“Teoria jest wtedy, kiedy wszystko wiemy ale nic nie działa.
Praktyka jest wtedy, kiedy nic nie wiemy a wszystko działa.
My nic nie wiemy i nic nie działa.”
Tak mógłby o swoim ugrupowaniu powiedzieć były premier. Ujawnił to wykop.pl, cytujący cyników z Politechniki Śląskiej, od których motto wziąłem. A to wszystko w związku z ostatnim wykopem intelektu, na który się ów dzielny mąż zdobył, nie dając o sobie zapomnieć. Rządy Platformy według niego, to Putinada. A Leszek Miller przy Tusku jest wzorem demokraty.
Prowadzę na własny użytek zestawienie idiotyzmów miesiąca. Dodam chyba podstolik polityków. Przebijają salonowych prostaczków.
Powodem zaś, dla którego Platforma tak niepochlebnie została przez niezapomnianego J. Kaczyńskiego oceniona jest zapowiedź zmiany ordynacji wyborczej oraz ograniczenia finansowania partii z budżetu. To, jego zdaniem, ograniczy szanse opozycji. Jest więc łagodnym ograniczeniem demokracji.
Polska jest według pana Jarosława oplątana siecią układów i porozumień, których przedstawiciele trafią niechybnie do władz w wyniku zaordynowania jednomandatowych okręgów wyborczych. To właśnie jest układ, z którym tak ofiarnie a ze skutkiem opisywanym w motto walczyła partia prawa i sprawiedliwości. To także pisowska teoria opisująca działanie państwa.
Jednomandatowe okręgi wyborcze są namiętnie propagowane także w Salonie. Natężenie emocji, jakie temu towarzyszy odstręcza z jednej strony, z drugiej implikuje wysoce niemerytoryczny sposób argumentowania. Czasem zabawny – Leszek Miller jest przeciw JOWom bo je oficjalnie wspiera – taką zapamiętałem w tym względzie perełkę. Argumentacja charakteryzuje otoczenie propagatorów, dlatego postanowiłem o JOWach zapomnieć. Teraz jednak, po scharakteryzowaniu środowiska ich przeciwników przez Kaczyńskiego będę musiał się im na nowo przyjrzeć.
Finansowanie zaś partii politycznych z budżetu jest grandą wołającą o pomstę do nieba. Jego wprowadzenie było uzasadniane tym, że pozbawieni budżetowych, czyli moich pieniędzy politycy będą musieli kraść. Lepiej więc zapłacić im haracz, wtedy się może powstrzymają. W ten sposób się stałem donatorem egzotycznej koalicji, która niedawno jeszcze robiła z mojej ojczyzny światowy Wąchock. A co do wstrzemięźliwości partii we wszelakich łajdactwach, spowodowanej budżetowymi Dutkami, mamy wszyscy jasno wyrobione zdanie.
Schyłkowy okres mniemanej wielkości, to groteska. Wabienie wykształciuszków w Ignatianum czy postkomunistów w medialnych wypowiedziach byłoby w ustach przeciętnego trybuna tylko żałosne. Nieprzeciętny potrafi je śmiesznością opromienić.
komentarze
Kaczyńska rehabilitacja Millera...
...jest kolejną woltą intelektualną prezesa, który przyzwyczaja nas do tych popisów woltyżerki na kucu. Jeśli obywatel ma czas, to może przykucnąć i podziwiać...
Kiedyś obiecywałem sobie, że wybaczę wiele prezesowi, gdy wykończy Leppera i elpeera. No wykończył, ale ja nie wybaczyłem. Niehonorowo? Próbowałem, ale com poluzowywał kryteria, to prezes mnie odkopywał od siebie kolejnymi burzami intelektualnymi – woda w szklance się wygotowała!
Tusk – owszem, żadne cudo, ale przy prezesie to krynica mądrości nieprzegadanej i oaza spokoju. Estetycznie to ciągle dobry wybór – a to w dalszym ciągu bardzo dużo…
jotesz -- 30.01.2008 - 10:25:)
Tylko który z dworzan pierwszy powie, że król jest nagi?
Bo nawet do tych tuzów intelektu powinno dotrzeć, że ktoś tę szalupę ciągnie na dno? A oni by jeszcze trochę sobie porządzili…
Osobiście stawiam na przyjaciela-wroga-przyjaciela-wroga o imieniu dramatycznie kojarzącym mi się z płynem do naczyń.
oszust1 -- 30.01.2008 - 12:11Kochani
Macie niestety rację. Niestety, bo nasza scena polityczna popada w nudę. Odczepiłbym się od Kaczorów i przyczepił do Tuska ale PiS tak obniża poziom, że wyglądałbym na szukającego dziury w całym.
Rzeczywiście, dobrze by dla niego było, żeby się wreszcie uciszył. Ale przecież Pan Bóg rozum w wiadomych wypadkach odbiera. Całkowicie.
Stary -- 30.01.2008 - 13:39