Magio

Magio

Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Cenny, gdyż pokazujesz w nim to, co Cię “uderza”. Czasem inne jest rozumienie tych samych słów – gdy piszesz o skojarzeniach z New Age. W duchowości i mistyce chrześcijańskiej nie ma mowy o utracie swojej tożsamości osobowej na żadnym etapie istnienia. Zaś roztopienie i zatraceniem.
Nie znam innego języka aby to opisywać więc piszę tym który znam.

Roztopienie i zatracenie w mistyce chrześcijańskiej oznacza taką przemianę swojej osobowości i tożsamości w której człowiek pragnie już tylko tego, co Bogu się podoba, a więc chodzi o roztopienie i zatracenie woli człowieka w Woli Boga. Mowa o Miłości gdyż ona jest swoistym zniewoleniem które czyni wolnym( paradoks prawda?). Jan Paweł II w swojej antropologii mówił, że człowiek najpełniej odnajduje swoją tożsamość i szczęście wtedy gdy staje się bezinteresownym darem z siebie.. .( o tym samym ale za pomocą znaczenia słowa bezinteresowność).
Jest to całkiem logiczne i konsekwentne, gdyż powołanie do bycia uczniem Mistrza jest powołaniem do pełnienia Jego Woli – tak jak Jezus pełnił wolę Ojca, choć był “roztopiony i zatracony”. Nie oznacza to, że nie odczuwał również strachu i buntu czysto ludzkiego -> pamiętna scena z Ogrójca tuż przed Męką, gdy prosi Ojca o to, by oddalił od niego “kielich męczarni”. To bardzo ważna scena dla duchowości i mistyki chrześcijańskiej. Gdyż otwiera oczy na to, czym jest relacja mistyczna z Bogiem. Często ludzie uważają i postrzegają relację z Bogiem poprzez cukierkowatość i słodkość waty cukrowej. Wiara i relacja nie zakłada “nagrody zmysłów” lecz często wiąże się z cierpieniem i wyrzeczeniem oraz zmierzeniem się z samym sobą. Podejmując jakiegoś wyboru nie dlatego, że podoba się “mnie” ale dlatego, że podoba się Bogu. To roztopienie to taki stan, że w sytuacjach granicznych ( ogród oliwny Jezusa ) dusza wybiera wolę Ojca i jego powołanie a nie swoje subiektywne odczucia.

Podsumowując rozumienie “roztopienie i zatracenie” w mistyce chrześcijańskiej, dobrą analogią jest odczuwanie orgazmu podczas którego może doświadczać różnych uczuć i różnie je nazywać. Ale jedno jest pewne, że całą treść jaką niesie ze sobą orgazm przeżywa ciągle jako ta sama indywidualna i niepodzielna osoba.

Doskonałym przykładem tak pojętej mistyki jest Matka Teresa z Kalkuty.

Do pozostałych kwestii odniosę się potem… – musze wsiąść w auto i spędzić w nim jeszcze 3 godziny( ech zycie.. ).

C.D.N.

Pozdrawiam serdecznie.

************************
W drodze do źródła.. .


Człowiek istotą duchową a to, dopiero początek.. . By: poldek34 (32 komentarzy) 20 styczeń, 2012 - 17:50