Novum chrześcijaństwa jest to, że Prawda została nie tylko wypowiedziana ale jest spersonifikowana w Jezusie Chrystusie. On sam o sobie mówił “Jestem drogą, prawdą i życiem”. Zatem poznanie Jezusa Chrystusa jest równoznaczne z poznaniem prawdy.
Wypowiedziana Prawda? Czy to znaczy, że Prawdą, tylko Prawdą i całą Prawdą, jest to co napisano w Biblii? Problem w tym, że to nie Bóg ją napisał (ST) ani też Jezus (NT). W związku z tym, pisanie, że np. Jezus mówił coś o sobie czy o czymś innym jest nadużyciem. To piszący teksty (NT) napisali tylko o tym, co Jezus mógł powiedzieć, zrobić, czegoś doświadczyć.
Dalej piszesz, że
Bóg jest nieskończenie doskonały, piękny i prawdziwy.
A ja się pytam, który Bóg? Ten starotestamentowy? (Przepraszam, teraz pojadę po bandzie). Ten sadysta, który żąda ofiary z ludzkiego dziecka dla zaspokojenia swoich chceń? Ten ludobójca, który namawia do wyrzynania w pień całych plemion, które nie podporządkowują się wybranemu przez niego narodowi? Ten psychopata, który stosuje odpowiedzialność zbiorową? Ten zboczeniec, który przymyka oko (to eufemizm) na stosunki kazirodcze (np. Lota, po tym kiedy on, “piękny i dobry” Bóg, raczył zamienić w słup soli Lotową żonę)? Ten krwawy mściciel, wzywający do plemiennego odwetu i zemsty w myśl hasła “oko za oko”? Ten energetyczny wampir, który pasie się ludzkim upodleniem i cierpieniem?
Kurde, Poldek! Czy Ty kiedyś tak naprawdę czytałeś ST? Chyba nie. Gdyby przełożyć te księgi na współczesną prozę i obedrzeć je z “pudelkowatego, różowego woalu” eufemizmów, to wyszłaby z tego lektura dozwolona od lat 18-stu. Co najmniej! A jednak te księgi wchodzą w skład kanonu KRK... Sorry, ja tu nie widzę żadnej “miłości, doskonałości, dobra i piękna”. Widzę nienawiść wobec wszelkiej inności, psychopatię, sadystyczne okrucieństwo i dewiacje. Mea magica culpa!
I Ty mi mówisz, że nie bazujesz na “Literze”? Na literalnym odbiorze “boskiego objawienia” w Pięcioksięgu? Heh!
Zatem, jeśli wydaje Ci się, że właściwą drogą dla rozwoju duchowego ma być “boskie objawienie” w ST, to owszem, zgodzę się z tym…. na zasadzie przeciwieństwa..
Niby odżegnywanie się od "Litery"
Piszesz Poldku:
Novum chrześcijaństwa jest to, że Prawda została nie tylko wypowiedziana ale jest spersonifikowana w Jezusie Chrystusie. On sam o sobie mówił “Jestem drogą, prawdą i życiem”. Zatem poznanie Jezusa Chrystusa jest równoznaczne z poznaniem prawdy.
Wypowiedziana Prawda? Czy to znaczy, że Prawdą, tylko Prawdą i całą Prawdą, jest to co napisano w Biblii? Problem w tym, że to nie Bóg ją napisał (ST) ani też Jezus (NT). W związku z tym, pisanie, że np. Jezus mówił coś o sobie czy o czymś innym jest nadużyciem. To piszący teksty (NT) napisali tylko o tym, co Jezus mógł powiedzieć, zrobić, czegoś doświadczyć.
Dalej piszesz, że
Bóg jest nieskończenie doskonały, piękny i prawdziwy.
A ja się pytam, który Bóg? Ten starotestamentowy? (Przepraszam, teraz pojadę po bandzie). Ten sadysta, który żąda ofiary z ludzkiego dziecka dla zaspokojenia swoich chceń? Ten ludobójca, który namawia do wyrzynania w pień całych plemion, które nie podporządkowują się wybranemu przez niego narodowi? Ten psychopata, który stosuje odpowiedzialność zbiorową? Ten zboczeniec, który przymyka oko (to eufemizm) na stosunki kazirodcze (np. Lota, po tym kiedy on, “piękny i dobry” Bóg, raczył zamienić w słup soli Lotową żonę)? Ten krwawy mściciel, wzywający do plemiennego odwetu i zemsty w myśl hasła “oko za oko”? Ten energetyczny wampir, który pasie się ludzkim upodleniem i cierpieniem?
Kurde, Poldek! Czy Ty kiedyś tak naprawdę czytałeś ST? Chyba nie. Gdyby przełożyć te księgi na współczesną prozę i obedrzeć je z “pudelkowatego, różowego woalu” eufemizmów, to wyszłaby z tego lektura dozwolona od lat 18-stu. Co najmniej! A jednak te księgi wchodzą w skład kanonu KRK... Sorry, ja tu nie widzę żadnej “miłości, doskonałości, dobra i piękna”. Widzę nienawiść wobec wszelkiej inności, psychopatię, sadystyczne okrucieństwo i dewiacje. Mea magica culpa!
I Ty mi mówisz, że nie bazujesz na “Literze”? Na literalnym odbiorze “boskiego objawienia” w Pięcioksięgu? Heh!
Zatem, jeśli wydaje Ci się, że właściwą drogą dla rozwoju duchowego ma być “boskie objawienie” w ST, to owszem, zgodzę się z tym…. na zasadzie przeciwieństwa..
(Reszta za dłuższą chwilę. Obowiązki.)
Magia -- 24.01.2012 - 15:02