki
“Ona panu zabrania”.
Nie chcę tu lamentować,
Bo będę z wami szczery:
Mogę łatwo skołować
Jakieś inne kariery
Mogę i dużo lepsze
Lepiej płatne – wiadomo!
No bo takich wierszy
I sprzedać nie ma komu
A choćbym nawet i sprzedał
Gdzieś jakimś grudniem czy majem
Nie ważne, jak zarabiam
Ale na co wydaję!
A tu mnie oddzielicie
Od prawdziwego poety:
Bo ja wydaję na życie
On – tylko na kobiety!
komentarze
Eumenesie,
bardzo zgrabne, choć jak uczy doświadczenie i historia literatury, to prawdziwy poeta raczej nie wydaje na kobiety a wprost przeciwnie:).
pzdr
yassa -- 05.02.2008 - 23:48a mogę zapodać limeryk?
jedyny jaki ułożyłem
Raz pewien strażak, w Zakopanem,
Widział jak pan to robił z panem,
Jak mu dogadzał; wyjmował, wsadzał,
W parku. Schowany za bukszpanem.
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 05.02.2008 - 23:52eumenesie
pamiętasz ‘Stowarzyszenie Umarłych Poetów’?
– Po co jest język?
Sir H. -- 06.02.2008 - 02:31– Żeby porozumiewać się...
– Bzdura! Jest po to żeby uwodzić kobiety.
Docencie, bo Cię zdegraduję!
Limeryk ma zawsze 5 (pińć) wersów z rymami a-a-b-b-a
Że polecę klasykiem w wersji złagodzonej (tu są damy!)
Płetwonurkowi z miasta Pekin
oszust1 -- 06.02.2008 - 08:14Fujarkę kiedyś odgryzł rekin
Lecz choć czytywał Mao
Wcale nie odrastao
Więc pracował jako damski manekin.
>oszust1
wiem wiem
źle to wlepiłem … znaczy wersy źle, panie…
oczywiście powinno być tak:
Raz pewien strażak, w Zakopanem,
Widział jak pan to robił z panem,
Jak mu dogadzał,
Wyjmował, wsadzał,
W parku. Schowany za bukszpanem.
ja się mało znam na limerykach … jeszcze na studiach z kumplem na “Polityce zagranicznej państw b. ZSRR” układaliśmy wiersze i taki “limeryk” mi wyszedł
mam fajny wiersz o śledziu, damie i smutku :)
Raz pewna dama w przypływie emocji,
Śledzia wkładała tam gdzie nie trzeba.
Ów śledź był złowion u wybrzeży Szkocji.
W Szkocji jest bowiem bardzo żyzna gleba.
Więc śledź – niebożę,
Tkwi w tym otworze
I głośno płacze bowiem smutno jemu,
Gdyż owa dama – w przypływie emocji,
Do smarowania nie użyła kremu.
a na ostatnich zajęciach “z Ukrainy” rozwiązaliśmy zagadkę dlaczego Ukraińcy mają czarne podniebienia* :P ale tekst zaginął ...
*) bo asfalt piją
Docent Stopczyk -- 06.02.2008 - 09:16“Stay Rude, Stay Rebel”
Kłania się Soter Rozbicki!
Gdy srogo
jotesz -- 06.02.2008 - 09:59lew ogo-
nem rusza
na krzaku
podsaku-
je dusza
:)
Lepiejem poprawimy...
Lepsza już onuca w pysku
oszust1 -- 06.02.2008 - 10:10Niż poezja w Tekstowisku
Oszuście :)
Raczej członki moje sczezną
Niż zaszczycę was poezją!
Raczej w tyłek włożę świerszcza
Niż wam jeszcze wrzucę wiersza!
Raczej połknę żywą myszę
eumenes -- 06.02.2008 - 10:41Niż tu jeszcze wiersz napiszę!
Szanowni
Tylko tak dalej, a będę mógl robić za erudytę w towarzystwie znajomych staruszek, albo i mlodzieży nawet:)))
Pozdrawiam w oczekiwaniu
Lorenzo -- 06.02.2008 - 20:06Eumenesie
mnie tam się wierszyk podoba, zgrabny.
Zapraszam do mnie na blog, bo tam wybieramy macho txt i najurokliwszą blogerkę.
Alga -- 06.02.2008 - 23:49Alga
Żeby nie było, żem cham i prostak – żartowałem :-)
Lepiej już poezję czytać
Niźli bidy se napytać
Lepiej czytać grafomanię
Niż laptopa topić w wannie
Lepiej czytać strofy nudne
Niż z Z. Ziobro siedzieć w pudle!
To ostatnie bez sensu. Z powodu rymu oczywiście, nie atrakcyjności bohatera.
oszust1 -- 06.02.2008 - 23:55Oszuście
no urocze, bardzo mi się podoba.
pozdro.:D
Alga -- 07.02.2008 - 00:30>oszuście
Lepiej czytać strofy nudne
Niż z Z. Ziobro siedzieć w pudle!
a może tak
Lepiej wciąż nawijać nudle*
Niż z Z. Ziobro siedzieć w pudle!
*gadać bez sensu, nawijać
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 07.02.2008 - 08:46Docencie Szanowny,
Pewnie, że lepiej!
Moja wersja była taka, wiesz, spontaniczna, chropowata, jak miłość Dorna do Kaczyńskiego.
A te nudle to mi tak z poznańska jakoś?
Czy to znaczyłoby znane mi “nawijać makaron na uszy”?
A w ogóle, to
Wolę już mieć dyspepsyję
oszust1 -- 07.02.2008 - 08:57Niż czytać swe poezyje…