Człowiek postępując zgodnie z wolą Bożą postępuje dobrze, gdy wybiera sam – zawsze wybierze zło.
Należy jeszcze dodać, że wolna Boża zawsze i bezwzględnie jest najlepszym możliwym i obiektywnym dobrem dla człowieka.
Nie w tym sensie, że Bóg determinuje i manipuluje człowiekiem ale w tym, że chce aby serce człowieka było nasycone.
Krótko mówiąc, wola Boża jest najlepszym pomysłem z mozliwych na osiągnięcie tego skarbu. I w tym sensie o tyle człowiek postępuje dobrze jeśli postępuje wg pomysłu Boga na zaspokojenie swojego serca.
Innymi słowy pomysł Boga jest odpowiedzią na najksytsze marzenia i tęsknoty duszy ludzkiej.
W tym sensie Wola Boga który jest nieskończenie dobry staje się istotą i sednem wszelkich tęsknot duszy ludzkiej, gdyż człowiek nie jest w stanie zapełnić sobą tęsknot jakie w sobie nosi. Potrzebuje zarówno przewodnika jak i przyjaciela na tej drodze.
I tutaj pojawia się SYn Bozy który właśnie prowadzi -> jest Prawdą, Drogą i Życiem. Jest On pomostem danym od Ojca.
Jezus jest pomysłem Boga na osiągnięcie wszystkiego co w sercu ludzkim zostało zamknięte.
I w tym sensie realizując tylko pomysł Boga(człowiek może go odrzucić i wzgardzić Bogiem żyjąc grzesznie po swojemu) wola Boga staje się wolą człowieka.
Ale dodajmy jedno. Człowiek podejmuje decyzję i decyduje a nie Bóg.
To prawo decyzji dla człwoieka może być zarówno wybawieniem jak i przekleństwem. Stąd życie to nie bajka… ale “mecz” który trzeba umieć rozegrać. Mecz o swoje “być albo nie być”. :-))
p.s.
To tak w klimacie św.Augistyna mi się napisało
Nie wiedziałem, że to o Św.Augustyna chodzi, Dziękuję za to info.
Witam Arturze
Człowiek postępując zgodnie z wolą Bożą postępuje dobrze, gdy wybiera sam – zawsze wybierze zło.
Należy jeszcze dodać, że wolna Boża zawsze i bezwzględnie jest najlepszym możliwym i obiektywnym dobrem dla człowieka.
Nie w tym sensie, że Bóg determinuje i manipuluje człowiekiem ale w tym, że chce aby serce człowieka było nasycone.
Krótko mówiąc, wola Boża jest najlepszym pomysłem z mozliwych na osiągnięcie tego skarbu. I w tym sensie o tyle człowiek postępuje dobrze jeśli postępuje wg pomysłu Boga na zaspokojenie swojego serca.
Innymi słowy pomysł Boga jest odpowiedzią na najksytsze marzenia i tęsknoty duszy ludzkiej.
W tym sensie Wola Boga który jest nieskończenie dobry staje się istotą i sednem wszelkich tęsknot duszy ludzkiej, gdyż człowiek nie jest w stanie zapełnić sobą tęsknot jakie w sobie nosi. Potrzebuje zarówno przewodnika jak i przyjaciela na tej drodze.
I tutaj pojawia się SYn Bozy który właśnie prowadzi -> jest Prawdą, Drogą i Życiem. Jest On pomostem danym od Ojca.
Jezus jest pomysłem Boga na osiągnięcie wszystkiego co w sercu ludzkim zostało zamknięte.
I w tym sensie realizując tylko pomysł Boga(człowiek może go odrzucić i wzgardzić Bogiem żyjąc grzesznie po swojemu) wola Boga staje się wolą człowieka.
Ale dodajmy jedno. Człowiek podejmuje decyzję i decyduje a nie Bóg.
To prawo decyzji dla człwoieka może być zarówno wybawieniem jak i przekleństwem. Stąd życie to nie bajka… ale “mecz” który trzeba umieć rozegrać. Mecz o swoje “być albo nie być”. :-))
p.s.
To tak w klimacie św.Augistyna mi się napisało
Nie wiedziałem, że to o Św.Augustyna chodzi, Dziękuję za to info.
************************
poldek34 -- 02.12.2008 - 15:13polecam: http://prowincjalka.salon24.pl/56865,index.html