oczywiście. mlekiem nie, bo się nie zaparzy. a przynajmniej nie tak jak trzeba. robimy mocny napar (tzw esencję) i potem do tego naparu dodaje się mleka … herba musi być mocna. anglicy mają specjalne odmiany (np english breakfast) ...
tak, w Tybecie nie przepadają za słodyczami. tam w cenie jest bardziej smak słony, a herbata z solą, masłem jaczycy i prażoną mąką jęczmienną nazywa się tsampa (རྩམ་པ་). to jest przysmak samego Dalajlamy :)
zresztą inny bardziej smakowity przysmak to herbata mongolska w której masło zastępuje barani tłuszcz :)
grzesiu
oczywiście. mlekiem nie, bo się nie zaparzy. a przynajmniej nie tak jak trzeba. robimy mocny napar (tzw esencję) i potem do tego naparu dodaje się mleka … herba musi być mocna. anglicy mają specjalne odmiany (np english breakfast) ...
tak, w Tybecie nie przepadają za słodyczami. tam w cenie jest bardziej smak słony, a herbata z solą, masłem jaczycy i prażoną mąką jęczmienną nazywa się tsampa (རྩམ་པ་). to jest przysmak samego Dalajlamy :)
zresztą inny bardziej smakowity przysmak to herbata mongolska w której masło zastępuje barani tłuszcz :)
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 17:36