PiS będzie własny sukces skarżył do Trybunału Konstytucyjnego. Jarosław Kaczyński, który niedawno nie był przekonany o tym, że jego sędziowie to zespół nieomylnych mędrców, teraz powiada, że “być może i tym razem Trybunał przeprowadzi jakieś dobre dla polskiej suwerenności interpretacje”. Wiekopomny sukces Lecha Kaczyńskiego w szczególności a i PiSu w ogóle, w ustach apologetów pisowskiej, zmiennej wprawdzie ale zawsze niewątpliwie oczywistej oczywistości okazuje się ewentualnym bublem prawnym.
I o ile ludzie prości z wiarą w oczach stają do obrony rzekomo zagrożonych wartości o tyle cynizm profesorów i doktorów prawa biorących udział w tej intelektualnej hucpie jest porażający.
Przed sejmem trwa pikieta narodowych katolików. Nie pod krzyżem bynajmniej a pod szubienicą. Kiepsko, z krzywych patyków skleconą ale za to zdobną w banderę Marynarki Handlowej. Polskiej, o dziwo. Na czele chuderlawy facecik. W idiotycznie przekrzywionym dęciaku na głowie wykrzykuje coś o… trudno to z jego polszczyzny wywnioskować ale nie jest to zdaje się wezwanie do chrześcijańskiej miłości. Wieszatiel.
W Sejmie zaś ludzie, wprowadzeni tam przez PiS dla przypodobania się radyju, organizują zbiórkę. Gromadzą podpisy pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego aby ów zakwestionował. Dość są mętne powody kontestacji jakie mają być Trybunałowi zaproponowane. Albo sam Traktat Lizboński albo tryb zgody na jego ratyfikację ma być z konstytucją niezgodny. A w ogóle nie ma zgody.
Ludzie podpisujący się pod wnioskiem są kuszeni przez “politycznego trupa”. Proponuje im wejście do zapomnianego dosyć LPRu. Przeżuta i skonsumowana już przystawka jawi się z trawiennych zaświatów jako alternatywa dla PiSu. Równoprawna.
Prezydent zapowiada, że dokona aktu ratyfikacji po opracowaniu ustawy kompetencyjnej, w wyniku której uzyska pozakonstytucyjne uprawnienia. Platforma stwierdza, że dotrzyma warunków kompromisu jak będą zgodne z konstytucją. Czołowy eksponent woli pisowskiej, pełen “ciasteczkowej” dobrotliwości stwierdza więc, że Platforma nie chce warunków dotrzymać, zamierza bowiem być wierna konstytucji.
Prawnicy pisowscy, absolwenci gruntownych, czternastoletnich studiów prawniczych stwierdzają, że nadrzędna nade wszystko co niepisowskie konstytucja jest świstkiem papieru… gdy wyrażana jest pisowska wola.
Idę się napić. Pozostanę trzeźwy w tym absurdalnym świecie .
komentarze
Szanowny Panie Stary
I jak tu nie wierzyć w geniusz p. Wałęsy. Przynajmniej profetyczny, kiedy stwierdził “jestem za, a nawet przeciw”. Jeszcze jedna konstatacja polączona z proroctwem; do tej pory od ładnych paru lat wiodącą (co nie oznacza, że pozytywną) rolę odgrywali historycy. Nadchodzi czas psychiatrów. Będa mieli duuużo zajęcia z politykami, a także ze społeczeństwem, ktoremu ktoś jednak będzie musial pomóc.
Pozdrawiam z lekkim obłędem w oczach i szumem (medialnym) w uszach
Lorenzo -- 04.04.2008 - 09:32Lorenzo
Podejrzewam, że nas trzeba leczyć i to od dawna. Nie mielibyśmy teraz takich kompromitujacych wybrańców.
Pozdrawiam również.
Stary -- 04.04.2008 - 09:36Stary
No właśnie. Ale lewatywa tu nie wystarczy.
merlot
merlot -- 04.04.2008 - 09:45Merlot
To zdaje się chroniczne schorzenie. I potrwa jeszcze kilka generacji.
Stary -- 04.04.2008 - 09:46I tu niekoniecznie jest zgoda, Panie Stary.
To “nas” pomniejszyłbym jednak o sporą część uczestników np. txt. O innych nie mówię, bo rzadko odwiedzam, ale pewnie kilka osób sie jeszcze znajdzie. Ale to nadal za mało, to prawda.
Lorenzo -- 04.04.2008 - 09:48Lorenzo
Myślę o nas jako populacji. W końcu od zawsze ze sobą będąc musimy się uznawać za całość.
Stary -- 04.04.2008 - 11:20autor
Bardzo mnie dziwi, iż Pan się dziwi.
rozum -- 04.04.2008 - 14:32rozum
rozum
Autor się nie dziwi, raczej ubolewa, IMO.
Albo szuka pretekstu do pójścia na drinka;-)
merlot
merlot -- 04.04.2008 - 15:22Autor na drinki
chodzi potem.
Igła -- 04.04.2008 - 16:06Najpierw zaczają się na 30tki pod przedszkolem.
Świetna taktyka.
Jako dziadzia.
;)
Igła
Rozumiem
że nie rozumiem
merlot
merlot -- 04.04.2008 - 16:11