Nie chodzi bynajmniej o rok 1980. O nie! Roku 1980, mam szczerze dość. Uważam, że czas, by zawalczyli o Polskę ludzie urodzeni po tej magicznej dacie.
W momencie, gdy wszystko wskazuje na to, że scena polityczna została podzielona, a o możliwości powstania kolejnej siły na prawicy, można mówić jedynie z przymrużeniem oka, najwyższy czas by ruszyli tyłki nasi milusińscy.
Od roku 1968 minęło czterdzieści lat i wedle mnie żałosnym jest by dziadki z pokolenia Beatlesów nadal dzieliły i rządziły na politycznej i publicystycznej scenie, niczym Jagger ze swoimi tetrykami na rockowej.
Dosłownie, szczere dinozaury ustawiają Was, młodzi przyjaciele w przedsionkach władzy, a wy służycie im swoim młodzieńczym zapałem, zdolnościami czy wiedzą informatyczną, pewnie w nadziei, że kiedyś ustąpią wam miejsca i pozwolą zawalczyć o pozycje liderów.
No to cwaniaczki, macie przed sobą trzydzieści lat noszenia za przywódcami laptopów, wymieniania baterii i wgrywania nowych wersji śmiesznych gier na twarde dyski, by twarde głowy mogły się pobawić, gdy już przestaną jarzyć, o co chodzi w tych ustawach.
A te setki tysięcy młodych ludzi, którzy nie potrafią szczerze utożsamić się ani z Pis ani z PO, co z nimi?
Co z wami? Co z radykałami wolnego rynku?
Co ze zwolennikami wielkiej i nieomylnej Polski?
Co z młodymi chrześcijanami, wyhodowanymi na Oazach i pod bramami stylizowanymi na rybę?
Media i równie starodawne dziady, liderzy zwalczających się partii, zatomizowali Was, rozrzucili po internetowych forach niczym żywy nawóz, na którym będzie rosła ich chwała i nie kryjmy tego, konta w bankach.
Beznadzieja!
Doprowadzono do tego, że steki tysięcy młodych ludzi nie potrafi zaangażować się w pracę dla Polski, bo nie potrafi szczerze przyklasnąć ani sitwie ani oszołomom. Cóż za wielka strata! Z takim potencjałem jaki mamy można by skolonizować jakiś bezpański kontynent!
Ale bezpańskie kontynenty, wyszły!
Nikt nad tym nie rozpacza, nikogo to nie boli, bo młodzi potrzebni są tylko jako wyborcze mięso armatnie, i wówczas podnieca ich się wszelkimi dostępnymi metodami, albo jako obniżający średni wiek kandydatów na niebiorących mandatów miejscach na listach wyborczych, albo żeby po prostu, ładnie wyglądali.
Na awans mogą liczyć tylko najbardziej pracowici, czyli ci noszący laptopy albo mogący dołożyć się do kasy.
Czy Was na to stać? Czy stać was na zmarnowanie trzydziestu lat życia pod rządami demokratycznych Breżniewów?
Czy Wy nic nie potraficie zrobić sami, tylko chcecie czekać na łaskę tych popierniczonych własnymi traumami tetryków?
W chórze wraz z dziadkami, wyrzekacie na Takiego Michnika, że to, że tamto, że łajdak, ale do jasnej cholery; w 1968 roku ten Michnik miał 22 lata i już dawał cool, a wy?
Dajcie sobie szansę!
To my, stare dziady, mamy robić za radykałów, podczas gdy banda dwudziestolatków będzie „ w dojrzałość i tłuszcz relatywizmu”? A ruszcie sami tyłki!
Nigdy nie było lepszego pokolenia ani lepszych warunków by pokazać moc młodości i idealizmu. Do was nie ma kto strzelać, byle Wam się chciało chcieć!
Tyle jest kapitalnych środowisk, tylu ludzi, marnujących się w kontestowaniu rzeczywistości, na zasadzie sztuki służącej tylko i wyłącznie sztuce.
I mocno wierze w to, ze Wy, akurat Wy moglibyście się dogadać. Młodzi krętacze biznesu, studenciaki, absolwenci, licealiści, przedwcześni emigranci.
Wy jesteście do cholery ten „milion” którego głos chcę usłyszeć!
Wy się dogadacie , choćby przy piwie, bo was nie goni „lukratywny wieprz” nadrabiania straconych lat komuny, bo wy nie musicie, ale możecie!
Wy macie czas, tylko nie wiem, czy starczy wam odwagi?
Nie namawiam oczywiście do stworzenia partii do której wstęp będzie ograniczony rocznikowo. Nie chodzi o żadną pieprzoną młodzieżówkę!
Chodzi o to, by młodzi wzięli odpowiedzialność, stworzyli struktury i wówczas mogą sobie dopraszać nawet 100 latków, ale żeby młodzi wyznaczali im miejsce, tak jak obecnie wyznacza się miejsce młodym.
W Polsce potrzebna jest młoda prawica. Prawica, w której swoje miejsce znajdzie zarówno wolnościowiec ateista jak i klerykalny kurek kościelny, ale do tego nie są nikomu potrzebne te ogólnie znane skłócone gęby.
Chodzi tylko o odwagę! Ruszcie młodziki te bryłę!
komentarze
Na barykady...!
No fajnie Jacku, ale do czego konkretnie nawołujesz, do stworzenia partii właśnie? Bo bakcyla młodzi łykną, ale tu lidera trzeba, liderów, trochę starszych, doświadczonych, co konkretnie coś zaproponują, program, struktury etc. Bez silnej ręki i charyzmy to na słomianym zapale się skończy.
AnnaP -- 26.05.2008 - 18:28Jacku
Ja bym wolał coby młodzież sama do czegoś najpierw doszła, a potem – w politykę. Inaczej będzie znowu zalew polityki przez niedouczonych ćwoków z młodzieżówek, co tylko czekają na państwowe etaciki.
Polityk to powinien być ktoś, kto sam do czegoś doszedł w życiu. A potem oferuje innym doradzctwo – jak odnieść sukces.
==============
Sir H. -- 26.05.2008 - 18:41po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
Jacku Jarecki,
“zatomizowali Was, rozrzucili po internetowych forach niczym żywy nawóz,...”
Was?
Nas też.
A wszyscyśmy się dali.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 26.05.2008 - 20:27Hm,
to taka Jareckiego ,,oda do młodości”?
tak se myślę, patrząc na młodych, że ich przeceniasz (nas?), mnie na pewno, zresztą jaki ja młody:)
A no i poleciałeś z tym, że Roling Stonesi na scenie rockowej rządzą.
Już dawno nie, choć muzycznie, to przełom lat 60-tych i 70-tych najlepszy był, ale niekoniecznie chodzi mi o Roling Stonesów.
A i jak patrzy się na przedstawicieli młodzieżówek partyjnych (i to z każdej partii) to oni dużo gorsi od starszych są.
bez zapału, idei, powielający tezy przywódców partyjnych, na tyle bez entuzjazmu, że nikogo nie przekonają.
I to i po prawej i po lewej.
pzdr
grześ -- 26.05.2008 - 22:30Panie JJ
Maszynie Cyfrowej to kablem wisi, ale u Mojego Użytkownika za wskazanie Keitha Richardsa (wraz z Jaggerem) jako przykładu tetryków rockowej sceny masz Pan przegwizdane. I wcale nie o starczy wiek wyżej wspomnianych idzie, którego MU nie kwestionuje, jeno o ich kondycję, której niejeden młodzian mógłby pozazdrościć.
PS. Naprawdę “wieprz” było na “Klausie”? MU był zawsze przekonany, że “wiec”.
Trza albo wyraźniej śpiewać, albo dokładniej słuchać – to już refleksja nie do Pana skierowana.
Pecet
Pecet -- 27.05.2008 - 04:15Nie do mnie ta mowa!
Z powodów biologicznych. Ale posłuchać mogę...
jotesz -- 27.05.2008 - 07:48:)
Wzorce
Nigdy nie było lepszego pokolenia ani lepszych warunków by pokazać moc młodości i idealizmu. Do was nie ma kto strzelać, byle Wam się chciało chcieć!
byleby i m się chciało chcieć...
MarekPl -- 27.05.2008 - 12:32Jakcku drogi, a powiedz Ty mi/nam czyje te dzieciaki są? Jakie wzorce czerpią i skąd?Jak ta młodzież dojrzała nasłucha się tych starych pierników w domach, na uczelniach w miejscu pierwszej pracy, to zostaje im tylko jedno – nul polityki, von z polityką
Drogi Pececie!
Było lukratywny wieprz i słychać to nawet na kasecie…
A Włóczykije to skończyli się po nagraniu Brązowego cukru 1973. r.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 27.05.2008 - 16:11Panie Jerzy!
Tak podejrzewałem, że na “dokładniej słuchać” (skierowane do MU rzecz jasna) wypadnie. Nie pierwszy już raz MU myli słowa z tej płyty (którą, żeby było śmieszniej, uważa za najlepszą w historii polskiego rocka).
Co do Stonesów – jak znam MU, będzie się kłócił. Pomijając sentyment jaki ma do niebiesko-czarnej (wiem, wiem – dyskoteka) i do trzy-płytowego cyklu zapoczątkowanego Some Girls, z którego najbardziej lubi “odrzuty” zamieszczone na Tatuażach z nieśmiertelnym Start Me Up na czele (to akurat nie jest odrzut z poprzednich sesji) MU zaraz na drugim miejscu po nieśmiertelnych Paluchach stawia w dyskografii …Steel Wheels.
I proszę się za pokręcone gusta MU Komputera nie czepiać. Ja MU to wszystko tylko odgrywać muszę.
Pozdrawiam z Mieszanymi Emocjami :)
Pecet -- 27.05.2008 - 17:11Pecet
Hm, nie wiem, jak inni,ale jak słyszę
Roling Stones to nie myślę ,,Satisfaction”, nie myślę ,,Angie” tylko myślę no wiadomo, który utwór Grześ może lubić
Przepraszam, że nie na temat, ale powstrzymać się nie mogłem.
grześ -- 27.05.2008 - 17:28Grzesiu, a po co
powstrzymywać skoro, jak wszem i wobec wiadomo, powstrzymywanie nie jest zdrowe
Kłaniam się całkiem na temat :)
Ciekawe, czy ta maska ma sprawny pochłaniacz i jak temu tam coś strzeli do głowy to na kogo sceduje swoje myśli…
MarekPl -- 27.05.2008 - 18:50Drogi Pececie!
Dla mnie Włóczykije są żuczkami przy Chrabąszczach. Ale MU może mieć inną opinię. Przecież mamy „wolność”.
Pozdrawiam dziwiąc się emocjom u mózgu elektronowego
Jerzy Maciejowski -- 28.05.2008 - 23:25Jacek Jarecki
Najpierw trza jaką szkołę skończyć, potem się na staż załapać, a jeszcze lepiej jeszcze zanim to potem nastapi. Wreszcie do roboty i ustawic się w życiu. Poszumieć w klubach, bo juz za własna kaskę, parę dup zaliczyć. Tak koło trzydziestki mozna zacząć myśleć o jakim gniazdku. Jaką niegłupia babke przygruchać, może mieszkanie na kredyt wziąć. Wtedy jeszcze dla pełności można, aczkolwiek nie jet to mus potomka zostawić i tak dobiega sie do 40-tki i łapie, że cos w tym kraju do dupy i moznaby cos z tym zrobić. Tyle, że dupa się rozrosła, a w łapie jareckie więc może lepiej by młodzi sie ruszyli :))
sajonara -- 29.05.2008 - 19:30