w herbacie coś jest.. . Ja ostatnio piję własnie więcej herbaty – zwłaszcza wieczorem. Bo zauważyłem, że za często wieczorkiem nalewam sobie lapeczkę wina lub koniaku. W ramach sprawdzenia czym w jakie uzaleznienie nie popadł, popijam sobie herbatki.
W pracy lubię zieloną.. – w sumie smakuje.
W domu, raczej piję owocowe- pewnie to profanacja herbaty. Mam też zestaw angielskich oryginalnych. Ale w herbatach jam biegły nie jest – bardziej w winach domowej roboty. :-)))
W sumie gorąca herbatka zapazona w dużym(dyżurnym kubku) dobra jest i rozgrzewająca. Tak domowo sie robi przy herbacie. Zupełnie inny wymiar niż lampka wina czy koniaku.. .
Pozdrawiam.
p.s.
fajnie, żeś nie wpadł w nałóg “odwykowy” i zagladasz. :-))
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Grześ
w herbacie coś jest.. . Ja ostatnio piję własnie więcej herbaty – zwłaszcza wieczorem. Bo zauważyłem, że za często wieczorkiem nalewam sobie lapeczkę wina lub koniaku. W ramach sprawdzenia czym w jakie uzaleznienie nie popadł, popijam sobie herbatki.
W pracy lubię zieloną.. – w sumie smakuje.
W domu, raczej piję owocowe- pewnie to profanacja herbaty. Mam też zestaw angielskich oryginalnych. Ale w herbatach jam biegły nie jest – bardziej w winach domowej roboty. :-)))
W sumie gorąca herbatka zapazona w dużym(dyżurnym kubku) dobra jest i rozgrzewająca. Tak domowo sie robi przy herbacie. Zupełnie inny wymiar niż lampka wina czy koniaku.. .
Pozdrawiam.
p.s.
fajnie, żeś nie wpadł w nałóg “odwykowy” i zagladasz. :-))
************************
poldek34 -- 06.12.2009 - 00:42W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .