Pięćdziesiąt pięć głów państw może się pojawić na rocznicowym balu w Warszawie. Uświetnią obchody dziewięćdziesięciolecia odzyskania niepodległości. Piętnastu z nich już pono swoją obecność zapowiedziało. Bal w Teatrze Narodowym, rozpoczynający się polonezem, kończący białym mazurem. Diamenty, biel i połyskliwa czerń męskich, barwy damskich strojów. Egzotyczne ubiory przedstawicieli państw zamorskich. Sztuczne ognie, grzmot wiwatów i muzyka, muzyka, muzyka.
Do wspólnej zabawy przystąpią także skłóceni ze sobą, może też z nami poróżnieni ludzie. Może znajdą w sobie chęć do wzajemnej rozmowy. Może dostrzegą w antagonistach ludzi normalnych, nawet sympatycznych. Może ich w końcu uznają za przyjaznych.
Marzenia.
Bal, jeżeli się uda, będzie znaczącym wydarzeniem w naszych zabiegach o pokazanie światu, że jesteśmy pozbawieni fobii, małostkowości, historycznych uprzedzeń. Możemy się pokazać jako ludzie, których szarmancka osobowość niesprawiedliwie jest zastępowana stereotypem niedomytego cwaniaczka, przed którym trzeba starannie chować kluczyki od samochodu.
Jeżeli się uda. Jeżeli więc zaprzestaniemy ustawicznych uszczypliwości pod adresem sąsiadów. Montowania małych intryg na obszarze Unii pod pozorem zapobiegania wydumanym dominacjom. Straszenia najazdem Mongołów ogólnie czy Moskali w szczególności. Słowem, odgrzebywania dawno zdawałoby się zapomnianych, polskich stereotypów. I wprowadzania ich do polityki pod pozorem patriotyzmu, narodowego interesu czy racji stanu.
Zagrożeń, że się nie uda jest mnóstwo. Teatr nic nie wie o balu. Świat się o nim dowiedział znienacka i w ostatniej chwili. Piętnastu potwierdzających uczestników też raczej występuje w sferze propagandy. Wszystko wygląda na kolejny, “znakomity” pomysł trawionych gorączką zdobycia sukcesu prezydenckich “pijarowców”. Szanse na zorganizowanie takiego przedsięwzięcia są małe. Ale może właśnie dlatego się może udać.
I korzyści, jakich się należy spodziewać, są ogromne. Warto zatem poświęcić mu możliwie dużo życzliwej uwagi. Warto wspomóc.
Tym bardziej, że do stracenia mamy niewiele. Opinie przecież mamy raczej mocno zaszarganą.
komentarze
Polskie bale...
“Bal Wampirów” Romana Polańskiego,
“Bal Manekinów” Brunona Jasieńskiego,
“Bal Prezydentów” Lecha Kaczyńskiego…
ps. zawsze miło skomentować Twoją notkę, Stary!
jotesz -- 06.09.2008 - 07:27:)
Ja natomiast zapytam, Panie Stary,
czy nasz Pan Prezydent weżmie udzial w tegorocznym forum krynickim? Bo takie imprezy nalezy organizować i rozmawiać z ludżmy przy takich okazjach. Na forum gospodarcze każdy polityk przyjedzie. Na bal raczej nie, bo mu potem ptrzeciwnicy zarzucą, że sie duperelami zajmuje i panstwowa kasę na przyjemności wydaje. No, chyba że jest dyktatorem.
A bale na Titanicu to zazwyczaj kończa się katastrofą. I tylko orkiestra będzie grala do końca, a pogrobowcy to nawet chwilę dlużej.
Nawiasem mówią takie imprezy, żeby byly poważne, organizuje się z dwuletnim wyprzedzeniem. Inaczej pelno będzie na takiej imprezie zastępców oraz darmozjadów.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 06.09.2008 - 07:46Jotesz
Dzięki.
Piętnastu, to nie pięćdziesięciu pięciu. Ale zawsze.
Stary -- 06.09.2008 - 07:53Lorenzo
To prawda. Ryzyko, że się nie uda jest wielkie. Ale, jak nie wyjdzie, potwierdzimy stereotyp. Jak wyjdzie, możemy go nadszarpnąć. Świat lubi widowiska.
Stary -- 06.09.2008 - 07:55Ale to nadal, Panie Stary Szanowny,
są dzialania z kategorii “Jak sobie maly Kazio wielki świat wyobraża”. Widowiskami sa igrzyska olimpijskie, a nie bale pana prezydenta Kaczyńskiego, a wlasciwie niejakiego Kamińskiego. Nawiasem mówiąc, gdyby nie tych dwóch facetów (Kamiński, Bielan) sądzę, że wizerunek prezydenta bylby cokolwiek inny.
Organizacja tego balu za bardzo pachnie marzeniami o traktacie wiedeńskim. Tylko ze to bylo niemal 200 lat temu, a Metternicha to ja u nas nie widzę.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 06.09.2008 - 08:19Lorenzo
Tu nie tyle Metternich, co święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego działało.
Popatrz, gdzie zmierzamy.
Stary -- 06.09.2008 - 08:22Cieszę się..
Panie Stary, że pan przekonał mnie do jednego.
Otóż wierzę panu, że w Polsce nadal rządzi krwawo/kabaretowy reżym Kaczyńskich, któremu ze wszelkich sił, intelektu oraz aktywnych działań przeciwstawia się postępowy, pozbawiony niestety możliwości i wpływów obóz rządowy.
Mam nadzieję, że nie zostanie on ( ten postępowy & aktywny obóz rządowy ) zepchnięty do walki konspiracyjnej oraz do emigracji.
Igła -- 06.09.2008 - 13:51Np do Brukseli.
Igła
Tak Cię łatwo przekonać?
Szczególnie do nieświeżego stereotypu?
Stary -- 06.09.2008 - 15:04Igła
Co się stało, że Magia kasuje swoje wpisy?
Stary -- 06.09.2008 - 15:05Spytaj
Magii.
Igła -- 06.09.2008 - 15:10Masz pocztę wewnętrzną – adres goofina.
Nie ma jak...
prezydencki minister Kamiński. Zastanawiam się, czy on to tak świadomie, czy swoim “intelektem” dożyna Prezydenta.
Pozdrawiam
Mireks -- 06.09.2008 - 19:48Mireks
Każdy ma doradców na jakich zasłużył.
Stary -- 06.09.2008 - 20:21Stary
Coś w tym pewnie jest. Znaczy się to pewnie to pewne :)
Podrawiam
Mireks -- 06.09.2008 - 20:24