Wieczór.
Jesień.
Kawa.
Komputer.
Snejk.
Czekolada.
Cukierki.
Kanapki z wędliną i serem żółtym.
Ali G.
Papieroch? Nie, przecież nie po to rzucałem, bym znowu się struwał.
“The End Of The Line”.
Schabowy.
Ryż.
Groszek.
Tymianek.
Jajko sadzone.
Yaplet.
“Gwiezdny pył”- kolejny raz.
Małe oszołomienie chemikaliami- to po farbie olejnej.
Czysta kartka obok klawiatury.
Długopis.
Nienapisany list. Do Oli.
Kończy się niedziela.
I jeszcze to:
I to:
I jeszcze to:
No i Machine Head.
komentarze
Hm,
im mniej słów tym więcej treści?
:)
W kazdym razie lubię takie teksty.
A jeszcze piosenek nie posłuchałem.
Pozdrówka.
grześ -- 28.09.2008 - 20:51Ha!
Posłuchaj koniecznie!
Human Bazooka
Mad Dog -- 28.09.2008 - 21:32Posłucham
ale teraz to chyba spac pójdę.
Jakoś tak nie mam ochoty na dalsze cokolwiekrobienie.
Nie ma to jak sen, fajniej wtedy jest w sumie
:)
pzdr
grześ -- 28.09.2008 - 21:34Eeeee
Ja tam wstaję jutro o 8-ej, więc posiedzę dłużej.
Muszę pozałatwiać parę rzeczy, bo za kilka dni zaczynam nowy etap zawodowy, jak to ładnie się mówi:-)
No i może coś mi się zakorzeni w temacie list?
Ale o jedno dziś Cię proszę: przed snem zasłuchaj sobie “Pakosy”, ok?
Human Bazooka
Mad Dog -- 28.09.2008 - 21:36Mad, miałeś rację,
znaczy posłuchałem wszystkim i jet coś w tym.
Znaczy coś nieuchwytnego, jakas magia, tęsknota, coś takiego pozytywnego a melancholijnego.
Zresztą w ogóle mam wrażenie, że w języku rosyjskim i piosenkach w nim śpiewanym często to jest.
(Bo Ljube to chyba z Rosji?)
A pewnie cię teraz rozczaruje, ale tak mi sie skojarzyło.
grześ -- 28.09.2008 - 21:52Chodzi za mną ta piosenka i oderwać się od niej nie moge ni ona ode mnie.
Niby nic wielkiego ale tekst plus klimat plus ten głos:)
Jakoś wciaga:
jezusie brodaty
mam kręćka jak 150! cały dzień nagrywaliśmy z kumplem “white rabbit” czuje sie na maxa psychodelicznie :)
“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”
Docent Stopczyk -- 28.09.2008 - 22:20Tak, Grzesiu
Ljube z Rosji:-)
Ale wiesz co, taki nastrój czułem też u Greków.
Ale znowu, gdy posłucham “Jeśli bóg istnieje” lub “Nie ma nie ma Ciebie”, to też w środku coś się dzieje.
A to niby tylko rzecz odtwórcza.
Human Bazooka
Mad Dog -- 29.09.2008 - 09:47No fakt,
albo jak Kayah z Cezarią śpiewa.
Albo Turnau ,,Loludi” z tym Grekiem właśnie.
Lub w muzyce fado czy w muzyce z Wysp z Zielonego Przylądka.
Lub w różnych dźwiękach z Karaibów czuje się wszędzie to samo.
Tęsknotę, melancholię, mroczne to czasem choć niby takie przecież żywiołowe.
No a rosyjskie dźwięki to jeszcze takie alkoholizujące są
:)
A tęsknego i smętnego cos ci podrzucę, choć nie rosyjskiego.
ten nastrój zresztą tez i w hiszpańskiej muzie czasem jest, np. jak się piosenek w filmach Almodovara słucha.
A będzie po portugalsku, magiczne to jest:
P.S. Eh, jak ja bym chciał posiedzieć w jakiej knajpie wieczorem w Portugalii czy gdzieś daleko, gdzie by na żywo ktoś tak śpiewał.
I saczyć sobie jakiego drinka i nawet zapalić by można lub w zadymonej knajpie siedzieć, choć już epizod papierosowy z amną (mam nadzieję:))
pzdr
grześ -- 29.09.2008 - 12:58U mnie jest lokal, który daje nadzieję na coś takiego
Jest tylko jeden warunek- zmiana muzyki, którą tam zapodają.
Bo od tego vivowego grania idzie rozpłynąć się we wściekliźnie.
www.malamoskwa.pl
Mad Dog -- 22.11.2008 - 11:30