Kiedy ogłoszono konkurs scenariuszowy polskiej edycji Hartley- Merill, wziąłem w nim udział, jako że korzenie tego “turnieju” dawały nadzieję na niezależność i wiarygodność tej organizacji.
Oczywiście w Polsce nawet najbardziej szlachetną rywalizację błyskawicznie sprowadza się do patologii, a zatem i ten przejrzysty i uczciwy konkurs (w USA) poszedł tą drogą.
Mój scenariusz “Czas ludzi cienia” znalazł się w finale i spotkał z wysokimi ocenami jurorów, a także twórcami z zewnątrz konkursu (m.in. Witold Bereś, Zdzisław Pietrasik, Dariusz Jabłoński, Robert Gliński, Feliks Falk, czy Janusz Majewski), a nawet był zapowiadany, jako projekt, który wkrótce trafi do realizacji, o czym zapewniał mnie szef Agencji Scenariuszowej, podmiotu organizującego polską edycję konkursu Hartley- Merill.
Kłamstwa kłamstwami, gorzej, że stał się to zwyczajowy sposób działania w tej branży, a próby jakiejkolwiek interwencji przypominają gadanie dziada do obrazu.
Ofiarami takiego podejścia do zawodu stał się nie tylko Mad Dog, lecz również m.in. tandem braci Matwiejczyków, Anna Jadowska, Kuba Nieścierów, czy Tomek Szafrański.
Zniechęcenie i zgorzknienie przychodzi bardzo łatwo w takiej sytuacji. Takie leżenie na dechach bez nadziei na zmianę sytuacji jest bardzo łatwe i przyjemne. Można sobie leżeć i płakać. No nic, nie będę potępiał tych, którzy dali za wygraną, bo w życiu różnie się układa. A może po prostu na chwilę trzeba odpuścić, by zyskać nową motywację i świeżość spojrzenia.
W każdym razie po numerze polskiego HM obiecałem sobie, że nie wezmę więcej udziału w żadnym konkursie scenariuszowym.
Gdy jednak Polski Instytut Sztuki Filmowej ogłosił konkurs nt. “Solidarności” postanowiłem, że nie odpuszczę.
Bo już mam pomysł.
Zaczynam walczyć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Oto link do informacji o konkursie:
http://pisf.pl/index.php?kategoria=412&tresc=e2eef88fb3b911e
A tu macie pierwszą wersję zarysu historii, która zostanie rozpisana w scenariusz. Oczywiście już widzę, w którym miejscu będą zmiany, ale interesuje mnie Wasze zdanie.
Zaczynamy od eksplikacji, czyli o co do cholery chodzi autorowi. Czyli mnie:
Przedstawiam scenariusz dramatu pt. “Dziwny jest ten świat”. To rozgrywająca się w czasie Stanu Wojennego widowiskowa historia przejmującego konfliktu Ojciec- Syn.
Tekst jest próbą rozliczenia się z tamtymi czasami. Jest to pokazanie czasów „Solidarności”, czasów, które nie zawsze wiązały się z romantycznym zrywem niepodległościowym, lecz chwilami okupionymi dramatami wewnątrz rodzin. Latami z pozoru “czarno- białymi”, bo jak okazuje się bohaterowie byli po obu stronach, a pokusy i zło czaiło się po obu stronach konfliktu.
“Dziwny jest ten świat” nie żeruje na prostych receptach. Nie posługuje się patosem i martyrologicznym postrzeganiem świata.
Skupiam się na konflikcie rodzinnym.
To w moim odczuciu najlepszy sposób przekazania historii, w której każdy z bohaterów pragnie stać się bohaterem na miarę siebie samego i swoich bliskich. Jednak trwanie przy ideałach w czasach, gdy konflikt dosięga każdego, jest niemal niemożliwe. Dlatego nie tylko ludzi słabi duchem, ale i ci zdawałoby się silni- popełniają błędy, wkraczają na ścieżkę, która w ich rozumieniu jest dobra. Dopiero po czasie dochodzi się do wniosku, że wydawałoby się słuszne postępowanie okazało się błędne. Czasem próbujemy wybrnąć z “bagna”, czasem nie. Czasem udaje się, czasem nie. A może po prostu nie mamy siły.
Plastyczne, realistyczne obrazy manifestacji, zbiorowych mszy, przesłuchań i tłumienia demonstracji stanowią tło dla przejmującego konfliktu rodzinnego, w którym strony sporu nie zamierzają ustąpić.
Bohaterami są Henryk i Marcin Komarniccy. Ojciec i Syn.
Dzieli ich wszystko. Ojciec jest bezwzględnym oficerem Służby Bezpieczeństwa. Syn angażuje się w pomoc opozycjonistom, z czasem sam się nim staje. Obaj popadają w ostry konflikt. Zamiast pojednać się z sobą, wolą bezrozumnie walczyć z sobą. I choć zdają sobie sprawę, że ich upór jest bezsensowny, nie ustają w nim, nie chcą zostać uznane za “frajerów”.
Dopiero ponure wydarzenia, których ofiarą padają niewinni ludzie sprawiają, że Ociec i Syn dojrzewają do decyzji, że nie można żyć we wciąż eskalującej nienawiści.
Równolegle rozgrywa się wątek Małgosi, młodej studentki, miłości Marcina, zmuszonej do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Równie ważne dla rozwoju fabuły są postaci Oficerów SB, podwładnych Henryka Komarnickiego, którzy pełnią rolę swoistych komentatorów ówczesnej rzeczywistości.
“Dziwny jest ten świat” to spektakularny obraz czasów Stanu Wojennego. Sięgając do największych tajemnic bohaterów staram się oddać złożoność tamtego okresu. Aby pokazać ich motywację, w formie krótkich retrospekcji pokazuję ich przeszłość.
Chcę, by widz wiedział, że nie wszystko jest oczywiste, a bohaterowie zasługują na współczucie, że przyszło żyć w takich czasach.
Poukładanie elementów współczesności oraz piętrowych retrospekcji daje odpowiedź na pytanie, czym jest bohaterstwo. Staram się udowodnić, że nigdy nie jest za późno, by być dobrym człowiekiem.
Każdy może być bohaterem. Nawet człowiek upadły, bo każdy ma prawo błądzić.
“Dziwny jest ten świat” jest pochwałą Człowieka. Bo niezależnie od naszych uczynków, dobro tkwi w każdym z nas.
————————————————————————————————————————————————————————
PS. Niektórzy mogą sądzić, że mój salonowy wpis może mieć na celu przygotowania do powrotu. Nie, nic z tych rzeczy. Chodzi o to, by nie usunąć martwego konta w sytuacji, gdy pod wpisami o “Cisnej” jest sporo wartosciowych komentarzy. Tylko tyle.
komentarze
ciekawe ... nawet bardzo ciekawe,
ale tytuł mi się kompletnie nie podoba, jest zbyt “łopatologiczny”.
tak sobie zacząłem wyobrażać i jako ojca wyobraziłem sobie Artura Barcisia ;-) bez jaj :D
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 03.02.2008 - 18:09czy tylko mi
wrzuca mi po dwa komenty naraz?
a co do konfliktu, albo takich biegunowych postaw … to ja bym chętnie obejrzał historię jacka i jarosława kurskich :)
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 03.02.2008 - 18:09Stopczyku
Uśmiejesz, sie ale mam podobnie. W temacie Barcis- powaznie mówię. Bo wbrew temu, co sie pokazuje, to wspanialy aktor dramatyczny jest.
A tytul? No chodzi o to, ze w pewnych momentach przewija sie piosenka Niemena. I dlatego akurat tak.
Choc moze faktycznie, trzeba go bedzie zmienic?
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 18:21> Mad
Słuchaj Docenta.
Niemen niekonieczny, Barciś wporzo, a konflikt Kurskich to by mogło być rzeczywiście coś.
pzdr
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 03.02.2008 - 19:18Fu.
Przyjmijmy, ze rozwazam, baaaaardzo powaznie zjebke Stopczyka oraz twoja poprawke. Ale wezta pod uwage, ze musze miec w takim razie utwor, niekoniecznie osluchany, lecz ilustracyjny. Gdy pokaze robocza wersje scenariusza, pokaze wam, w ktorym momencie zakladam ilustracje muzyczna.
A co konfliktu braci…
Ojciec- syn to dla mnie jednak wiekszy dramat. Jest wiecej rzeczy do rozegrania. Chocby przeszlosc ojca rzucajaca sie cieniem na zycie syna. Takie tam.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 19:23żadna zjebka :)
co do umieszczania kawałków w filmach – to jest wielka sztuka tak dobrać numer i moment w którym on się pojawi żeby to “zagrało” ;-) dla mnie zajebiście zrobiono to w “Hooligans”
a co do kurskich to tylko tak rzuciłem :D
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 03.02.2008 - 19:45Madzie - of topic
Tak sobie łaziłem po sieci i natrafiłem na takie o to kuriozum:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4892491.html
To niby ma być wywiad ale wedle mnie jest to prezentacja poglądów & idiotyzmu własnego przez dziennikarza ( Smoleński ) w rozmowie z Jarkiem Kalinowskim. Temat jest Ci bliski. Czytałeś?
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Jacek Jarecki -- 03.02.2008 - 19:48Meszuga kelew
Trzymam kciuki. Rozwal ich, a potem niech kolesie palacy cygara, biora Twoj scenariusz do roboty. Powodzenia!!!
Borsuk -- 03.02.2008 - 19:57Szeryf trzyma kciuki
Jerry
Szeryf -- 03.02.2008 - 21:03Docencie
Ano wlasnie. Tak, by pasowalo. Bo np. taki Niemen bardzo mi przypasowal, jako ilustracja kilku scen. Taka wiesz, sekwencja, na ktora sklada sie podgladanie roznych stron sporu. I to mi tak cholernie pasuje, ze ho ho. No ale zobaczymy.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 21:12JJ
Czytalem, a nawet wyslalem maila, w ktorym zarzucilem mu, Smolenskiemu nieuczciwosc.
Odpowiedz nic nie wnoszaca. Nic.
Zreszta, w sprawie Cisnej pisalem do niego, bez efektu.
Reakcja nastapila dopiero, gdy tyknalem go osobiscie.
A zatem mam juz metode na wielkich tego swiata.
Skoro argumentacja nie trafia, to jak widac trzeba zarzucic takiemu nieuczciwosc, badz na forum publicznym rzec, ze gnida.
:
) albo :( sam nie wiemI`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 21:15Borsuku
He he, miejmy nadzieje, ze tak bedzie!
Bede dzielil sie z Wami postepami prac!
Dzieki:-)
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 21:16Szeryfie
Dziękuję:-)
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 21:17jarecki
o kurwa!
dobrze żeś to wyciągnął!
Na koń, larum grają!
Sir H. -- 03.02.2008 - 21:23> Mad
Obie relacje dotyczą wsi ukraińskich spacyfikowanych przez polską partyzantkę. Pierwsza – Zawadki Morochowskiej, druga – Pawłokomy. Chce pan słuchać dalej?
Jarosław Kalinowski: A ja panu opowiem historię, którą usłyszałem dawno temu od ojca mojego kolegi ze studiów. Był żołnierzem Batalionów Chłopskich na Zamojszczyźnie. Weszli do wsi zaatakowanej przez UPA. Chodzili od chałupy do chałupy – w jednej zamordowana ciężarna kobieta, dziecko wyjęte z brzucha, przybite do ściany. Oficer zarządził zbiórkę, poszli do sąsiedniej wsi, ukraińskiej, i spacyfikowali ją. Ludzie uciekli do szkoły. Ojciec kolegi dobił ukraińskie dziecko, bo uznał, że nie przeżyje od ran. Opowiadał, że ten obraz zostanie w nim do końca życia.
Chcemy tak rozmawiać?
Że tak powiem, metoda GW w pełnej krasie.
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 03.02.2008 - 21:26Fu
I wiesz, ze na to nie ma sposobu?
Na takie zachowanie Smolenskiego?
Bo uwazany jest za znawce. I niby on ma z tego tytulu prawo sposobu dyskusji w mediach.
W ogole to Smolenski dostal linka do tekstowego bloga o Cisnej, mam nadzieje, ze zajrzal.
A wogole to mysle, co by Jarecki z Igla i Sergiuszem przyciagneli tu Smolenskiego celem rozpetania dyskusji na ten temat.
Mysle, ze mielibysmy fascynujacy material do przemyslen.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 21:29> Mad
Ten styl rozmowy jest najgorszy. A w zasadzie nie rozmowy, tylko “szturania” rozmówcy kijkiem.
Tacy kolesie w podstawówce rzucali kamieniami zza winkla, a potem się tego wypierali w żywe oczy i dostawali wpierdol od chłopaków.
pzdr
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 03.02.2008 - 21:45Ano widzisz
Powtarzam. Najgorsze jest to, ze nie ma sposobu, by to ruszyc w mediach. Bo nie ma klimatu. A poki co, GW jest uwazana, za debesciarza w tem temacie, oczywiscie pod wodza Pawla Smolenskiego.
I jesli on w rozmowie z Kalinowskim odwala takie numery to sorry, ale nie wiem co dalej.
I tak wracajac do Cisnej- stary, gdybym ci powiedzial, co Januszowi Majewskiemu, temu od Krolowej Bony i CK Dezerterow, ktory w moim imieniu gadal z co poniektorymi producentami, to bys sie nogami zakryl ze smiechu…
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:07Chętnie bym się dowiedział
:)
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 03.02.2008 - 22:17Fu
No to masz: najpierw podpalili się, myśleli, że to fajna historia miłosna będzie z wojną w tle. Gdy zobaczyli zarys, nie wierzyli, ze takie rzeczy działy się. Potem stwierdzili, że jednak trzeba wybudowac drogie dekoracje i uszyc kostiumy. A koniec koncow stwierdzili, że nie chcą wchodzić na minę w imię dobrych stosunkow.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:20>Mad
Aha, no tak.
Ale skąd one takie poprawne politycznie?
Chyba im powinno na kasie zależeć, nie?
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 03.02.2008 - 22:31Mad
nnno to jedziesz:)
ad. wywiad- wal śmiało na mejla do Kalinowskiego, wszak Marszałkiem jest i widać że nie boi sie tematu!
adres mailowy pewnie jest na stronach Sejmu, albo pisz do tych ludzi z tej organizacji coby może ruszuli dodatkowo temat
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 03.02.2008 - 22:32maksiu
maila juz mam, najpierw skieruje go tutaj.
nie chce go od razu zarzucic informacjami.
zobaczymy, co Kalina odpisze, jak Borowski byl marszalem, to napisal mi, ze popiera, ze naturalnie i wogole, a tak naprawde to z powazaniem.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:37Fu.
A skąd mi to wiedziec?
Wiem tez, ze bali sie durniow spod znaku Giertycha, NOPu i ukrainskich nacjonalistow. Natomiast po reakcji Ambasady Ukrainy, wiem, ze i wladz tego kraju. Mam tez swoje podejrzenia, ale to tylko podejrzenia.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:39Mad
tak cichcem marze o filmie w stylu Zawróconego z genialnym Z.Zamachowskim- http://www.filmweb.pl/Zawrócony,1994,o+filmie,Film,id=11958
Nazywam się Tomasz Siwek
zamieszkały w Tychach przy ulicy Rewolucji Październikowej 5 mieszkania 23
widziałeś?
wiem że to obok tematu ale jak ktoś w takiej formule – tragikomedii pojedzie to ma beczke piwa na każdy rok:))
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 03.02.2008 - 22:40JARECKI!!!
Tak przy okazji to zobacz, ze powstal ci temat, ktorym mozna otworzyc nowy kanal doplywu nowych tekstowiczan. Jaki?
No widzisz przeciez.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:41Max
No to bylo kapitalne. Ale wiesz, to trzeba Kutzem byc jednak. Bo porownaj sobie “Pulkownika Kwiatkowskiego”- ta sama reka mistrza.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 22:43zarys ciekawy, ale diabeł pewnie siedzi w szczegółach
trwanie przy ideałach w czasach, gdy konflikt dosięga każdego, jest niemożliwe
Myślałem, że właśnie w czasach konfliktów jest najwięcej okazji do obrony swoich ideałów (vide wojna itp)
Dymitr Bagiński -- 03.02.2008 - 23:09KriSzu
O cos innego mi chodzi…
...hmmm, tam powinno byc “niemal niemozliwe”. Dobrze, ze zwrociles uwage, bo przeciez to zupelnie zmienia postac rzeczy.
Dzieki.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 23:12Jarecki, Mad Dog
O w mordę, dopiero teraz przeczytałem ten link. Smoleński ociera się o dno od spodu. Zresztą już o nim w TXT pisałem (“Belka w oku elit…”) I też mu kiedyś wysłałem “tykającego” e-maila jak Mad Dog (hehe, jaka zbieżność) ale mi to nie odpisał!
Dymitr Bagiński -- 03.02.2008 - 23:40W związku ze zbliżającą się 65. rocznicą Wołynia chodzi mi po głowie pewien blogowy projekt. Myślę, że opiszę go za 2-3 dni, by zasięgnąć opinii mądrzejszych od siebie. Bo na razie to miotam się od ściany do ściany – raz wydaje mi się, że trzeba ludziom to przypominać a za chwilę że nie, bo to epatowanie makabrą itd…
KriSzu
Tu, na TXT, jest jednak wielu, ktorym lezy to na sercu. I mysle, ze trzeba to rozwijac. Ten Twoj projekt. Dawaj go!
I nie ma co patrzec na argumenty typu epatowanie, bo na to, to mam odpowiedz, ktora udzielilem przed chwila KJWojtasowi na jego blogu.
Smolenski. Napisz mu, ze to co robi, jest nieuczciwe.
A wszystkich, ktorych ten pan krotko mowiac podkurwia, uprasza sie o pisanie na adres:
pawel [dot] smolenski [at] agora [dot] pl
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 23:47Jeszcze odnośnie Smoleńskiego (sorry że nie na temat)
On kiedyś przeprowadził taki wywiad z ukraińskimi historykami (oczywiście wszyscy o poglądach proupowskich), w którym tak się rozochocił, że zaczął sam odpowiadać na zadawane przez siebie pytania.
Z tym Szandrukiem to też jego stały numer, ale już nie chce mi się komentować
:(
Dymitr Bagiński -- 03.02.2008 - 23:48Szczerze?
Trochę mi ten schemat konfliktu ojciec-syn śmierdzi hollywoodzką sztampą. Nie pytaj o tytuły, po prostu trochę to za proste na wyrobionego (ehm…) widza.
Może rzeczywiście ciekawszy byłby dramat osób, które właściwie mogłyby żyć obok siebie (bracia?), stoją po przeciwnych stronach barykady i jakieś przełomowe wydarzenie odwraca w jednym z nich hierarchię wartości (przykład pierwszy z brzegu – trzeba opozycjoniście pilnie załatwić coś niemożliwego – wyjazd na leczenie na Zachód?)... no i mamy niebanalną zadymę przez 90 minut.
Mimo wszystko nieustająco zaciskam kciuki, by Twoja walka z tym układem (prawdziwym) była zwycięska.
oszust1 -- 04.02.2008 - 00:15A tu e-mail do Kalinowskiego, jeśli ktoś chciałby go pochwalić
jaroslaw [dot] kalinowski [at] sejm [dot] pl
Dymitr Bagiński -- 04.02.2008 - 00:37Kuźwa
Mad Dog weź wypierdziel taki scenariusz coby wszyscy te niby cwaniaki dęte,warte złotówke i popalić na kolana padli,tak nie ma zlituj się.Po ślepiach ich i w uszy.A Niemen jest w takich sprawach nie do przebicia.“Dziwny jest ten świat” rusza serca i myśli.Ten kawałek jest dramatem,samym w sobie.
Wierzę w to,że jak się sprężysz to dasz radę.I spokojnie,uparcie do przodu,do zwycięstwa,czyli kasy i cygarów.
Pozdrawiam
Zenek -- 04.02.2008 - 02:16Oszuscie
Konflikt ojciec- syn to punkt wyjścia.
Oczywiscie kazdą konstrukcję mozna roznie pokazac.
Hollywoodzko. Albo po mojemu. Mrocznie. Smutno.
Dobra, zdradze wiecej.
Ojciec ma braci. Ma rowniez ojca. I te wątki, choc poboczne, mają kolosalne znaczenie dla życia bohaterów. Ojciec ma/miał żonę.
To naprawde ma ręce i nogi.
Największy mój ból dotyczył właśnie tego, by nie zrobić łzawego melodramatu.
Ale teraz najważniejsze jest rozpisanie całości.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 04.02.2008 - 06:50Zenku
Miejmy nadzieję, że tak się stanie:-)
Dzięki.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 04.02.2008 - 06:51Mad Dog
Hmmm… A może, skoro jednak ma to być rodzinne, to ojciec bedzie opozycjonista? Zmeczonym, zgorzknialym wydarzeniami 68 czy sierpniem na wybrzeżu, ciaglym napierdalaniem sie z ubecja. I dobitym wyborem syna – ktory zostal przez tych, ktorzy ojca zawsze lamali, zwerbowany do ub. I niech faktycznie komentuja to wszystko ubecy – ale Ci, ktorzy przewrotnie zadzgali ojca – wciagajac w swoje szeregi syna. Ale ojciec – jak Gigant, jak Hiob- zawsze wstanie z popiolow. Czy jakos tak.
Problem w tym, ze my wciaz cierpimy na syndrom tragedii i ponurych zakonczen – trza by to tak zmalowac, coby nie smierdzialo niepotrzebnym patosem.
Griszeq -- 04.02.2008 - 09:33Griszeq
Kurwa mac!
Przeciez to swietny zarys filmowej historii!
I zabiles mi cwieka, cholero jedna!
:-D
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 04.02.2008 - 18:17Griszeq
bingo, za jednym zamachem pokazujesz upadek mitu Solidarności, usprawiedliwienia ubeków rodem z “Nie” Urbana, konflitk pokoleniowy, kariery ubeckie i emerytury opozycjnistów z czasów przemian, no i siłę rodzicielskich uczuć. Wpisz w to syna marnotrawnego i masz coś naprawe dobrego i autentycznego.
Mad dog weż sibie kogoś kumatego do pomocy, najlepiej Griszeqa;) i poczytaj blog byłego Sbeka na onecie, podejrzewam, że to dobra szkoła retoryki wywabiania własnych win.
galopujący major -- 04.02.2008 - 23:28GM
Wiesz, w sumie tzw. praca koncepcyjna jest juz za mna. Mam zarysowane postaci, konflikt napedzajacy akcje, zwroty akcji, dramatyczny final i zagwozdke pofinalowa.
Teraz to juz tylko poprawki, ktore pewnie potrwaja do maja.
No i musze zmienic poczatek, bo wczoraj przeczytalem i stwierdzilem, ze jest kompletnie od czapy.
Mialo byc tak, ze film zaczyna sie zupelnie inaczej tak, by widz byl zaskoczony i myslal, ze trafil na jakis inny film i dopiero potem jednym ruchem przeniosl sie do wlasciwej historii, ale stwierdzilem, ze moze to byc nieczytelne.
Dlatego teraz beda zmiany.
W kazdym razie dzieki, przede mna blisko sto stron do poprawiania.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 05.02.2008 - 06:57w sumie konflikt ojciec-syn
tylko że obaj byli raczej “po tej samej stronie” pokazał Wajda w “człowieku z marmuru”. tylko, że to była raczej metafora pokazująca jak stopniowo obwąchiwała się klasa robotnicza i inteligencja …
szczerze mówiąc trudno wyobrazić mi sobie jedną rzecz, będę się czepiał. chodzi o tą muzykę. Song Niemena jest aż nazbyt oczywisty, dosłowny. To didaskalia, których w dobrym filmie być nie powinno* ... chociaż może inaczej – takie żółte karteczki które przylepia się do powierzchni płaskich żeby coś utrwalić, czegoś nie zapomnieć.
wydaje mi się, że sama historia, którą chcesz przedstawić doskonale się broni i nie musisz mrugać okiem do widza – “zobacz jaki ten świat dziwny”.
takie jest moje zdanie. ;-)
z tego co piszesz zapowiada sie fajna opowieść. a ha jeszcze wrócę do Barcisia. też uważam że to znakomity aktor.
*) wyjątki są np. “Chłopcy z ferajny” :)
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 05.02.2008 - 08:24WSZYSCY
Dzis lub jutro wieczorem wrzuce kolejna czesc scenariusza, ktoremu do najostatniejszego szlifu brakuje nowej klamry.
Stara byla kompletnie od czapy i nie uzupelniala sie z pozostala czescia tekstu.
Human Bazooka
Mad Dog -- 22.04.2008 - 17:38Madzie
a która wersje ojciec – syn wybrałes w końcu?
Griszeq -- 23.04.2008 - 14:49Zamiast gadać,
to wrzucaj.
Igła -- 23.04.2008 - 15:17Igła
Griszeq
Zobaczysz:-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 23.04.2008 - 17:57Igło
Dzisiaj.
Ale fragment.
Human Bazooka
Mad Dog -- 23.04.2008 - 18:00Madzie,
a kiedy masz termin, czyli po staropolsku deadline?
merlot -- 23.04.2008 - 18:3030 czerwca
Human Bazooka
Mad Dog -- 23.04.2008 - 18:48noo
cosik sie dzieje :)
==============
Sir H. -- 24.04.2008 - 13:39po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
no i zrobilem z geby cholewe
Ale daje slowo, ze jutro…
Teraz normalnie padam na pysk.
Human Bazooka
Mad Dog -- 24.04.2008 - 18:49