Jak tak czytam to co Pan napisal, to my w ogolnosci o tym samym.
Mozna oczywiscie debatowac czy “przegapilismy te chwile”, ktora wykorzystali Azjaci? Mysle ze bylaby szansa na to, zeby ich dogonic i moze nawet przegonic. Niestety, z przykroscia musze stwierdzic, ze jaj nam na to brakuje. Decydenci za bardzo trzesa sie przed ew. zlym PR-em, zeby na cos sie zdecydowac.
To dosc ciekawe, bo np. Hiszpanie nie maja zadnych kompleksow jezeli chodzi o inwestycje w Ameryce Pld., a przeciez tez by mogli byc “ostrozni”.
Prowadzac dosc madrze swoja polityke pomocy i inwestycji, takze rozszerzaja swoje wplywy na tamten rynek. Neokolonializm? W jakims sensie pewnie tez, ale dzialajacy dla dobra obu stron.
Pewnie nie jest to to samo, ale czy roznice napewno sa tak duze jak w przypadku Afryki?
Panie Lorenzo
Jak tak czytam to co Pan napisal, to my w ogolnosci o tym samym.
Mozna oczywiscie debatowac czy “przegapilismy te chwile”, ktora wykorzystali Azjaci? Mysle ze bylaby szansa na to, zeby ich dogonic i moze nawet przegonic. Niestety, z przykroscia musze stwierdzic, ze jaj nam na to brakuje. Decydenci za bardzo trzesa sie przed ew. zlym PR-em, zeby na cos sie zdecydowac.
To dosc ciekawe, bo np. Hiszpanie nie maja zadnych kompleksow jezeli chodzi o inwestycje w Ameryce Pld., a przeciez tez by mogli byc “ostrozni”.
Prowadzac dosc madrze swoja polityke pomocy i inwestycji, takze rozszerzaja swoje wplywy na tamten rynek. Neokolonializm? W jakims sensie pewnie tez, ale dzialajacy dla dobra obu stron.
Pewnie nie jest to to samo, ale czy roznice napewno sa tak duze jak w przypadku Afryki?
rollingpol -- 18.11.2008 - 16:59