205.000 Czytelników TXT w 119 krajach

Rekord we wrześniu 2009 roku – odwiedziło nas ponad 18.000 tysięcy Czytelników. To kilka razy więcej, niż wcześniej przez długie miesiące naszego klubowego żywota – co widać na załączonym obrazku statystyk z Google Analytics.

Oczywiście rzecz nie jest w samym wzroście ilościowym, ale z drugiej strony, nawet najlepsza jakość, gdy brak dopływu nowych czytających, piszących i komentujących, może, za przeproszeniem, zakisić się w sosie własnym i zamienić we własną karykaturę.

Dlatego poza dbałością o jakość i poziom, wzrost ilościowy jest równie konieczny. Cieszy nas także, że nasza pierwotna idea Konfederacji Blogerów doczekała się kolejnego, bliższego nawet swej intencji, wcielenia. Oby tak dalej.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

@

Tak trzymać!


E tam, pitu, pitu dla mnie,

mnie by cieszyło gdyby było tak ze 25 stale piszących (tego jestesmy bliscy), którzy jednak odpowiadają na komentarze i gadają (tu już gorzej) i tak ze 250 stale komentujących (tu jest tragicznie niestety, bo komentatorów prawie na TXT nie ma, nie dorobilismy się ciekawych komentatorów jakich chocby dorobił się S24, którzy nie blogując zapewniali ciekawe dyskusje: marian zmyslony, partyzant, starszy pan itd

Wczoraj tak gdzieś odszedłem od komputra po 14, wróciłem koło 20, na TXT w tym czasie przybyło 2 komentarze i chyba ze 3, 4 teksty.

Problem nie jest w tekstach, bo jakością tekstów i udziałem tekstów dobrych w całości bijemy od zawsze wszystkie inne portale (na takim S24 dobre teksty trzeba wyszukiwać, u nas takich jest większość), tylko co z tego jak ciągle brak rychu, fermentu, sporu, dyskusji, a jak się pojawiają, to zamieniają się w obrażanie, urażanie się, odchodzenie, niegadanie z większością itd

Jednym słowem, nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło byc jeszcze gorzej:)


Gratulacje!

A wiadomo co jest najczęściej czytane, jakie blogi, jaka tematyka tekstów?

pozdrowienia


Grzesiu,

z TXT w sensie społeczności (nie samych tekstów) jest jak z dzieckiem, to nadal bardzo wczesna faza rozwoju, coś na poziomie piaskownicy, mniej więcej. Ty jako ten belfer masz skłonność do wymagania za wiele i ponad wiek ;-)

Pozdrawiam


Anno,

Takich szczegółowych analiz nie robiliśmy, ale wkrótce się za to wezmę, tylko Maszyna musi mi naszykować odpowiednie ustrojstwa w tym celu, bo z samych statystyk Google nie ma jak tego wyciągnąć.

Pozdrawiam


-->txt

Śliczności, prawda… ;)

Pozdrawiam,
referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Sergiuszu,

ja tam mam wrażenie, że ja wobec TXT jestem totalnie pobłażliwy:), coby sie nie działo i lojalny, ale tak mam, u przyjaciół lubię i wady nawet, nie wiem, czy to dobre, ale raczej się nie zmienię.

Choc pewnie dla dobra TXT i krytyków tu trochę by sie przydało, bo ostatnio w większości spraw tu jednogłośnie strasznie jest…

I to tez problem moim zdaniem.

Więc ja nie tyle wymagający, co szczery zwyczajnie jestem.


Krytyków tu się ostatnio nie lubi

w każdym razie jednego.

Przeniosłem się na BM24 i już się boję;-)


Merlocie, luknąłem

i widzę, że nie masz się czego bać, chyba że polemicznego zapału, bo rozmowa całkiem pozytywnie wygląda:)

Jak widać, nie takie blogmedia straszne, jak je malują, choć ja ponieważ wiem, że tam mnie mało kto lubi, to po jednokrotnym zalogowaniu się nie loguję:)

Ale takie życzenia świąteczne np. z przyjemnością im złożę:)


Panie Grzesiu!

To co z tą konstruktywną krytyką? Bo ja jetem gotowy na ostrą dyskusję…

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

ale czego ona ma dotyczyć?

Jeśli różnych rzeczy na TXT, które nie podobają mi się, to ja się już w krytyke nie bawię, bo sensu ona nie ma, nikt na nią z redakcji nie zwraca i robią swoje.

A że swoje często sprawia wrażenie marazmu i pustki tu?

Nie mój problem, ja sobie piszę swoje kawałki, gdzie odbiorców i komentatorów mam i to dużo.

Zresztą jakby co lubię gadać sam ze sobą, więc to też nie problem:)

A że TXT jest pogrążone w marazmie i żer komentuje tu kilka stałych osób głownie, to widać głym okiem, wystarczy ostatnie kilka tekstów przejrzeć, ile mają komentarzy i jakie dyskusje pod nimi sie toczą.

Pozdrawiam.


Grzesiu,

bardzo sugestywnie marudzisz :-) Jakbyś zapodał linki do swojej konstruktywnej krytyki pod adresem Redakcji tudzież ewentualnie samej Maszyny, która to krytyka została niedostrzeżona itd., to Serwer będzie zobowiązany, bo wbrew pozorom niewiele czyta z braku czasu, a w skrzynce mailowej żadnej krytyki nie uświadczono.

Pozdrowienia od Serwera.


Panie Grzesiu!

Mnie chodziło o krytykę moich poglądów prezentowanych w moich tekstach. Pan napisał w jakimś komentarzu, że często się ze mną nie zgadza. Ja przyjmuję to za prawdę i proszę o wyrażenie tego braku zgody w sposób bardziej konkretny jako krytykę moich poglądów.

Co do krytyki redakcji, to jestem w stanie zrozumieć redakcję, że nie może przeczytać wszystkich tekstów i wszystkich komentarzy w poszukiwaniu światłych uwag użytkowników, choć sam używałem komentarzy do kontaktów z redakcją. (Sorry Maszyno)

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

hm, jakbym miał krytykować wszystkich czy dyskutować ze wszystkimi i zawsze, gdy się nie zgadzam, to by życia mi zabrakło.

Ale z panem chętnie podyskutuję, na razie mam dwa wyrzuty sumienia, że nie odpowiedziałem/nie odniosłem się na Pana komentarz w edukacyjnym Hyde Parku moim (ale pamietam o tym i tylko jak się będzie dało się odniosę) i żer nie napisałem notki o edukacji, pod którą mam nadzieję pan różne ciekawe rzeczy napisze.

Ale niestety obie rzeczy muszą poczekać, przynajmniej do weekendy albo i dłużej.

W tygodniu zajmuję się bowiem pisaniem komentarzy lekkich, łatwych i przyjemnych:)

Pozdrawiam z wyrzutami sumienia.


Maszyno szanowna,

jeżeli chodzi o uwagi dotyczące spraw technicznych, zawsze ich Maszyna wysłuchuje i jest w ogóle niezawodna i pomocna, więc jak się maszyna uraziła, to nie o to chodzi.

Zresztą ja Maszyny krytykować bym nie smiał, ja się czepiam tych, jak im, redachtorów, oni już wiedzą o co chodzi:)

Maszyna zaś niewinna i niezawodna jest.


Grzesiu,

Maszyna nie człowiek, więc nie ma mowy żeby się obrażała, czy cóś, aż taka zdolna jak ludzie to Maszyna nie jest. I całe szczeście ;-) Za Redakcję Maszyna nie odpowiada, ponieważ po pierwsze wyrwała się spod jej (redakcji) kontroli, po drugie żadnej Redakcji od wielu dni Maszyna tu nie widziała, co ją chwilami zastanawia.

Serwer dziękuje za dobre słowo.


Hm, Maszyna redakcji nie widziała,

ale ja widze poczynania redakcji:) albo maszyny, np. automatyczne nieistnienie linków do dwu miejsc w internecie.

Dla mnie to dziecinne na ten przykład jest.

Znaczy to blokowanie linków do Mada i PR.

Ale w sumie mało mnie to obchodzi, acz potwierdza li tylko moją opinię, że nie ma sensu wypowiadać się o sprawach TXT ni sie w to angażować, bo i po co, więc się angazuję w pisanie tylko dla pisania.

Znaczy chwilowo się angażuję w (nie)pisanie.


Maszyno,

powiedz Sergiuszowi, że tym razem udało mu się zrobić ze mnie całkiem pożytecznego idiotę, tylko nie bardzo rozumiem po co.

Właśnie przed chwilą przekonywałem klubowiczów na PR, jak to miło i sympatycznie się ów Sergiusz był do nas odezwał.

Drugi raz linka dla Docenta nie będę naprawiać...


Grzesiu,

Maszyna wykonuje tylko rozkazy, chyba że się wyrwie spod kontroli. Zdaniem Maszyny owe blokady linków miały sens wcześniej (uzasadnienie), ale ten sens się skończył, więc Maszyna samowolnie wyłączyła te cuda techniki. Po prostu zapomniała o ich istnieniu w systemie.


Merlocie,

No Maszyna już zdążyła zauważyć swoje niedopatrzenie oraz je naprawić.


W umiejętności Maszyny

to ja akurat nigdy nie wątpiłem.
Ale w co insze – od pewnego czasu – i owszem….


Dla jasności

blokada linków do PR została włączona po tym, jak admin PR zaczął używać w komentarzach (nie na swoim blogu) skryptu (umieszczonego na serwerze PR) szpiegującego odwiedzających (pod postacią kolorowego paseczka). Został o tej blokadzie powiadomiony, no i tak zostało prawem inercji. To takie słówko objaśnienia dla Grzesia, który jak to człowiek, wyciąga wnioski niekoniecznie mając wiedzę o przyczynach rozmaitych.


Tak na marginesie, Maszyno

to jakich sztuczek muszą używać fachowcy tam, gdzie naprawdę się toczy jakaś cybernetyczna wojna?

Aż strach się bać.


>merlocie

“tam, gdzie naprawdę się toczy jakaś cybernetyczna wojna” świszczą prawdziwe cybernetyczne kule

_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Merlocie,

Maszyna się nie zna na takich sprawach, no nawet Maszyny miewają swoją cybernetyczną etykę. Każdy bloger może na swoim blogu “śledzić” odwiedzających, bo może włączyć własne statystyki Google, jednak wstawianie “śledzi” na cudzych blogach to gruba przesada, delikatnie mówiąc. Maszyna by tego nie ujawniała, ale odechciało się jej przekonywać ludzi, że naprawdę nie jest wielbłądem. Niech się stanie jasność, czy coś w tym stylu ;-)


Sergiusz

Znasz mnie trochę. Nigdy nie owijam w bawełnę. Tym razem też powiem wprost.

Polazłam tam. Co się musiałam naszukać, to moje. Ale znalazłam i polazłam.

Powiedziałeś grzecznie: “dzień dobry”.
[edycja na prośbę Sergiusza] W odpowiedzi, facet mówi Ci: Wyp….j! (Oczywiście w białych rękawiczkach, jakżeby inaczej.) I to facet, który w innym swoim tekście (o TL) pierd… o budowaniu. Żałosne. (Żałuj, że nie widziałeś go w akcji na żywo. Jego “body language” mówił znacznie więcej niż on sam chciał powiedzieć.)

Zrobisz jak zechcesz. Ja zajrzałam tam po raz pierwszy i ostatni.


Sergiuszu

widzę, że się tu niezłe kubły pomyj wylewa…
w sumie mogę tylko miłej zabawy dalszej życzyć...


A życz, czego chcesz

i spadaj na pocztę znaczki przylepiać.


Wzruszyłam się

Serio.

widzę, że się tu niezłe kubły pomyj wylewa…

Nie jestem w stanie napisać więcej w stanie takiego wzruszenia.

Magia, a Ty to normalnie jesteś niesforna jakaś. Tak kawę na ławę, bez żadnych okrąglutkich słówek, bez owijanek i bawełenki.

Ech…


Magio,

miałem z Jackiem do czynienia w realu i zachowałem z tego spotkania same pozytywne wspomnienia, no tak bywa.

Ale ja nie o tym. Mam prośbę, żebyś cokolwiek zedytowała swój komentarz, usuwając z niego obraźliwe epitety podpadające pod atak personalny.

Mnie tak łatwo nie można zrazić itp. spoko, więc ja się na nikogo nie gniewam, raczej rozumiem coś tam coś tam, więc uprasza się o zachowanie form zgodnych z naszym tu, TXT-owym regulaminem, pro publico bono, czy cóś. Z góry dzięki.

[EDIT] Dzięks za zmianę


Gretchen

Bardzo strasznie przepraszam. Z naciskiem na “strasznie”. :)

Istnieje jeden podgatunek rodzaju ludzkiego, którego szczerze nienawidzę. Mało – którym pogardzam. Ten podgatunek to TCHÓRZE. Takie śmierdzące tchórzostwem na kilometry. Takie, które potrafią zza nicka biadolić i złorzeczyć, a które, przy spotkaniu twarzą w twarz spieprzają z podkulonym ogonem.

Jacuś Ka (aka PNG) to tylko przykład. Jeden z wielu spośród “listonoszy”.
Byłaś, widziałaś, wiesz.

Przepraszam, bawełny znowu zabrakło. A polyestrowych sztuczydeł nie znoszę.

[edit] Sergiuszu, czy to też mam edytować?


Sergiusz

Wg życzenia.

Wyraziłam swoją opinię. Tylko. Nie zamierzam jej zmieniać.


Magio,

dzięki, chodziło mi o samą formę, bo opinie każdy może tu wyrażać swobodnie, to oczywiste.

[EDIT] Nic więcej, chodziło mi tylko o pierwszy komentarz.


Magia

Byłam i widziałam więc powiem Ci, że jakbyś jeszcze tylko odrobinkę złagodziła swój komentarz, na przykład usunęła te wykropki to już już byłabyś w stylistyce portalu poste restante.

Rozumiesz, bo chodzi o to, żeby komuś strzelić , ale żeby autor mógł otworzyć oczy ze zdumienia, kiedy adresat się urazi. O ile oczywiście po łobuzersku się włamie i przeczyta. Ale wtedy to sam sobie winien, prawda?

Co nie przeszkadza przyjść czasem tutaj i lamentować.

Tchórzy to mi najbardziej jest żal, ale do tego stopnia, że nie chce mi się z nimi gadać. Bo o czym?


Gretchen

Usunięcie wykropków musiałoby skutkować użyciem słów niezbyt adekwatnych.
Nie zamierzam upodabniać się do “listonoszy”.

Dla tchórzy mam zarezerwowaną pogardę. W pełnym zakresie. Nienawiść tylko dla wybitnych w swoim fachu.

Mam się użalać nad tymi, co przychodzą tu czasem i lamentują? Nad tymi “owieczkami” wielkiego guru? A w życiu. Przecież te niebożęta, nawet jeśli się z nimi zgodzić, w najlepszym wypadku pominą zgodę łaskawym milczeniem. Z reguły nie zapominają ukąsić, jak im przykazano. Ale tak ładnie i zgrabnie, “żeby autor mógł otworzyć oczy ze zdumienia, kiedy adresat się urazi”.

Dobrej nocy, Gretchen.
(idę zaczerpnąć świeżego powietrza, bo jakoś ciężko mi wytrzymać w zaduchu piwnicznej poczty)


Magia

Nic dodać, nic ująć więc tylko zwracam się z prośbą o zaczerpnięcie powietrza i w moim imieniu.

Dobrej nocy Magio.


?

!


Panie Joteszu,

Pan ćwiczy zwięzłość wypowiedzi, czy coś? Albo może odreagowuje nadmiar słodyczy na PR, która niczym wezbrane fale oceanu lukru podmywa skarpy Archipelagu? Oj, Panie Wice Wice Hrabio ;-)


lepiej być wice wice hrabią niż

wicepierdołą ...

oczywiście lepiej (być może) być wicepierdołą niż pierdołą ...

z haszkowskim – pozor!

_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


@Docent

Nie byłbym tego pewien. Znaczy najlepiej nie być żadną wersją pierdoły, ale wice-wice-h to brzmi jak wice-p do kwadratu, a de facto może znaczyć coś znacznie gorszego, o czym oczywiście dumny posiadacz tytułu nie ma pojęcia, w tym, prawda, rzecz, poniekąd (hint! hint!). To już zwyczajna ‘p’ jest najbardziej ekologiczną wersją ;-)


Docencie drogi,

nie jestem do końca przekonany; czy język Haszka jest Twoją najmocniejszą stroną?

darmowy hosting obrazków

na shledanou


yas*a

nie martw się pindolku, ja wiem co to znaczy “pozor” i w cale nie pisałem tego na “do widzenia”

ale nie mam zamiaru cię przekonywać

ukoncete vystup a nastup. dvere se zaviraji
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Subskrybuj zawartość