Mój przyjaciel grał przed laty w reprezentacji Polski w piłce kopanej, z pewnym znanym teraz gwiazdorem, który na bramce stał.
Jak mówił Marcin – cięzkie myślenie miał, bo go wszyscy w łeb piłką walili.
Lecieli, wracali właściwie, z Malezji, gdzie byli na ćwiczeniach(?). nie wiem, jak to się nazywa.
Rzeczony gwiazdor bramki założył się, że wyrwie stewardessę, która przecież w zagranicznym języku szprechała.
– Eeeeeeejjjjjjjjj, tyyyyyyyyyy…... zaczął podryw kawaler.
A do herbatki dodam jeszcze anegdotkę, z reala
Mój przyjaciel grał przed laty w reprezentacji Polski w piłce kopanej, z pewnym znanym teraz gwiazdorem, który na bramce stał.
Jak mówił Marcin – cięzkie myślenie miał, bo go wszyscy w łeb piłką walili.
Lecieli, wracali właściwie, z Malezji, gdzie byli na ćwiczeniach(?). nie wiem, jak to się nazywa.
Rzeczony gwiazdor bramki założył się, że wyrwie stewardessę, która przecież w zagranicznym języku szprechała.
– Eeeeeeejjjjjjjjj, tyyyyyyyyyy…... zaczął podryw kawaler.
A stewaredssa uśmiechnęła się słodko i ….
... przyniosła mu HERBATĘ.
:))))
dorcia blee -- 05.12.2009 - 13:06