Premier Tusk z wizytą w Moskwie. Media huczą. Okazało się, że wraz z premierem do Rosji udała się znaczna liczba polskich przedsiębiorców, wiedziona tam nadzieją na spotkanie ze swoimi odpowiednikami i na zawarcie korzystnych kontraktów handlowych.
Rosja jest krajem o ogromnych surowcach i silnie rozwiniętym przemyśle zbrojeniowym. Pamiętam rozmowy z przedstawicielami firm europejskich i rosyjskich o dostarczeniu rur odpornych na korozję wód termalnych. Zachodni przedsiębiorcy proponowali wszelkie odmiany tworzyw sztucznych. U nas nie do zastosowania bo wraz z nimi trzeba by było kupić specjalistyczny osprzęt do ich zabudowy. Rzecz podwajała i tak niemałe koszta. Rosjanie oferowali tytanowe. Lekkie, wytrzymałe, nierdzewne. O dowolnym gwincie, w odcinkach dowolnej długości. Cena zależna od nabywanej ilości. Przy dostatecznie dużej, porównywalna ze stalowymi rurami do których osprzęt był u nas powszechnie dostępny.
Okazało się, że mogą dostosować swoją hutę do naszych wymagań. Rzecz potrwa ale potem będziemy mogli dysponować setkami, tysiącami kilometrów, które będziemy mogli zabudowywać gdzie chcemy. Potrzebowaliśmy sześć kilometrów. Różnica skali. My byliśmy jednym przedsiębiorstwem, oni całym państwem.
Trzeba rozmawiać. Państwo z państwem. Wtedy skala będzie odpowiednia. Wtedy się także przedsiębiorstwa pożywią. Bo rozdzielą między sobą to, co państwa dla siebie przeznaczą. I w związku z tym jest zawsze temat do międzypaństwowej rozmowy. Zerwanie rządowych kontaktów z Moskwą było bezpośrednim wystąpieniem przeciwko polskim interesom gospodarczym. Interesom szeregu Kowalskich, potrzebującym niewielkiej ilości taniego produktu, oferowanego albo w wyrafinowanej zachodniej technologii albo topornej, rosyjskiej ale z wyrafinowanych materiałów.
Paweł Kowal dziś powiada, że cały ten wyjazd jest niepotrzebny. Bo do spotkania musi być powód a takiego pan Paweł nie widzi. Dlatego jego zdaniem słusznie niegdyś Anna Fotyga uczyniła odrzucając zaproszenie ministra spraw zagranicznych Rosji do spotkania. Powodu nie było.
Znowu się mylą pisowscy politycy. Zawsze jest potrzeba porozmawiania i zawsze wynikiem tego będzie korzyść gospodarcza. Chyba, że pojęcie o gospodarce ma się wyniesione z ekonomii socjalizmu. Wtedy rzeczywiście, trzeba czekać. Na Godota.
komentarze
Szanowny Panie Stary
Jestem bardzo zadowolony z wizyty Donalda Tuska w Moskwie.
Tylko i wyłącznie człowiek niespełna rozumu neguje,lub podważa potrzebę dialogu z Moskwą.
Nam Polakom potrzebne jest pokojowe współistnienie.
To takie niby peerelowskie i banalne,ale sens głęboki i wartości zawiera nieprzemijajace.
Nie wiem jak innych,ale mnie już kompletnym obrzydzeniem napawają wystapienia polityków z PiS.
Odczytuję w nich działanie szkodliwe dla Polski!
Jarkacz dobrał sobie zgraję nienawistników,ludzi,których uważam za bandę bezmyślnych najmimordów,klepiących,co im wodzunio każe.
Nigdy nie pomyślałbym,że w wolnej Polsce jest tylu drani-sabotażystów,że Polska stanie się widownią żenującego widowiska,gdzie dobro społeczeństwa przegrywa z głupotą,partykularnym interesem.
Zenek -- 08.02.2008 - 09:48> Stary/Zenek
Jeżeli ci przedsiębiorcy to nie “ryśki” i coś dzieki temu załatwią, nawet na małą skalę, to ok. Tusk ma plusa, że pojechał. Pytanie, co za te parę interesów zaoferuje Rosji?
Co do załatwienia realnych problemów – bo przecież DT nie jedzie tam, żeby załatwić komuś kilometr kabla po niższej cenie! – jestem sceptyczny. Może się okazać, że “ukłony” DT w kierunku Putina są równie skuteczne, co “fochy” Fotygi.
Tak, czy inaczej – życzę powodzenia.
pzdr
[ost. Czekam na TK]
Futrzak -- 08.02.2008 - 10:00Stary
dosc ciekawie wypowiadał sie w tej kwesti prof. Kochanowski. na pytanie dziennikarza, czy Tusk powiniem rozmawiac z rosja o prawach czlowieka i wolnosci prasy, Kochanowski odpowiedzial: nie to jest rola Tuska i on w sumie to nawet by odradzal poruszanie takich tematów. bo od rozmow z rosja na temat praw czlowieka, to jest rada europy. a Tusk jedzie tam normalizowac stosunki i dogadywac sie gospodarczo.
Griszeq -- 08.02.2008 - 10:26nawet jeslli rosjanie nie zgodza sie na wstrzymanie prac z rurociagiem polnocnym, nalezy poglebiac i rozwijac wspolprace gospodarcza. nie jestesmy dla rosji rownorzednym partnerem, podobnie zreszta jak dla usa czy chin. rosja jest dla polski wazniejsza niz polska dla rosji i nie ma co sie na to obrazac, tylko trzeba zarabiac ile sie da. na szachownicy, na ktorej gra rosja, polska jest pionkiem. na szachownicy na ktorej my gramy – rosja to bardzo powazna figura. no i my na rosji zarobimy wiecej (w skali) niz rosja na polsce. straty z powodu fochow jarkacza i fotygi są dla nas znaczace, dla rosji – niezauwazalne.
jesli putin kiwnie glowa, ze z polska jest juz cieplej i interesy robic mozna, to zarobimy na tym wszyscy. a tusk jak widac, nie uwaza ze korona mu z glowy spadnie. i to mu sie chwali.
Szkoda, że Tusk nie zabrał...
...Janka Muzykanta Pospieszalskiego. Jego obecność mogłaby przekonać PiS, że warto rozmawiać z Rosją...
jotesz -- 08.02.2008 - 10:5719Zenek
Kontrakcja PiSu idzie w dwóch kierunkach. Z jednej strony dezawuowanie wizyty, z drugiej przygotowanie gruntu dla twierdzenia, że to prezydencki sukces. Wszystko na poziomie “głupiego polskiego ludu” albo susłoidyzacji.
Moskale mają prawo do tego aby u siebie robić co chcą. Podobne prawo mamy i my. Mamy także prawo do komenowania ich postępowania, podobnie jak oni mają prawo do komentowania naszego. Zarówno my jak i oni musimy wzajem swoją suwerenność szanować.
A gospodarka ma lecieć swoim torem.
Stary -- 08.02.2008 - 11:40Futrzak
Pewna liczba “Ryśków” się zawsze wszędzie znajdzie. Jeżeli my nie bedziemy Moskali drażnić, to oni nie będa o nas źle pisać w swoich gazetach – zależą od rządu. Już to podniesie popyt na nasze towary. Zapłacić mogą surowcami. Jak zarobi na tym jakaś tam gąłąź naszej produkcji, to zarobi cała nasza gospodarka.
Rozmowy nic nie kosztują. Nabzdyczenie bardzo wiele. Szczególnie jak się jest małym pionkiem w grze wielkich.
Stary -- 08.02.2008 - 11:44Griszeq
Nie da się nijak Twojej wypowiedzi uzupełnić. O to tu chodzi.
Stary -- 08.02.2008 - 11:46Jotesz
Dobre.
Gadając takie rzeczy doprowadzisz niektórych do furii.
Stary -- 08.02.2008 - 11:47Obywatelu Stary...
...mógł mnie Muzykant doprowadzać do furii? Kiedyś grał na gitarze – teraz gra na nerwach…
Obrażanie się na Rosję nic nam nie da. Z wielkorządcami należy rozmawiać i twardo i przyjaźnie i z uśmiechem. Z ludźmi, którzy ciągle mają wiele sympatii do Polski i Polaków, postępować przyjaźnie i bez bezpodstawnego wywyższania się. Dbać o wizerunek Polski, propagować osiągnięcia, kulturę i sztukę, prowadzić wymianę gospodarczą...
Co to ja, u licha, doradca gospodarczy? Wystarczy!
jotesz -- 08.02.2008 - 11:59:)
Jotesz
Nie doradca, tylko normalny obywatel. Spodziewający się u władzy ludzi zrównoważonych, wyzbytych obsesji, kulturalnych. To naprawdę niewiele.
Stary -- 08.02.2008 - 12:04> Stary
Pewna liczba “Ryśków” się zawsze wszędzie znajdzie.
No tak, ale ilu i jakich?
Jeżeli my nie bedziemy Moskali drażnić, to oni nie będa o nas źle pisać w swoich gazetach – zależą od rządu.
To nie takie proste. Polska i Rosja mają sprzeczne cele. Z zasady. Rosja to – jednak – mocarstwo i ma tendencję do ekspansji. Również w naszym kierunku. To nie jest w naszym interesie – jeśli przyjmiemy, że 89. i to, co było potem jest OK. Ergo, różne rzeczy, które robimy mogą drażnić Rosję, bo są wbrew temu, co jej elity postrzegają jako jej i swój interes. Możemy tego nie robić, ale wtedy trudno mówić o suwerenności. Naturalnie strasznie upraszczam.
Już to podniesie popyt na nasze towary. Zapłacić mogą surowcami. Jak zarobi na tym jakaś tam gąłąź naszej produkcji, to zarobi cała nasza gospodarka.
Popyt to nam zrobią ceny i jakość – jak wszędzie indziej. Natomiast moje pytanie było takie, co my im zaoferujemy, żeby oni pozwolili nam robić u siebie biznesy?
Rozmowy nic nie kosztują. Nabzdyczenie bardzo wiele. Szczególnie jak się jest małym pionkiem w grze wielkich.
Oczywiście.
pzdr
[ost. Czekam na TK]
Futrzak -- 08.02.2008 - 12:28Dumałem sobie
I ciekaw jestem czym Rosjanie byli powodowani, że wykonali te przyjazne gesty. Że mamy pewne ocieplenie?
Wciąż mamy rozbieżności.
Im nie pasi tarcza
Nam nie pasi rura pod Bałtykiem.
Mam wrażenie, że rura ważniejsza dla Rosji niż tarcza dla nas więc trochę zmiękli.
sajonara -- 08.02.2008 - 12:49Stary
Rosja drze koty z Wielka Brytania. I dokonale wiedzą, ze walczyc na dwoch frontach nie ma sensu. Poziom polityki zagranicznej Rosji jest dla naszego MSZ jak na razie nieosiagalny – my potrafimy sie obrazic na pół Europy, albo i na cala w razie czego (np kiedy na Radzie Europy nie chca poruszyc kluczowej kwestii nazwania przez pewna gazete jednego z najwybitniejszych politykow nowoczesnej europy “kartoflem” – dobrze, ze o ONZ sie nie oparło).
Griszeq -- 08.02.2008 - 13:05Mam nadzieje, ze ta “obrazalska” polityka juz sie skonczyla.
Czy istnieje niebezpieczenstwo, ze po ułożeniu stosunków z GB, Rosja znowu coś wynajdzie, by drzeć z nami koty? Istnieje. Ale może też wcale tak nie być. i oko Saurona spocznie na innym kraju. A my sobie będziemy biznesy krecic, jak reszta mądrych. do walenia sie z Rosją po lbie, to my mamy za mala pale.
Futrzak
My Moskali drażnimy nie swoją pryncypialnością. Drażnimy ich tym, że ich wszystkim próbujemy pokazać jako barbarzyńskich komunistów. Chcemy światu od nowa dowodzić, że to ludzie niegodni bo ich przidkowie nas mordowali a oni sami morduja teraz Czeczenów.
Jeżeli będziemy bez wywyższania się demonstrować swój pogląd na historię, bez mizdrzenia krytykowac łamanie praw człowieka w Czeczenii i jednocześnie będziemy utrzymywac normalne stosunki, to damy do zrozumienia, że się ich nie boimy i nie zamierzamy ich na nic przerabiać. W takiej sytuacji oni też nie będą tracić czasu na próbowanie przerabianie nas. Bo jednak dzięki nam mogą wiele w Europie ugrać.
Ceny i jakość, jak car powie “chwatit” nic nie pomogą. Tam jest inny rynek.
Stary -- 08.02.2008 - 13:14Sajonara
Myślę, że rura jest konsekwencją naszych histerycznych wrzasków, jakie podnosiliśmy, kiedy się okazało, że wzdłuż rurociągu naftowego biegnie światłowód, który jest, zdanie naszych oszołomów, za gruby do sterowania. Służyć zatem będzie do przesyłania przez nasze terytorium danych, które pozostana dla nas tajemnicą. Ruscy, pokazując takie twory intelektualnej twórczości różnych ideologów “jedynego suwerennego rządu RP” przekonali Niemców, że trzeba jednak mieć mozliwość przesyłania surowców poza Polską. Polacy bowiem potrafią do władzy dopuścić ludzi nieodpowiedzialnych. budują więc tę rurę w przekonaniu, że dobrze robią – ostatnie rządy Kaczyńskiego bardzo ich w opłacalności tego utwierdziły.
O tarczę podskakują, bo jak ją założymy to praktycznie na zawsze trzeba będzie porzucić sny o powrocie do dominacji nad Polską.
Stary -- 08.02.2008 - 13:29Griszeq
Jak się będziemy odpowiedzialnie i godnie zachowywać, to możemy na pośrednictwie między Rosją i Unią nieźle zarobić. Ale warunek – nie możemy udawać nabzdyczonego gówniarza.
Stary -- 08.02.2008 - 13:32