Poziom dyskursu


 

W TVN 24 pojawił się wczoraj poseł Zbigniew Girzyński i przejętym głosem oświadczył, że złamał partyjny zakaz występowania w tej stacji świadomie. Podda się partyjnej karze ale musi przerwać milczenie aby dać odpór. Powiało grozą. Okazało się jednak, że pan Girzyński odpiera nacisk na IPN, którego… nie było. Instytut go nie zauważył i oficjalnie to ogłosił. Rzeczywiście, marszałek Borusewicz wyrażał jakieś niezadowolenie z powodu zaproszenia go przez IPN do jego byłego liceum na spotkanie z uczniami bez poinformowania, że będą tam później jego przeciwnicy. Oni bowiem, na kolejnym takim – organizowanym przez Instytut spotkaniu – ku zdumieniu młodzieży z właściwą sobie logiką twierdzili, że Borusewicz przeszkadzał w pracy związku, który sam założył.

Poseł Girzyński dawał wobec tego odpór naciskom marszałka Borusewicza na naukowców… z liceum plastycznego. Przeszkadzał im bowiem marszałek w historycznym edukowaniu młodzieży. Brak tego odporu mógłby doprowadzić do tego, że wójtowie, burmistrzowie i inni prezydenci mogliby zagrozić wolności nauki w Polsce. W innych liceach ale nie tylko. A to podstawowa wolność takiego naukowca.

Rzekomy zaś nacisk na IPN miał doprowadzić do dymisji Sławomira Cenckiewicza wsławionego autorstwem książki “SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do Biografii” wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Ponieważ Instytut biografii nie wydał a z przyczynku wynika rzekoma współpraca byłego prezydenta z SB, wielu jego przeciwników wysnuwa wniosek, że ta instytucja udowodniła, że to nie Wałęsa a bezpieka kierowała „Solidarnością” i obaliła komunizm. Dowód na miarę odporu, jaki dawał poseł Girzyński. Ale przedstawiany z równym przejęciem i tak samo głośno.
Ostatnio obiegła media nowa plotka. Z „Gazety Polskiej”. Oto chluba współczesnej polskiej astronomii, profesor Aleksander Wolszczan był TW, o pseudonimie „Lange” i za prezenty zdradzał tajemnice naukowców z Bonn. Oraz swego przebywającego w Szwecji brata. Ojciec zaś profesora był członkiem PZPR, który przez trzy lata był agentem UB. Konsekwencją z pewnością będzie, że to nie profesor a SB dokonała wiekopomnych odkryć astronomicznych.

Instytut Pamięci Narodowej przygotowuje obecnie serię publikacji, które mają naświetlić postawę Polaków wobec Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Według tam przedstawionych faktów ma być udokumentowanych około stu tysięcy przypadków ich zorganizowanego ratowania z niemieckiej opresji. Wiarygodność Instytutu, którego materiały i pracownicy są wykorzystywani w bieżących sporach politycznych może być jednak nadszarpnięta. I wymowa tych faktów znacznie obniżona.

Nie tylko bowiem Wałęsa, “Solidarność”, podziemie ale również IPN cierpi z powodu niskiego poziomu dyskursu politycznego i historycznego w Polsce. Kto mieczem wojuje…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, nie widzę związku między

badaniem przez IPN spraw z czasów II WŚ a baadaniem przesżłości Wałęsy.
Czemu miałoby todrugie rzutować na pierwsze?

NO a poza tym to jednak jeśi Wolszczan współpracował, to w sumie nie jest to wiadomość dobra.
Wiadomo że zasługi jego naukowe istnieją dalej, ale już np. coś takiego jak etos profesora ma raczej podkopanay czy nadszarpnięty.

pzdr


Sprawa zaczyna sie gmatwać..

bowiem oburzeni zdradą koledzy onego, ustami zlotymi swego intelektualnego tytana o hetmańskim pochodzeniu, raczyli powiadomić o złożeniu wniosku o zawieszenie Zbigniewa Girzyńskiego w prawach posła PiS. Za to, że poszedł gadać do TVN. I obojętne jest Prawej Braci czy to jet TVN, TVN7, TVN24 czy zgoła TVN METEO. Tam się łże. I kto tam pójdzie, łgarstwem przesiąka i potem błądzi. Totez, ostrożnie przyjmowałbym slowa pana(kolejnego)Zbigniewa. Raz, że to wychowanek Torunia, gdzie zdobywał szlify jako spiker Rozglośni, dwa, że prawdy objawione glosił w TVN. A tam mu łazić nikt nie pozwolił! Choćby nawet miał tam poleżć z budyjskim mlynkiem gadając w kółko mantry o wielkości niejakiego Jarosława K.
Żeby rzecz skomplikować do reszty, przypomnę, że P.E.Gosiewski (herbu Ślepowron) poza twórczym wkładem w rozwój dynamiczny języka ojczystego nie poprzestał na stworzeniu nowej formy przekazu zwanej “Filipinką”. On Filipiny tak ukochał, że aż z tego nabawił się filipińskiej choroby, co wylazło podczas jego ostatniej przemowy w Radiu Co Ma Ryja. Jeżeli potępienie Girzyńskiego zostalo przedstawione w podobny sposób, co owa przemowa, to może chodzilo, o coś zupelnie innego, a efekt końcowy jest nadinterpretacją kolegów z PiS?

Pozdrawiam skonsternowany

tarantula


Grześ

Związek jest paskudny. Jeżeli IPN się wdaje w bieżące bójki polityczne i służy temu swoimi materiałami, to można twierdzić, że jego opracowania dotyczące Żydów są obarczone jakimś przejaskrawieniem robionym na polityczne zamówienie.


Tarantula

Najbardziej dynamicznie działania Hetmanowicza skomentowali dziennikarze Radia Zet.

Mówi się, że przestraszony wydawca ma ich zwolnić. W przeciwnym wypadku kolejny bojkot?

Pozdrawiam serdecznie.


Subskrybuj zawartość