Tak sobie myślę, że przydałoby się złożyć tę całą „Cisnę” w jedno i włożyć tak, by ten kto chciał, miał pod ręką całość. I zaczął pracować wyobraźnią.
A zatem wszystko, co wrzuciłem w Salonie nt. „Cisnej” przerzucam tutaj. Radujcie się, he he.
Potem przerzucę całość do działu archiwum, tak więc nie dziwcie się, jeśli znienacka ten wpis zniknie. Po prostu wchodźcie do archiwum.
potrzebny jest nam film opowiadający o Akcji „Wisła”.
Dlaczego?
Kieeeeedyś wpadła mi w ręce książka “Bieszczady w ogniu”.
Ze zdumieniem poznawałem fakty z powojennej historii Polski!
Z czasem dotarłem do ludzi, którzy byli w piekle. Wkroczyłem w świat krwi, łez i nienawiści (zresztą, moi salonowi przyjaciele poznali część moich starań w formie tekstu o Bieszczadach i Pani Marii).
I dziwiłem się, że nikt o tym nie mówi, a każda próba wydobycia tematu walk z Ukraińską Powstańczą Armią i akcji “Wisła” była odrzucana. To wtedy powstała myśl: idealny materiał na film!
Zacząłem więc pisać listy. Do gazet, do filmowców, wszędzie gdzie się dało. Nic, żadnych odpowiedzi. Postanowiłem więc, że zrobię wszystko, by powstał taki film! Reszta była prosta… To znaczy tak mi się wydawało.
Dlaczego film o akcji “Wisła” jest tak ważny?
Bo naród, który nie zna swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek. Bo tworzenie przyszłości musi opierać się na rozumieniu przeszłości.
Pamiętacie “Gangi Nowego Jorku”? Aby zrozumieć dzisiejszą Amerykę, trzeba było poznać jej historię.
Podobnie tutaj. Walki z UPA i akcja “Wisła” była jedną z najmroczniejszych historii powojennej Polski. Operacja ta była jednocześnie skierowana przeciw własnym obywatelom, o czym historycy zdają się nie pamiętać. Przyznajcie, czy wiedzieliście, że tuż po wojnie działy się w Polsce rzeczy, przy których “Ogniem i mieczem” Sienkiewicza to bajka dla grzecznych dzieci? Zresztą skąd macie wiedzieć, skoro media milczą na ten temat, a politycy w imię fałszywie pojętej polityki zagranicznej nie chcą słyszeć o powstaniu takiego filmu?
Dlatego najlepszym przedstawieniem tej historii jest film fabularny. Film oddający dramatyzm tamtych wydarzeń i ludzkie tragedie. Widowisko, które da ludziom nie tylko akcję i namiętności, lecz refleksję nad siłą nienawiści. Świat, w którym emocję rozciągnięte są do granic możliwości. Jak umierają uczucia, marzenia i plany. Jak człowiek zmienia się w bestię, maszynę zemsty. Jak bezkarność zmienia się w żądzę mordu i w sadyzm. Jak podjęta pod wpływem emocji decyzja okazuje się biletem do piekła. Biletem w jedną stronę. Wreszcie, jak żyć z brzemieniem wyrządzonego zła. To wreszcie pytanie: czy umiem przebaczyć? Czy sam zasługuję na wybaczenie? I taki ma być film “Cisna `47”.
Wysłałem dziesiątki listów do redakcji, stacji tv, aktorów, studiów filmowych. Maile, faksy, telefony. Wszystko na próżno.
Pomyślałem: “gdzie mi porywać się z motyką na słońce! Co chciałem osiągnąć?” Straciłem wiarę. Aż otrzymałem list od Zygmunta Kałużyńskiego! Spodobało mu się! Stwierdził, że “Cisna`47” jest przekonująca, że ma wyraz!!! Rozumiecie, co znaczy? Facet pisze, że zrobiłem dobrą robotę! Mówię wam, poczułem, jak rosną mi skrzydła!
A niecały miesiąc później dostałem list od Jerzego Hoffmana. Facet życzy mi realizacji pomysłu! A mój tekst wykazuje zaangażowanie i dużą znajomość tematu. Czy można otrzymać lepszą recenzję?! Zwłaszcza od człowieka, którego się szanuje? To co poczułem, to już nie rosnące u ramion skrzydła! To silnik odrzutowy wyłaniający mi się z tyłka!
Teraz mogło pójść tylko z górki.
Znów zacząłem pisać listy! Info poszło do mediów. Nie mainstreamowych, ale zawsze. Że pierwszy w historii film o tej tematyce, takie tam. Niestety z czasem zacząłem nabierać pewności, że tak naprawdę tylko mi zależy na powstaniu “Cisna `47”. Takie miałem wrażenie. Nie, nie chcę o tym porozmawiać.
Mam wizję artystyczną filmu i mechanizm promocji “C`47”.
Powiem wam coś: wisi mi już wrogi stosunek Ambasady Ukrainy, czy niezdecydowanie Kancelarii Prezydenta RP* (zwłaszcza, że byłem na rozmowach w tych instytucjach i znam reakcje z pierwszej ręki), czy tchórzostwo decydentów filmowych.
A w ostateczności ruszę za granicę. Do Rosjan, do Polonusów.
Sporo myślałem, jak powinien wyglądać taki film. I w zasadzie pisząc, widziałem przewijające się obrazy.
Jakby “Cisna `47” już była.
Jak jednak wykorzystać nowoczesną technikę, by nie przeszkadzała w odbiorze? Jak nie zatracić malowniczości i uroku Cisnej, ciepła bohaterów, czy ich późniejszych ekstremalnych emocji?
Wszystko ma wyglądać tak:
A więc jakby bajkowa pierwsza część filmu.
Cisna ma być takim jakby rajem- musi stanowić kontrast dla tego, co stanie się potem. Cisna ma być fotografowana długimi ujęciami, barwy mają być ciepłe, natura ma sprzyjać mieszkańcom i okolicy. Muzyka spokojna, montaż podobny. Widz dostaje sygnał: ludzie żyją jak u pana boga za piecem.
Dopiero w momencie przyjazdu Horyniów wszystko stopniowo zmienia się. Wjazdowi małżeństwa towarzyszy zerwanie się porywistego wiatru, niebo chmurzy się. Barwy stają się zimniejsze, montaż rwany, akcja zagęszcza się.
Natomiast militarna część filmu to już totalny dół; brudne, zielono-brązowe kolory, chmary kruków, wyjące wilki, brzydka pogoda, oszczędne dialogi, atmosfera przygnębienia i osaczenia. Wszystko, co bohaterowie myślą, czują ma być przekazane gestem, spojrzeniem, czynem. Słowo pojawi się w ostateczności. Zresztą będziecie mieli wrażenie, jakby mówienie sprawiało bohaterom niechęć.
Pewnie, że najlepiej byłoby, gdyby film wyprodukowało już istniejące studio. Tworzenie firmy tylko na potrzeby “C47” byłoby głupotą. Jednak patrząc na to, co się dzieje liczę się z tym, że trzeba będzie tak zrobić. Może jakaś fundacja, czy coś w tym stylu.
Kurczę, żeby tak kombinować, aby doprowadzić do powstania filmu o jednym z najdrażliwszych fragmentów historii, to są jakieś żarty…
Na początek musicie wiedzieć, że C47 nie będzie filmem samym w sobie. To ma być coś w rodzaju kombinatu. Temat jest zbyt ważny, by przepadł. Jest filmem jakby na nowo odkrywającym naszą historię.
Kiedyś rozmawiałem ze znajomymi o klipie do “C`47”. Doszliśmy do wniosku, że potrzeba ich trzy. Dla młodych- taki, pancerny, metalowy, brutalny muzycznie i wizualnie. Po przesłuchaniu setek utworów twierdzę, że genialny jest “Kim jestem”? grupy Sweet Noise. Do posłuchania w boksie po prawej.
Drugi, taki bardziej popowy, przekrojowy.
I ostatni, nostalgiczny- dla widzów którym temat jest szczególnie bliski poprzez przedstawione w filmie wydarzenia, w których brali udział.
Ha, spytacie, czemum nie poleciał do wytwórni filmowych. Byłem. Jeździłem. Robiłem z siebie głupka. Ale o tym w kolejnej części.
*) rzecz działa się za kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego
W poprzednim wpisie przedstawiłem Wam swoje powody, jakim tematem historycznym powinno zająć się polskie kino. Nieskromnie pochwaliłem się co sam zrobiłem w tym kierunku. Zapowiedziałem, że będzie dalszy ciąg.
Proszę więc.
Teraz chciałbym przedstawić wam krótkie charakterystyki głównych postaci dramatu.
ADAM MALICKI:
Polak. Jego matka zmarła wkrótce po porodzie. Ojciec zginął podczas jednej z wypraw. Adam jest człowiekiem rozważnym i uczynnym. Jest lojalny i opiekuńczy. Jest trochę nieśmiały, niezgułowaty, brak mu swady. Wydaje się, że jego zwyczajność, a w niektórych przypadkach nijakość nie będzie zbyt atrakcyjna dla widza. Chodzi tu jednak o to, by na przykładzie Adama pokazać, że żądza zemsty i nienawiść dopada każdego. W normalnych czasach Adam byłby pewnie projektantem.
MICHAŁ SADYBA:
Ukrainiec. Matka, ojciec jw. Michał jest dobry, lecz nieodpowiedzialny. Mimo świadomości popełnionego błędu, boi się pierwszy wyciągnąć rękę do zgody. Głupia duma i honor nie pozwala na pogodzenie się, lecz pcha do dalszego błądzenia. Pokrętna logika jego czynów, jego autodestrukcyjna psychika sprawia, że zamiast w porę wycofać się, brnie. Przykład wychowania, gdzie duma i honor ważniejsze są od zdrowego rozsądku. Dziś byłby człowiekiem sztuki.
EWA:
Dziewczyna przygarnięta przez Mirczuków. Ponieważ Mirczukowa dba o nią jak skarb, rośnie z niej niezła szelma (w pozytywnym sensie). Ewa jest straszną chłopczarą, co na tle grzecznych dziewcząt w Cisnej okazuje się ważne. Jednak pod maską buntu i rezolutności kryje się potrzeba akceptacji, miłości i bezpieczeństwa(!). Nie jest zjawiskową pięknością, lecz ma w sobie to „coś”.
HERMAN:
Kwatermistrz. W czasie II wojny światowej żył z handlu. Przez nazwisko prześladowany przez rodaków, osadzony przez polskie władze i sądzony jako niemiecki zbrodniarz wojenny. Stał przed plutonem egzekucyjnym, gdy okazało się, że chodzi o innego Hermana. Po wojnie chce rozpocząć nowe życie, lecz zostaje rzucony w Bieszczady.
WOJTOWICZ:
Generał WP. Prawa ręka gen. Mossora, dowódcy akcji „WISŁA”. Wojtowicz to politruk. Jego wyjazd w Bieszczady jest jego pierwszym samodzielnym zadaniem. Jest oderwany od realiów, a jego wiedza wojskowa ogranicza się do czytania tabel, wydruków i lewych raportów. Swą niekompetencję maskuje nadużywając patosu i pustosłowia. Mimo to widać jego zdenerwowanie i niewiedzę.
MIRON:
Major. Ukrainiec. Dowódca bazy WP w Bieszczadach. Jego rodzina, obwołana zdrajcami zginęła z rąk UPA. Miron to postać tragiczna, świadom że brutalne traktowanie cywilów jest jedynym wyjściem. Mironowi obca jest zemsta. Jeśli ma pretensje, to do siebie, że zamiast bronić rodziny, bronił kraju przed hitlerowcami.
JAROSZ:
Kapitan. Dowódca pociągu pancernego. Typowy żołnierz pola walki. Prosty, zdecydowany i szczery. Po II wojnie światowej, wraca do domu. Jego żona zachodzi w ciążę, Jarosz spodziewa się dziecka. Nagle zostaje wezwany do służby w Bieszczadach. Od tej pory nie widział żony, narodzin dziecka. Jarosz jest zdeterminowany, by zniszczyć przeciwnika, bo tylko wtedy ma szanse na w miarę rychły powrót do domu.
HRIN:
Dowódca oddziału UPA. Były nauczyciel i urzędnik. Sadysta, walczył w SS „Galizien”. Cyniczny, wyrachowany. Ma w sobie polską krew, co ukrywa. Choć używa retoryki nacjonalistycznej, nie chce ginąć. [Uwaga! Filmowy Hrin jest jedynie oparty na swoim historycznym pierwowzorze, choć zapewne- by nie namieszać ludziom w głowach, postać zmieni pseudonim]
KSENIA HORYŃ:
Żona Wasyla, lekarka. Poznała męża na studiach. Wasyl to jej pierwsza miłość. Ksenia jest zahukana i zakompleksiona. Żyje życiem męża. Choć wie, że jej mąż źle robi, tłumaczy go sama przed sobą.
WASYL HORYŃ:
Lekarz. Pochodzi z arystokratycznej rodziny. Wychowany w patriotycznym duchu. Na studiach poznał wodza ukraińskich nacjonalistów, Stepana Banderę. Zauroczony nim, postanawia z nim walczyć o Wielką Ukrainę. Po pierwszych mordach Wasyl zdaje sobie sprawę z metod walki Bandery o niepodległość. Próba zerwania stosunków równałaby się wyrokowi śmierci. Załamany Wasyl podejmuje ostateczną decyzje o samobójstwie w Cisnej.
I po co to piszesz- pytają mailowi i gadugadowi znajomi, kiedy zobaczyli poprzednie dwa wpisy. Bo wkurwia mnie to już powoli- odpowiedziałem.
Co mnie wkurwia? Zła wola producentów, ich krętactwo, dwulicowość dziennikarzy zajmujących się filmem, ludzie telewizji, którzy mówią „świetna rzecz, chętnie będziemy z panem współpracować, najlepiej od jesieni” po czym milczą.
A potem czytam, jak to się dzieje, że polskie kino nie sięga po swoją historię, dlaczego młodzi tekściarze nie chcą pisać o mrocznych epizodach swojego państwa.
Gówno prawda!!! Stąd te wpisy.
Ale co to chciałem wam zamulić… Aha!
No, to jest kilka opinii, które dostałem od kilku ludzi. Myślałem, że te opinie otworzą drzwi, przybliżą mnie do „ucha cesarza”. A chuj tam! I niech nikt mi nie mówi, że dobry projekt jest w stanie przebić się bez odpowiednich „plecków”…
„Szanowny Panie. Temat Pańskiego pomysłu jest interesujący, mocno osadzony w realiach naszej niedawnej historii tamtych trudnych lat- tak znamienny dla losów Polaków i Ukraińców. Widać w tej pracy wielkie zaangażowanie, przygotowanie oraz znajomość tematu. (...). Życzę Panu, aby znalazł Pan możliwość zrealizowania swojego pomysłu. Załączam pozdrowienia, Jerzy Hoffman”
„(...) Nie znaczy to, że chcę Pana zniechęcić do walki o film o Akcji Wisła. Przeciwnie, Pański wysiłek jest godzien podziwu. Taki film powinien powstać. Chcę tylko uświadomić Panu ogromne trudności, które przed Panem stoją. Zachęcam do wytrwałości. Żałuję, że sam nie mogę w niczym Panu pomóc. Pozdrawiam, Ryszard Bugajski”
„(...) A Pański pomysł “Cisna 47” wydaje mi się bardzo ciekawy. Życzę Panu, aby dopiął Pan swego i dzielnie opierał się krucjacie poprawności politycznej, która coraz bardziej nas zalewa. Powodzenia! Janusz Majewski”
„(...) Niech Pan się upiera, niech Pan kontynuuje. Niech Pan idzie uparcie swoją drogą. Nikt i nic jednak nie będzie gwarantował Panu sukcesu w Pańskich przedsięwzięciach. Takie jest życie i tyle. Andrzej Seweryn”
„Szanowny Panie. Uprzejmie informuję, że Marszałek Sejmu RP z uwagą zapoznał się z treścią Pańskiego wystąpienia z 23 maja tego roku [tj. 2002 r.]. Marszałek podziela opinię dotyczącą znaczenia obiektywnej analizy złożonej historii stosunków polsko- ukraińskich. (...) Z poważaniem, Jacek Kluczkowski, Dyrektor Generalny Gabinetu Marszałka Sejmu”
„Szanowny Panie. Dziękuję za słowa poparcia dla naszego duetu z Tomaszem Raczkiem i także za pomysł o Cisnie. Jest on przekonujący i ma wyraz. (...). Załączam uścisk dłoni i najlepsze życzenia, Zygmunt Kałużyński”
„To bardzo interesujący projekt. Szczególnie dla Dolnego Śląska, gdzie przesiedlono Ukraińców i Łemków. Akcja „Wisła” to temat trudny i kompletnie nieznany. Dlatego warto zrealizować marzenie młodego człowieka. (...). I tu apel do sponsorów: pomóżcie w zrealizowaniu ważnego i ciekawego projektu. Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy”
Tak sobie myślałem, jak wrzucić tę całą „Cisną”, żeby miało to jakieś ręce i nogi.
No i postanowiłem tak. Dostaniecie taką esencję, totalne streszczenie. Podzieliłem toto na części.
Mam nadzieję, albo i nie, że coś zacznie się wokół tego kręcić, no ale ale ale i w ogóle.
W sumie nie wiem, co lepsze: ktosik, kto ruszy temat i podejmie się realizacji, a może jak największe zainteresowanie. Wasze zainteresowanie tematem. Eeee tam. Tak naprawdę jedno i drugie jest ważne.
No dobra, witajcie po długim czasie. A w ogóle to muszę pomyśleć nad bzdurami do Bujd.
CISNA `47
współcześnie
Napis:
„Ten film oparty jest na prawdziwych wydarzeniach.”
Złota polska jesień, panorama Bieszczad.
Do wsi Cisna powoli wjeżdża zdezelowany autobus PKS.
W środku auta siedzi ADAM MALICKI. Z zaduma patrzy na krajobraz.
Jego stara, zniszczona przeżyciami twarz niemal nic nie wyraża.
Autobus staje na przystanku. Z auta wysiada ADAM. Wolno idzie w kierunku grupy mężczyzn. Widać, że ADAM jest po wylewie.
ADAM pyta MĘŻCZYZN o drogę na CMENTARZ. Ci wskazują mu kierunek.
Po pewnym ADAM dociera na miejsce. Bezskutecznie szuka grobu. Zmęczony siada na ławce. Jest duszno, rozpina koszulę.
Na szyi widać bliznę w kształcie TRÓJZĘBU.
ADAM przygląda się leżącemu przed nim głazowi. Podchodzi do niego, kuca. Palcem śledzi przytarte napisy, twarz niemal dotyka powierzchni. Półgłosem czyta napisy na kamieniu.
Zamiera- znalazł grób, którego szukał.
Patrzy przed siebie. Chowa twarz w dłoniach, jednak nie płacze; widocznie przebyte cierpienia sprawiły, że nie może płakać.
Patrzy w niebo.
retrospekcja
Rok 1936. Cisna.
We wsi mieszkają zgodnie od pokoleń UKRAIŃCY, ŻYDZI I POLACY. Mieszkają tu też rodziny przyjaciół: wdowcy MALICKI- Polak, SADYBA-Ukrainiec i MIRCZUKOWIE- dwuwyznaniowe, polsko- ukraińskie małżeństwo. MALICKI i SADYBA mają 12-lenich synów: ADAMA MALICKIEGO i MICHAŁA SADYBĘ.
STANISŁAW i MARIA MIRCZUK nie mogą mieć dzieci, przez co MARIA cierpi. Ojcowie MALICKI i SADYBA oraz MIRCZUK żyją z częstych i długich wyjazdów w świat, „na przemysł”.
Oprócz tego MIRCZUKOWIE hodują konie. Podczas nieobecności ojców, chłopcami opiekuje się MARIA MIRCZUK (ADAM jest łagodny i trochę niezgułowaty, brak mu swady. Jest za to dobrym organizatorem.
MICHAŁ jest nieobliczalnym dzikusem. To dobry chłopak, lecz w złości zacina się. Choć wie, że zrobił źle, nie potrafi uczynić pierwszego kroku do zgody; jest przykładem wychowania, gdzie głupio pojmowany honor i duma są ważniejsze od zdrowego rozsądku.
Aby ulżyć MIRCZUKOWEJ w pracy przy koniach, ADAM instaluje w zagrodzie zwierząt coś w rodzaju akweduktu.
Podczas jednego z wypadów do lasu chłopcy chcą pokazać, że są już „dorośli” i postanawiają upolować dzika. Wyprawa o mało nie kończy się śmiercią ADAMA, którego w ostatniej chwili ratuje MICHAŁ.
Podczas odwiedzin matczynych mogił chłopcy zawierają braterstwo krwi.
Pewnego dnia, „z przemysłu” wracają OJCOWIE i MIRCZUK. MIRCZUK przywozi przygarniętą dziewczynkę, EWĘ. MIRCZUKOWA jest szczęśliwa, bo oto w jakiś sposób spełnia się jej marzenie o córce. MIRCZUKOWA świata nie widzi poza EWĄ. ADAM i MICHAŁ wykorzystują to, doskonaląc swe umiejętności jeździeckie. Widzi to EWA, przed którą chłopcy popisują się.
EWA jest „chłopczarą”, szybko zaprzyjaźnia się z chłopcami.
Z czasem dorastający ADAM i MICHAŁ w dotychczasowej koleżance zauważają piękną i wartą uczucia dziewczynę, dla której gotowi są na wszystko.
EWIE imponuje nieobliczalność MICHAŁA. ADAM, któremu EWA też podoba się, staje się bardziej nieśmiały, przez co jest zły na siebie.
Parę lat później.
EWA i MICHAŁ coraz bardziej skłaniają się ku sobie.
Do Cisnej wraca MALICKI. Jest sam. Mieszkańcy są zaniepokojeni. MALICKI, jest brudny, złachany. Sucho wita się z synem, ADAMEM. Każe mu wołać MICHAŁA. ADAMOWI jest przykro, że ojciec go tak potraktował. Gdy niechętnie biegnie po MICHAŁA, MALICKI zdaje sobie sprawę, że zbyt surowo potraktował syna.
MALICKI oznajmia MICHAŁOWI, że zabiera go z sobą. ADAMOWI jest przykro. Nie zamierza patrzeć na odjazd ojca i MICHAŁA. Dosiada konia i znika w lesie.
Zakłopotany MALICKI mówi EWIE, by przekazała ADAMOWI, że MA opiekować się nią, gospodarstwem i MIRCZUKOWĄ. MALICKI i MICHAŁ odjeżdżają.
Okazuje się, że ADAM ze łzami w oczach, ukryty w zaroślach obserwuje odjeżdżającego OJCA.
Z czasem ADAM dostosowuje się do polecenia OJCA. Staje się odpowiedzialnym gospodarzem i lojalnym przyjacielem.
Po kilku miesiącach od wyjazdu MALICKIEGO i MICHAŁA wraca MIRCZUK. Nieprzytomny spada z konia. Dopiero po kilku dniach odzyskuje przytomność.
Mieszkańcy Cisnej z napięciem spekulują: co się stało?
Wreszcie MIRCZUK oznajmia ŻONIE, EWIE i ADAMOWI, że MALICKI, SADYBA i MICHAŁ zginęli. EWA jest zrozpaczona.
ADAM jest zły na siebie za to, jak potraktował OJCA, gdy ten odjeżdżał w swą ostatnią podróż.
ADAM stara się lojalnie pomagać EWIE, jednak zdaje sobie sprawę z narastającego uczucia wobec niej. Nie zdradza się z nimi, gdyż nie wie, jak jego starania odbierze EWA. ADAM dzieli się swymi wątpliwościami z MIRCZUKIEM. Ten radzi mu, że najlepszym lekarstwem jest czas.
Stopniowo coraz dojrzalsza EWA zaczyna cenić w ADAMIE to, co wydawało się wadami w porównaniu z MICHAŁEM. Dziewczyna pogodziła się ze śmiercią MICHAŁA, postanawia związać się z ADAMEM.
Dwa lata późnej. Zima. Noc.
Rozlega się ujadanie psów i wycie wilków. Mężczyźni zrywają się, biegną na pole, w kierunku, którego biegną psy. Wszczyna się tumult. Mężczyźni niosą zmaltretowanego, wychudzonego człowieka. EWA rozpoznaje w nim MICHAŁA. Mdleje. ADAM zasępia się.
Michała dręczą koszmary związane ze śmiercią ojca.
Rok 1943.
MICHAŁ i ADAM stawiają na rozstaju dróg dwa krzyże ku pamięci swych ojców; w ciągu kilku miesięcy MICHAŁ zmienia się; staje się skryty, unika ludzi, pytania zbywa milczeniem- ADAM czuje, że mimo braterstwa krwi, ich drogi powoli rozchodzą się.
SOŁTYS wysyła wiejską zakałę STEHLIKA do miasta z zapotrzebowaniem do władz na lekarza.
MIRCZUK z ADAMEM jadą na jarmark sprzedać konie. EWA dzieli się z MIRCZUKOWĄ swymi rozterkami, gdyż ma poczucie winy wobec MICHAŁA.
Na jarmarku MIRCZUK i ADAM zdumieni słuchają wieści o tajemniczych mordach na WOŁYNIU. Po powrocie do Cisnej mówią o wszystkim SOŁTYSOWI. Ten prosi ich, by nic nie mówili mieszkańcom.
Kilka tygodni później.
Świtem, przed krzyżami stoją ADAM i MICHAŁ. Milczą.
Po chwili przyjaciele ściskają się na znak przyjaźni, jednak każdy z nich intuicyjnie czuje, że to już nie to samo, co kiedyś. Postanawiają ścigać się, kto pierwszy dotrze do wsi. Ruszają do koni. Przy siodle MICHAŁA wisi przypięty bukiet polnych kwiatów. Rozpoczyna się szalony pościg.
Tymczasem wieś budzi się do życia. GOSPODARZE wyprowadzają bydło na pastwiska, pomagają im dzieci, dla których jest to wspaniała zabawa, kobiety doją krowy. W domach modlą się rodziny.
Z walącej się chaty wychodzi STEHLIK. Jest brudny. Wyprowadza niezadbane kozy na pole. Mija zadbane obejście ŻYDÓW ARIELÓW. Z chaty słychać głosy modlitwy. STEHLIK patrzy z zawiścią na zadbane żydowskie obejście.
STEHLIKA mija MIRCZUK. Wchodząc do stodoły patrzy zatroskany na dziurę w dachu. Po chwili wyprowadza konie na pastwisko.
W domu MIRCZUKÓW Ewa rozmawia z MARIĄ o przyszłości z ADAMEM i MICHALE, którego energia skierowana pozytywnie, zdziała cuda, zaś źle ukierunkowana przyniesie tragedię.
Droga do Cisnej.
ADAM i MICHAŁ ścigają się. Konie biegną łeb w łeb. ADAM wpada na mostek dzielący rzekę od wsi. Wtem jego koń potyka się, łamie nogę. Pada z łoskotem. Z chat wybiegają mieszkańcy. Przestraszona EWA biegnie do leżącego ADAMA. Opieprza go- znów próbuje jej coś udowadniać, po czym tuli go. MICHAŁ obserwuje parę z narastającą złością, jednak próbuje to maskować. Kurczowo ściska bukiet. Ciska nim o ziemię. Szybko idzie do swej chaty. Po chwili wraca za strzelbą. Mieszkańcy są zdezorientowani, lecz MICHAŁ dobija rannego konia ADAMA. EWA jest wstrząśnięta. MICHAŁ odchodzi, patrzy na EWĘ i ADAMA spode łba.
Po południu EWA i ADAM rozmawiają o wspólnej przyszłości, ADAM zdradza swe plany na przyszłość; chciałby być projektantem.
W oddali ŻYD ARIEL z ogromną lagą w rękach goni STEHLIKÓW, którzy znów kradli mu drewno.
Tymczasem MICHAŁ podświadomie zmierza ku autodestrukcji; spotkanego w lesie PRZYBŁĘDĘ dotkliwie bije.
Nazajutrz na brzegu rzeki chłopcy i mężczyźni ustawiają stosy drewna na dzisiejszą NOC ŚWIĘTOJAŃSKĄ.. We wsi kobiety, wśród śmiechów i ploteczek przygotowują się do święta. Wśród kobiet jest ANIA, która od dłuższego czasu podkochuje się w MICHALE. Dzisiejsze święto jest dla niej okazją do wyjawienia mu swego uczucia.
Wieczorem SOŁTYS rozpoczyna święto. Podkreśla, że NOC ŚWIĘTOJAŃSKA od pokoleń łączy mieszkańców, mimo różnic narodowościowych i religijnych. Kończąc przemowę, namiętnie całuje swą starą, pomarszczoną ŻONĘ.
W trakcie zabawy ADAM odważa się po raz pierwszy wyznać EWIE, że kocha ją. MICHAŁ, z butelką w ręku ponuro obserwuje parę.
Zabawa trwa. MIRCZUK siłuje się z SOŁTYSEM. Obaj są tak pijani, że ŻONY muszą trzymać im ręce, by nie przewrócili się. DZIEWCZĘTA rzucają wianki na wodę. Chłopcy popisują się przed dziewczynami. ANIA obserwuje MICHAŁA. Próbuje podejść do niego, lecz MICHAŁ wszczyna awanturę z miejscowym chłopakiem.
Widząc to, EWA postanawia odprowadzić MICHAŁA do domu. Po drodze MICHAŁ mówi jej, że zrobiłby dla niej wszystko. EWA, dla świętego spokoju odwzajemnia się. Odprowadza go do domu, po czym wraca do ADAMA. Odpowiedź EWY wbija się klinem w umysł MICHAŁA.
Po pewnym czasie do chaty MICHAŁA wchodzi ANIA. Jest ciemno, więc MICHAŁ nie poznaje jej.
ANIA i MICHAŁ kochają się. Niespodzianie MICHAŁ zwraca się do ANI, jakby mówił do EWY. ANIA zrywa się, wybiega z chaty płacząc.
Nazajutrz, gdy pół wsi jest skacowanej, przybywa małżeństwo lekarzy- WASYL i KSENIA HORYŃ. Ich sługusami stają się STEHLIKOWIE.
Podczas wizyt mieszkańców Cisnej, HORYNIOWIE próbują zasiać w ich umysłach ziarno nieufności i zawiści. Opowiadają o „polskich panach, żydowskim robactwie”, o wielkiej Ukrainie wolnej od „lackiego i żydowskiego padła”, o narodowowyzwoleńczej ORGANIZACJI UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW i jej zbrojnemu ramieniu- UKRAIŃSKIEJ POWSTAŃCZEJ ARMII, o wielkim wodzu, STEPANIE BANDERZE. Mieszkańcy niewiele robią sobie z akcji HORYNIÓW.
W międzyczasie, w trakcie miejskiego jarmarku HORYŃ spotyka się z jednym z dowódców UPA- CHRINEM. CHRIN wręcza HORYNIOWI plik nacjonalistycznych ulotek.
Jednym z nielicznych, którzy poddają się działalności HORYNIÓW jest MICHAŁ. Jako osoba impulsywna, a więc podatna na manipulacje, spędza z HORYNIAMI coraz więcej czasu. Śmierć OJCA, na która bezradnie patrzył, osobiste niepowodzenie, domniemana „zdrada” ADAMA miesza mu się z ideologią wpajaną przez HORYNIÓW. MICHAŁ radykalizuje się.
MIRCZUK i ADAM niepokoją się o MICHAŁA, zwłaszcza, że zaczynają łączyć zasłyszane informacje o wołyńskich mordach z propagandą HORYNIÓW.
Rok 1944.
Przez las przedziera się oddział UPA. Dowódcą jest CHRIN: wysoki, barczysty brunet z lekką siwizną na skroniach. Za nim, z zaciętą miną idzie jego ADIUTANT, TARAS ŁEWKO. Oddział wchodzi na polanę. UPOWCY rozbijają obóz. CHRIN patrzy na zegarek. Czeka na kogoś. Po pewnym czasie, na polanę wchodzi STEHLIK. Jest zziajany. Wręcza CHRINOWI kartki z informacjami od HORYNIÓW, dotyczące Cisnej.
Zadowolony z siebie STEHLIK pyta CHRINA czy dostanie w nagrodę dobytek po żydach. W odpowiedzi Chrin podrzyna STEHLIKOWI gardło.
Omawia z ŁEWKĄ plan jutrzejszej akcji w Cisnej. Razem wspominają dotychczasowe działania, co wskazuje na pewną ich zażyłość.
Cisna. Ten sam dzień.
SOŁTYS mówi MIRCZUKOWI, że HORYNIOWIE zaprosili nazajutrz oddział UPA, który dokona pokazu musztry. MIRCZUK niepokoi się. Zaczyna myśleć o ucieczce ze wsi.
Podekscytowani mieszkańcy spekulują na temat jutrzejszego pokazu. MICHAŁ zapytany przez ADAMA, co o tym sądzi, cieszy się, że pozna ludzi, o których tyle mu HORYŃ opowiadał. Strapiony ADAM wraca do domu.
Wieczór. Dom HORYNIÓW.
Podczas kolacji HORYŃ mówi żonie, że dręczące go wyrzuty sumienia stają się nie do wytrzymania. Z goryczą mówi, że to, co wspólnie z żoną robi stanowi zaprzeczenie jego ideałów o kraju pełnym wolności i dobra (HORYŃ jest szczerym patriotą. Na studiach poznał wodza ukraińskich nacjonalistów, STEPANA BANDERĘ, z którym postanowił związać swą przyszłość w walce o WIELKĄ UKRAINĘ. Po pierwszych mordach zdał sobie sprawę, że jego działalność to przygotowanie podłoża do rzezi).
HORYNIOWA smutno wspomina BANDERĘ. HORYŃ wstaje od stołu. Otwiera szufladę, patrzy ponuro na leżący tam pistolet. Siada w kącie, chowa twarz w dłoniach. Patrzy na wiszącą na ścianie ikonę CHRYSTUSA, patrzy na nią, jakby błagał o pomoc.
Nazajutrz. Upalnie. Na lazurowym niebie, wokół słońca pojawiają się pierwsze kłębiaste chmury.
MICHAŁ i ADAM naprawiają dach stodoły MIRCZUKA. MICHAŁ jest zły; nie spał, nic nie jadł, a na dodatek ukąsiła go pszczoła. Od rana ma zły dzień. Wszystko w nim nabrzmiewa. Z niecierpliwością czeka na zapowiedziany oddział UPA. Niechlujnie i szybko przybija gonty. Na uwagi ADAMA reaguje opryskliwie. Schodzi z dachu, idzie do swego domu. Po drodze kłóci się z EWĄ.
Ten sam dzień. Leśna polana.
Oddział UPA szykuje się do wymarszu. CHRIN wygłasza przemowę opartą na nienawiści i terrorze. Gdy żołnierze wymaszerowują, CHRIN sika na mogiłę STEHLIKA- jest pełen pogardy dla człowieka, który dla kilku przedmiotów zdradza ziomków. Kto wie, czy za kilka groszy nie wydałby CHRINA i jego oddziału?
Ten sam dzień. Cisna.
Mieszkańcy ustawiają na dziedzińcu ławy na ucztę dla gości. MICHAŁ, z nożem w ręku pomaga zarzynać świniaki na pieczyste.
EWA wdrapuje się na dach stodoły, gdzie ADAM kończy naprawę.
Ten sam dzień. Cisna. Dom HORYNIÓW.
HORYNIOWA wertuje karty chorobowe. Na kartach młodych, zdrowych, silnych ludzi stawia znak „+”. Pozostałe karty wrzuca do ognia.
Do izby wchodzi elegancko ubrany HORYŃ. Sięga po pistolet, chowa go za pazuchę. HORYŃ przegląda się w lustrze, choć widać, że nie spał, jego twarz jest rześka, jakby odprężona. Widać na niej ulgę- podjął ważną decyzję. Czule całuje żonę.
Ten sam dzień. Cisna. Dach stodoły.
EWA opornie wyznaje ADAMOWI, że jest w ciąży.
Zszokowany wyznaniem ADAM spada z dachu.
Tymczasem do Cisnej zbliża się oddział UPA.
Mieszkanie HORYNIÓW.
HORYNIOWA wrzuca karty chorobowe MIRCZUKÓW do ognia.
Oddział UPA wkracza do wsi. HORYNIOWIE witają CHRINA, przedstawiają go SOŁTYSOWI, mieszkańcom. Rozpoczyna się pokaz musztry. Mieszkańcy obserwują z podziwem żołnierzy.
MICHAŁ patrzy zafascynowany na pokaz, oczyma wyobraźni widzi się wśród z defilujących. CHRIN zauważa MICHAŁA, każe go wezwać. Roztacza przed nim wizję wspaniałej przyszłości bojownika o WIELKĄ UKRAINĘ. Po chwili wraz z HORYNIAMI wchodzi do ich domu, by przejrzeć karty chorobowe. Na ich podstawie rozpocznie „pobór”.
Ten sam dzień. Popołudnie. Upalnie. Wokół słońca jest coraz więcej kłębiastych chmur.
Po skończonej defiladzie trwa uczta. UPOWCY bratają się, bawią z mieszkańcami. Tymczasem MIRCZUK i ADAM postanawiają po zmroku uciec. EWA i MIRCZUKOWA pospiesznie i w milczeniu pakują niezbędny dobytek.
Kilka godzin później, w jednej z izb domu HORYNIÓW.
Upalnie. Niebo jest już zachmurzone. Nad Cisną przewalają się chmurzyska, jakby miały za chwilę runąć na ziemię.
W środku siedzi kilku UPOWCÓW, razem z nimi MICHAŁ. Słucha zmyślonych historii, które celowo opowiadają mu upowcy, jakoby bronili niewinnych ludzi przed bestialskimi LACHAMI i ŻYDAMI. MICHAŁ, jakby w konsekwencji dotychczasowych wydarzeń postanawia wstąpić do UPA. Do przyjaciół, którzy go docenią, pocieszą, pomogą i uszanują. MICHAŁ pije wódkę na cześć nowych przyjaźni. Widząc, że robi się ciemno UPOWCY zostawiają MICHAŁA izbie. Zamykają go na klucz.
Cisna. Zmrok. Upalnie.
Z oddali słychać pomruki zbliżającej się burzy.
Oddział UPA rozstawia się po wsi. UPOWCY zajmują wszystkie drogi wyjścia ze wsi. Rozpalają pochodnie. CHRIN rozpoczyna „pobór”. Z kart chorobowych odczytuje nazwiska mężczyzn, którzy zostaną wcieleni do oddziału. Gdy nikt nie odpowiada, CHRIN podchodzi do grupki DZIECI bawiących się koło ogniska. Prosi je, by przeżegnały się. Jedno z DZIECI robi to katolicku. CHRIN chwyta je, po czym rzuca nim głową o ziemię. Następnie wrzuca je do ognia.
Wszczyna się tumult. CHRIN powtarza nazwiska. Daje ŁEWCE znak do rozpoczęcia akcji. Wymienieni mężczyźni opornie podchodzą do wskazanego miejsca.
Grzmi. Niebo rozbłyskuje błyskawicami.
UPOWCY plądrują chaty, wyprowadzają bydło, trzodę.
„Wcieleni” mężczyźni zostają związani. Bezsilni patrzą na akcję. Opierający się mężczyźni zostają zarąbani siekierami. Żydowska rodzina zostaje przybita żywcem do ściany własnej chaty.
CHRIN poleca ŁEWCE, by odnalazł EWĘ i ADAMA.
HORYNIOWIE obserwują w milczeniu akcję UPA.
Do chaty MIRCZUKÓW wchodzą UPOWCY. Zabijają MIRCZUKÓW, podpalają ich chatę.
SOŁTYS na oczach ŻONY jest torturowany.
Dzieci wbijane są na sztachety.
Mężczyźni przepiłowywani żywcem.
Ranni są wrzucani do ognia.
ŻONIE SOŁTYSA UPOWCY wbijają zaostrzone kołki w każdy otwór jej ciała.
UPOWCY przyprowadzają do CHRINA EWĘ i ADAMA.
CHRIN wzywa MICHAŁA. Podpuszcza go. Ten, już podpity rzuca się na ADAMA. Biją się. ADAM bierze górę. UPOWCY widząc to, przerywają kopniakami bójkę. Dwóch UPOWCÓW trzyma próbującą się wyrwać EWĘ.
Masakra trwa.
CHRIN daje MICHAŁOWI nóż. Każe zostawić przyjacielowi pamiątkę. MICHAŁ wyrzyna ADAMOWI na szyi znak w kształcie TRÓJZĘBA. ADAM mdleje z bólu. EWA myśląc, że ADAM nie żyje, wyrywa się trzymającym ją UPOWCOM. MICHAŁ nie widzi tego, ponieważ w tym momencie odwraca się i idzie do CHRINA.
ADAM odzyskuje świadomość, lecz widzi jakby przez mgłę.
MICHAŁ słyszy krzyczącą EWĘ. Odwraca się. EWA, rozpędzona wpada na trzymany przez MICHAŁA nóż.
CHRIN zarządza odwrót. HORYŃ mówi, że wraz z żoną dołączy do oddziału trochę później. Patrzy czule na żonę, jakby pożegnalnie.
ADAM próbuje wstać. Strzał rzuca nim o ziemię.
Nazajutrz. Ranek. Mży. Zgliszcza Cisnej.
Leżący ADAM powoli otwiera oczy. Próbuje przypomnieć sobie ostatnie wydarzenia. Próbuje się ruszyć.
Ból w piersi przywraca mu świadomość. Rozgląda się, patrzy na zmasakrowane ciała i zgliszcza wsi. Jego wzrok zatrzymuje się na martwej EWIE. Z wysiłkiem, na czworakach ADAM zmierza do niej. Tuli ciało, płacze, a w zasadzie skowycze. Z jego gardła wydobywa się niemal zwierzęce wycie.
Obok leżą ciała HORYNIÓW.
W dotąd dobrotliwym i szczerym spojrzeniu ADAMA pojawia się nienawiść.
ZWIERZĘCA NIENAWIŚĆ.
współcześnie
Cisna. Cmentarz.
Wchodzi MICHAŁ. Z oddali patrzy na klęczącego przed głazem ADAMA. MICHAŁ odruchowo cofa się.
Robi się chłodno, zanosi się na deszcz.
retrospekcja
Rok 1947. Leśna baza UPA.
Z podziemnego bunkra wychodzi dwóch OFICERÓW ABWEHRY. W pobliżu jeńcy kopią dół. Gdy skończą, zostają związani i wrzuceni do wykopanego dołu. Następnie UPOWCY wrzucają do dołu granaty. Jeńcy giną. OFICEROWIE ABWEHRY z odrazą patrzą na UPOWCÓW.
Do bazy wchodzi oddział dowodzony przez MICHAŁA. Na jego twarzy widać blizny, za które ma widoczne na mundurze odznaczenia. Oddział wchodzi do bunkra, który jest dwukondygnacyjną fortecą. MICHAŁ mija RUSZNIKARNIĘ, SZPITAL, PIEKARNIĘ, MAGAZYN, MASARNIĘ, DRUKARNIĘ. Po drodze miła inny oddział, w którym rozpoznaje kilku swoich ziomków z Cisnej. MICHAŁ wchodzi do świetlicy.
W środku sztab omawia sytuację w „ZAKIERZOŃSKIM KRAJU”, czyli w części Bieszczad należącej do Polski. Naradzie przewodniczy CHRIN. Wśród członków sztabu jest POP. MICHAŁ zdaje raport, z którego wynika, że jego oddział zabił jakiegoś polskiego generała. Nie wie, że chodzi o generała Świerczewskiego. ŁEWKO zdaje raport z działalności wyjątkowo brutalnego oddziału WOJSKA POLSKIEGO (WP), w skład, którego wchodzą członkowie rodzin poległych z rąk UPA.
CHRIN decyduje o połączeniu oddziałów MICHAŁA i ŁEWKI, który jest tym bardzo niezadowolony.
Trzy miesiące później.
Do wsi WOLA zmierza oddział WP. Dowódcą jest ADAM MALICKI, który kolejny raz czyta rozkazy akcji „WISŁA”.
Siedzący na ciężarówce ŻOŁNIERZE narzekają, że zamiast spokojnie siedzieć w domu po powrocie z frontu II wojny światowej, muszą gnić gdzieś na „końcu świata”. Są źli na nędzne zaopatrzenie i brak jedzenia.
Oddział WP wjeżdża do WOLI. ŻOŁNIERZE dokonują brutalnego wysiedlenia. MALICKI bezwzględnie wydaje rozkazy. Jego nie akceptująca sprzeciwu twarz i barwa głosu dają do zrozumienia, że każdy sprzeciw spotka się ze zdecydowaną reakcją.
ŻOŁNIERZE rekwirują cały dobytek, rekwirują bydło i pozostałe zwierzęta gospodarskie. Jeden z wieśniaków wybiega z chaty ze strzelbą; broni swego gospodarstwa. Zdecydowanym krokiem podchodzi do niego MALICKI. Brutalnie obezwładnia go. Karabin wieśniaka okazuje się drewnianą atrapą.
Przestraszony SOŁTYS tłumaczy, że te atrapy służyły do obrony przed napadającymi wieś bandami.
Broniący się mieszkańcy są bici i wiązani. Wszczyna się tumult. Z zamieszania korzysta jeden z mieszkańców Woli-SMOLAK, który jest informatorem UPA. Biegnie do leśnej bazy UPA, by poinformować CHRINA o całej sytuacji.
W WOLI ŻOŁNIERZE plądrują chaty i palą je. Mieszkańcy zostają wpędzeni na ciężarówki, gdzie panuje straszny tłok.
Jednemu z ŻOŁNIERZY WP puszczają nerwy i strzela do KOBIETY na ciężarówce.
ODDZIAŁ WP wyrusza ze wsi.
Tymczasem oddział MICHAŁA rusza z bazy UPA, by urządzić zasadzkę na dowodzony przez ADAMA ODDZIAŁ WP.
Kawalkada WP wolno sunie wąską drogą wzdłuż wzgórza. Z przodu, kilku ŻOŁNIERZY wysłanych jako ubezpieczenie zauważa leżącego w poprzek drogi człowieka. Okazuje się, że to trud. Aby upewnić się, jeden z ŻOŁNIERZY strzela do niego. Ukryty pod zwłokami ładunek eksploduje.
Oddział MICHAŁA rozpoczyna atak. W trakcie potyczki ginie większość ŻOŁNIERZY WP i CYWILI. Pojazdy WP zostają unieruchomione. UPOWCY schodzą ze wzgórza do bezpośredniej walki. Ranny ADAM rozpoznaje MICHAŁA. Rzuca się na niego.
ŻOŁNIERZOM udaje się uruchomić ciężarówkę.
ŻOŁNIERZE siłą odrywają ADAMA od MICHAŁA. Na twarzy ADAMA drga każdy mięsień, a jego oczy są nienaturalnie utkwione w MICHAŁA.
MICHAŁ patrzy ponuro na ADAMA.
Ciężarówka znika za zakrętem. ŻOŁNIERZE WP są ledwo żywi ze strachu.
ŁEWKO robi MICHAŁOWI awanturę, że pozwolił uciec Polakom.
MICHAŁ bez słowa zabija ŁEWKĘ. Nakazuje powrót do bazy.
Ten sam dzień. Baza WP.
Do bazy wjeżdża pociąg pancerny. Ze środka wyprowadzani są wysiedlani cywile. Stoją w deszczu, ustawieni w rzędy, lżeni, brudni i pokrwawieni.
Przygląda się temu mjr MIRON- UKRAINIEC, DOWÓDCA bazy.
Podchodzi do niego kpt JAROSZ, DOWÓDCA pociągu pancernego. Oficerowie witają się, idą do biura MIRONA po nowe rozkazy dla JAROSZA. Po drodze mijają biura, w których przesłuchiwani są cywile.
W biurze siedzi HERMAN- kwatermistrz, mały kombinator, który w czasie II wojny światowej żył dzięki handlowi. Polskie wojsko postawiło go przed plutonem egzekucyjnym. W ostatniej chwili okazało się, że chodzi o innego HERMANA.
MIRON przedstawia JAROSZOWI rozkazy- wszyscy podejrzani mają być odwiezieni do JAWORZNA, a następnie, po przesłuchaniach dalej, na ZIEMIE ODZYSKANE. MIRON podkreśla, że w obecnej sytuacji, KAŻDY jest tutaj podejrzany, zaś połowa z transportowanych ludzi nie przeżyje podróży.
Ten sam dzień.
Do bazy wjeżdża ostrzelana ciężarówka z niedobitkami oddziału WP dowodzonego przez ADAMA. Powstaje rwetes.
ADAM idzie do biura MIRONA. Mija okolone drutem kolczastym pastwiska, gdzie spędzani są wysiedleni ludzie. Są brudni, chorzy, głodni. W jednym miejscu są zdrowi, chorzy, ranni i martwi. Brak jest toalet, miejsc, w których można się schronić przed deszczem. Wokół drutów chodzą uzbrojeni żołnierze z ujadającymi psami. Robi się ciemno. Płoną nieliczne latarnie. Całość ma niezwykle przygnębiający charakter.
ADAM wchodzi do biura MIRONA. Składa raport. MIRON odsyła go na spoczynek. ADAM idzie do swej kwatery. Idzie wzdłuż peronów, gdzie mimo mroku i deszczu wciąż stoją potwornie zmęczeni wysiedlani ludzie.
ADAM wchodzi do swego pokoju. Jest ciemno. Siada na skraju łóżka. Opiera ręce na kolanach. Wsłuchuje się w obozowe odgłosy: szczekanie psów, krzyki żołnierzy, płacz ludzi.
ADAM ma już dosyć, chce uciec stąd jak najdalej.
Kilka dni później. Baza WP. Świetlica- pokój odpraw.
MIRON przedstawia OFICEROM, wśród których jest ADAM, generała GRZEGORZA WOJTOWICZA, który jest prawą ręką głównodowodzącego akcją „WISŁA” generała MOSSORA. WOJTOWICZ jest oderwanym od życia politrukiem. Wygłasza pełne patosu mowy. Wojskowe realia zna z wydruków, tabel i fałszywych raportów.
OFICEROWIE szyderczo uśmiechają się. Widząc bezradność WOJTOWICZA, MIRON przejmuje inicjatywę. Podsumowuje dotychczasowe działania WOJSKA POLSKIEGO, powtarza informacje o taktyce walki UPA oraz jej strukturę. Następnie przedstawia nowe sposoby walki, które teoretycznie są bardzo dobre.
MIRON przedstawia nowe zadania dla OFICERÓW.
ADAM musi zniszczyć leśną bazę UPA dowodzoną przez CHRINA. Położenie bazy określił informator WP, SMOLAK.
Tydzień później.
Odział WP pod wodzą ADAMA niszczy leśną bazę UPA, w której przebywał oddział CHRINA. Okazuje się, że baza została wcześniej opuszczona. ADAM każe powiesić SMOLAKA. Ten, przed śmiercią wyjawia nową bazę UPA: CISNA.
ADAM jest wstrząśnięty- musi wrócić do tego, o czym chciał zapomnieć.
Oddział ADAMA wraca do bazy. ADAM wściekły mówi MIRONOWI o SMOLAKU i nowej bazie CHRINA. MIRON patrzy wyzywająco na WOJTOWICZA. Ten telefonuje na rzeszowskie lotnisko.
W bazie WP wprowadzone zostają drastyczne środki bezpieczeństwa, jednak UPOWCOM udaje się uzyskać informację o przygotowywanym szturmie WP.
Cisna.
Wioska zostaje zamieniona w fortecę. Trwają ostatnie prace wykończeniowe. CHRIN poleca MICHAŁOWI, by pomógł rozmieścić ładunki wybuchowe na pastwiskach, tak by powstało pole minowe. CHRIN nakazuje jednak, by MICHAŁ zostawił wolne pole, znane tylko jemu, przydatne podczas ewentualnej ucieczki. CHRIN nie chce ginąć i zapowiada MICHAŁOWI, że „w razie czego” skorzysta z pomocy kolegów z „WOLNOŚCI I NIEZAWISŁOŚCI”.
Kilka dni później. Baza WP. Nad ranem. Ciemno.
Silnie uzbrojone oddziały WP, z psami szykują się do odjazdu. Przyglądają się temu smutni CYWILE stłoczeni za drutami kolczastymi.
Baza WP jest wzmocniona posiłkami na wypadek ewentualnego odwetu UPA. WOJTOWICZ przypomina ADAMOWI, by w momencie, gdy będzie słychać w powietrzu warkot, uciekać gdzie się da zwłaszcza, że są problemy z prawidłowym działaniem sprzętu.
Oddział WP wyrusza z bazy.
Świt. Deszcz. Konwój WP dociera na miejsce.
ŻOŁNIERZE zajmują pozycje.
Strzał z działa rozpoczyna szturm. WP wdziera się do wsi. Rozpoczynają się walki. Zero strategii, zero taktyki- przeciwnicy zapamiętują się w nienawiści. Do wsi wjeżdżają dżipy, ciężarówki WP. Robi się tłok. Psy rzucają się na wroga, zagryzają niektórych z nich, część zostaje zastrzelona, lub rozerwana eksplozjami granatów.
Uciekający w stronę pastwiska UPOWCY giną rozerwani założonymi na polu ładunkami wybuchowymi.
ADAM zauważa CHRINA. Biegnie w jego stronę. Rzuca się na niego. W trakcie bójki CHRIN bierze górę. Adam upada. W momencie, gdy CHRIN sięga po nóż, na plecy rzuca mu się pies. CHRIN traci równowagę, co wykorzystuje ADAM. Strzela w CHRINA. Choć skończyła się amunicja, naciska spust raz za razem.
W oddali słychać warkot. ADAM nakazuje odwrót. ŻOŁNIERZE próbują wykonać rozkaz, jednak ogólny chaos i stłoczone przy wjeździe uniemożliwiają wydostanie się ze wsi.
Tymczasem MICHAŁ gromadzi wokół siebie sporą grupę UPOWCÓW. Ucieka przez pole minowe. Znika w lesie.
Warkot jest coraz głośniejszy. Na placu boju panuje coraz większy chaos, nad którym ADAM bezskutecznie próbuje zapanować. Próbujące wyjechać pojazdy tarasują wyjazd ze wsi, zderzają się. ADAMOWI i znacznej części ŻOŁNIERZY udaje się wydostać w bezpieczne miejsce.
Nad pole bitwy nadlatują samoloty.
ADAM i ŻOŁNIERZE z przerażeniem patrzą na to, co się dzieje.
Samoloty bombardują wieś. Widząc to, ADAM wymiotuje. Samoloty zataczają koło, znów zrzucają bomby. Odlatują.
Słychać wycia RANNYCH i UMIERAJĄCYCH.
Zszokowany ADAM wsiada do dżipa i rusza do bazy.
Droga do bazy WP. Zmrok. Deszcz.
Z naprzeciwka nadjeżdża gazik. ADAM gwałtownie hamuje, jego auto staje w poprzek drogi. ADAM wysiada z dżipa, patrzy kim jest kierowca gazika. Wysiada z niego MIRON. Informuje ADAMA, że na bazę napadła grupa UPOWCÓW.
ADAM cedzi przez zęby, że nigdy mu UPOWCY nie wybili tylu ludzi, co własna armia. MIRON jest zmieszany. Po chwili mówi, że grupą która zaatakowała bazę WP dowodził MICHAŁ SADYBA.
ADAM opuszcza głowę. Przez chwilę trwa milczenie. ADAM patrzy błagalnie na MIRONA. Ten przecząco kręci głową. Mówi, że nazajutrz, w południe odbędzie się sąd polowy, a wszyscy UPOWCY MUSZĄ zginąć. MUSZĄ. Krew za krew.
ADAM zrezygnowany patrzy przed siebie.
MIRON mówi ADAMOWI, że WOJTOWICZ zabiera go nazajutrz z rana do generała MOSSORA, do Warszawy.
ADAM i MIRON patrzą na siebie w milczeniu. Słychać wzmagającą się ulewę. Wsiadają do swoich samochodów.
Pojazdy znikają w ciemnościach.
współcześnie
Cmentarz w Cisnej. Siąpi deszcz.
ADAM powoli wstaje znad głazu. Słyszy kroki. Odwraca się. Patrzy na stojącego przed nim MICHAŁA. Nie poznaje go.
Stają naprzeciw siebie wpatrzeni. MICHAŁ wskazuje ręką bliznę na szyi ADAMA.
Wreszcie ADAM poznaje MICHAŁA. Patrzą na siebie. Nie wiedzą co robić.
Gdy już wydaje się, że pojednają się, wybaczą sobie i padną sobie w ramiona, ADAM odwraca się od MICHAŁA.
Po policzkach ciekną mu łzy.
Każdy z nich idzie w swoją stronę rozżalony i pełen smutku, że tak ułożyło im się życie, wspominając młode, beztroskie lata.
KONIEC”
P.S.
Pomyślałem sobie, że jednak będę tu wrzucał od czasu do czasu informacje, jak sprawa miała się lub ma. Bo to chyba zbyt wielki chaos, tworzyc osobne notki poswiecone jednemu wydarzeniu, prawda?
*A zatem teraz pokazuje Wam strone umowy ze studiem produkcyjnym. Porozumienie zostalo zawarte 11 CZERWCA 2002 roku. TAK!!! Szesc lat temu. W tym czasie studio nie zrobilo nic w kierunku realizacji tekstu mimo iz zapewnialo mnie o postepie prac. *
Ponizej strona umowy:
A takie koszulki otrzymali ludzie, ktorym bliska byla idea “C47” No i rzecz jasna producent filmu. Ode mnie.
Mam tez pytanie do LOWCY DEBILI, jesli czyta: Czy rozmawiales juz ze znajomym w sprawie C47?
———————————————————————————————————————————————————————-
———————————————————————————————————————————————————————-
Niestety łowcadebili milczy
Natomiast pewnie niektórych ciekawi “lista płac”, czyli aktorzy, którzy są wg mnie odpowiednimi odtwórcami głównych ról.
No to lecimy:
Michałem miałby być Paweł Deląg, z którym na ten temat rozmawiałem. Podobnie, jak z Krzysztofem Banaszykiem, czyli Adamem.
Zresztą rozmowa miała miejsce w warszawskiej “Szpilce”.
Mówię wam, widok tych dwóch ludzi obok siebie był niesamowity, bo oto miałem przed sobą dwóch idealnych bohaterów “Cisnej47”. Ci kolesie, ubrani w skóry nawet pewnie nie zdawali sobie sprawy, że rozmawiając z nimi, w wyobraźni rozgrywały się sceny z filmu.
Była też rozmowa telefoniczna, co prawda dosyć niezobowiązująca, ale zawsze- z Ewą, czyli Anną Przybylską:
z także z Maciejem Kozłowskim jako Hrin
Markiem Kondratem, jako dowódcą obozu WP
Z tym panem niestety nie miałem okazji rozmawiać, ale jest idealnym dr Horyniem. Krzysztof Pieczyński:
Można jeszcze dodać pana Janusza Majewskiego, tego od m.in. “Królowej Bony”, który przeszedł do czynu i rozmawiał nt. realizacji projektu z zaprzyjaźnionymi producentami. Niestety. Polityka i strach przed oszołomami polskimi i ukraińskimi przeważył.
komentarze
Drogi Mad Dogu
Myślę,że wybrałeś zły kierunek,mający pomóc Ci w realizacji zamierzenia.To specyficzny,hermetyczny grajdołek gdzie liczy się wszystko,ale nie pomoc debiutantom.
Nie chcę narazić się co niektórym i nie napiszę dlaczego nie możesz liczyć na pomoc tych osób.
Zamiast tego proponuję całkowicie inne wyjscie.
Radzę szukać tam gdzie jest pieniądz i sentyment.Najlepiej gdyby to było w jednym,ale to może być trudne.
Na Twoim miejscu zrobiłbym tak:
-najpierw zorientować się dokładnie jakie mogą być koszty takiej produkcji (realne)
-następnie wytypować krąg osób,które mogłyby sfinansować ten projekt, – z kolei zorientować się w możliwości dotarcia do tych osób,(tu każdy chwyt jest dozwolony).
Kolejną możliwością jest osoba z najwyższej półki,medialna,znana,autorytet.
Trzecią to kobieta na tyle topowa,że jej propozycja byłaby nie do odrzucenia.
Powiesz łatwo dawać rady,a dobrymi radami piekło wybrukowane.
Nieprawda! to życie i zawsze istnieje szansa.Wskazany jest łut szczęścia,jednak szczęściu trzeba wyjść naprzeciw!
Wierzę,że ten Nowy Rok będzie dla Ciebie szczęśliwy,czego Ci życzę!!!
Pozdrawiam
Zenek -- 31.12.2007 - 04:19Zenku
Piękne dzięki za życzenia.
Teraz musze odpocząć nieco od tego zgiełku.
Potem pewnie wrócę do sprawy.
Wiem, ze najlepszym wyjściem byłoby pozyskanie dla sprawy kilku osób.
Czekam też, co łowcadebili obgadał z tym swoim znajomym, tam w Stanach.
No zobaczymy, co z tym bedzie. Ale dzialac trzeba.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 01.01.2008 - 14:31Mad
Z Polonusami może być ciężko, oni mogą nie chcieć filmu o Akcji Wisła tylko o samych rzeziach.
Dymitr Bagiński -- 12.01.2008 - 10:30Trzymam kciuki.
WAZNE!!!
Poniewaz pisanie nowych notek obejmujacych ten sam temat wprowadzilby pewien chaos, czy ominiecie jakichstam informacji, stwierdzilem, ze bede sukcesywnie uzupelnial te notke. Tak jak dzis.
Co o tym sadzicie?
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 12.01.2008 - 14:45pomysł dobry pod jednym warunkiem
że notka będzie za każdym updatem lądowała na SG
Dymitr Bagiński -- 13.01.2008 - 00:07hmmm
ale raczej nie ma mozliwosci technicznych chyba, ze sie myle.
na razie robie tak, ze wrzucam komentarz, po to, by po lewej stronie SG pojawila sie informacja, ze dodano nowy komentarz.
It`s good to be a (un)hater!
Mad Dog -- 13.01.2008 - 00:09Pieniądze
Jeśli będzie zbiórka kasy na cel realizacji tego filmu, dołożę swoją cegiełkę.
wieslawTokarczuk -- 29.04.2008 - 10:59Wiesław Tokarczuk
Wiesław Tokarczuk
Szanowny Panie,
serdecznie dziękuję za ten komentarz.
Sprawia, że człowiek znów nabiera siły do dalszej “orki”
Dziękuję.
Human Bazooka
Mad Dog -- 24.06.2008 - 16:38a teraz info w koncowce wpisu!
Human Bazooka
Mad Dog -- 24.06.2008 - 18:04Mad
Ty ale Deląg cos robi jakis osty film o macharadży indyjskim co polskie dzieci ratował...
i to poniekąd sam kase organizuje…
Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!
max -- 24.06.2008 - 18:09Mowi, ze robi...
Wlasnie po to, by znalezc te kase…
Human Bazooka
Mad Dog -- 24.06.2008 - 18:13Ale powiem wam coś...
Bo to należy się Kasi Żurakowskiej
To, że zakończenie jest takie, a nie inne to Jej zasługa.
Gdyby nie Ona, końcówka byłaby ckliwa i słodziunia i w pewien sposób niekonsekwentna, chociaż kto to wie.
Cholernie dużo czasu przegadaliśmy, niemal przekrzyczeliśmy starając się przewalczyć swoje racje.
Aż w końcu siadłem w moim sanktuarium.
I przyznałem Jej rację.
To, że historia tak się kończy to dzięki Niej:
Gdy już wydaje się, że pojednają się, wybaczą sobie i padną sobie w ramiona, ADAM odwraca się od MICHAŁA.
Po policzkach ciekną mu łzy.
Każdy z nich idzie w swoją stronę rozżalony i pełen smutku, że tak ułożyło im się życie, wspominając młode, beztroskie lata.
Human Bazooka
Mad Dog -- 26.09.2008 - 08:38Mad
Zakończenie wg p. Kasi to dla mnie najlepsza scena.
Dymitr Bagiński -- 26.09.2008 - 21:07