liści nie zalewasz?
:)
A swoją drogą pamiętam jak czytałem “7 lat w TYbecie”, tam podobno piją herbatę ze zjełczałym masłem i solą:)
Jesli dobrze pamiętam, jakoś się to nazywa ona nawet.
I gdzieś chyba mam to zapisane, ale szukać mi się nie chce.
Hm, ale mlekiem chyba gorącym/wrzącym
liści nie zalewasz?
:)
A swoją drogą pamiętam jak czytałem “7 lat w TYbecie”, tam podobno piją herbatę ze zjełczałym masłem i solą:)
Jesli dobrze pamiętam, jakoś się to nazywa ona nawet.
I gdzieś chyba mam to zapisane, ale szukać mi się nie chce.
grześ -- 08.12.2009 - 23:46