The Economist raczył był wydrukowac powyższy artykuł, traktujący o strachu przed mniejszościami i zezwalaniem im na życie według osobnego prawa. Przeczytajcie, jeśli chcecie przekonać się, jak nienormalny i zdeformowany jest dziś świat Zachodu. Ostrzegam – przy lekturze może trafić was szlag.
Jeśli jesteś Sikhą, masz prawo jeździć bez kasku na motorze, a nawet nie nosić go (kasku, nie motoru) na budowie. Jeśli jesteś katolikiem, masz prawo odmówić zmiksowania dziecka w macicy jego matki albo dobijania starców. Najlepiej mają jednak Żydzi i muzułmanie – mogą rzezać w zwierzęta w sposób powszechnie uważany za okrutny. Oto lista przywilejów, które niektórzy zwolennicy równości i sekularyzmu pragną znieść.
Tyle ze strony ludzi, którzy muzułmanów, pragnących rządzić się według własnych praw, oskarżają o próby narzucenie innym własnych obyczajów i zasad.
To w krajach, które pluralizm i wolność umieściły na swoich sztandarach, a z człowieka uczyniły pana świata.
Jeśli siedmiu mężczyzn w obecności uprawnionego notariusza umówi się, że codziennie jeden z nich będzie biegał nago po ich prywatnym lesie, a jeśli tego nie zrobi, pozostali utną mu siura, to państwu pozostaje to uznać. Jeśli zaś umowa zostanie pogwałcona, rzeczonego siura, oczywiście za opłatą, uciąć.
Każde państwo, które zachowa się inaczej, uważam za totalitaryzm, obojętnie, czy takich umów zabrania z przyczyn religijnych, dla przyjemności zakazywania, dla tłamszenia ludzi (w końcu są wtedy łatwiejsi w rządzeniu), czy, co prawdopodobne u nowych, różowych elit europejskich, z szacunku dla siura.
Ktoś puka się w czoło? Ktoś jest zniesmaczony wypisującym brednie szesnastolatkiem rodem z jaskini, którego nie należy bić tylko z litości? A jakie przepraszam prawo macie Państwo i ma państwo do zajmowania się siurem dorosłego faceta? A jeśli nie wolno państwu zajmować się jego siurem (są chętni do państwowego mecenatu nad tą częścią ich ciała?), to jakim prawem zajmuje się jego kaskiem, owcami czy praktyką lekarską?
Osobną jurysdykcję mieli w Rzeczpospolitej Żydzi i Cyganie. Jeśli nie chcieli jej, szli do sądów królewskich.
O ile autonomiczna jurysdykcja jest dobrowolna, a jej zasady, spisane jako wewnątrzspołecznościowe umowy, są jasne, to nie ma żadnego powodu, żeby państwo nie miało tej jurysdykcji tolerować i nie egzekwować jej wyroków. To nic innego jak zwykła umowa.
Oczywiście w sprawach większego kalibru, jak na przykład morderstwa, wkroczyć musi państwo. Ale jeśli są to morderstwa rytualne, dokonywane przez zarejestrowanych kapłanów na ich dobrowolnych współwyznawcach, to nie widzę powodu, by to traktować inaczej niż eutanazję.
Państwo musi zrozumieć, że ma coraz częściej do czynienia z ludźmi zupełnie odmiennymi od tych, którymi rządziło pół wieku wcześniej. I że jeśli chce z nimi dobrze żyć, musi ustąpić im w sprawach małej wagi, aby w sprawach kardynalnych zmusić ich do dostosowania się do norm Cywilizacji Białego Człowieka.
Debil, których wizja multikulturowego społeczeństwa przyprawia o orgazmy, i którzy inność i odrębność niektórych środowisk, uczynili sprawą wagi państwowej, mogliby nareszcie zrozumieć, jak ważna jest dla ludzi ta odrębność, i że istnieją na tym świecie społeczności, dla których robienie kariery, konsumpcja nagich zdjęć wulgarnych aktoreczek i świeckie, demokratyczne państwo nie są najważniejszymi celami w życiu. Że są ludzie, którzy przed wypełnieniem przykazań czy dojściem do marzeń po prostu się nie cofną.
Wstyd mi, że tego uczą nas Arabowie.
Właśnie zaczyna się test dla Zachodu. Albo mniejszości zniszczy i narzuci nawet muzułmanom totalitarną demokrację w jednakowych mundurkach, inspirując równocześnie fanatyków i rzucając w ich objęcia wielu umiarkowanych wyznawców Allaha, albo pozwoli im rządzić się po swojemu. W pierwszym przypadku totalitaryzm się umocni, czego trudno sobie życzyć – w drugim, ponieważ będzie to precedens śród dzisiejszych rządów tępych biurew, obce nam ludu poczują swoją siłę wewnątrz naszych krajów i pojawi się niebezpieczeństwo stawiania nowych, nie bardzo już usprawiedliwionych, żądań.
komentarze
Zetor
1. Napisałeś bzdurny tekst. (osobista ocena – bez obrazy)
2. Znowu arab = muzułmanin.. Znowu z twojego tekstu wynika, że Islam jest co najmniej tak homogeniczny i zinstytucjonalizowany jak KK (mimo że katolicyzm również nie jest jednolity na poziomie rozłożenia akcentów kultu i sposobów wyrażania uczuć religijnych. Stąd np. często się mówi o synkretyczności katolicyzmu na wsi polskiej XIX i początku XX w, stąd spory na początku XX wieku pomiędzy polskimi imigrantami, a klerem irlandzkim w USA, co doprowadziło do powstania kościoła polsko-katolickiego. )
3. Kto ma decydować co jest religią, co nie?
4. Kto ma decydować czy dane zachowanie jest częścią sposobu życia danej mniejszości/ związku religijnego ?
5. Co to są dobrowolni współwyznawcy? (bo przecież z Islamu odejść nie możesz, a i z Katolicyzmu trudno)
6. Czy skoro bezsprzecznie akceptujesz prawo mniejszości do samostanowienia to “pobłogosławisz” : “Teologiczne przedszkole homoseksualne imienia brata Bob’a”, “Bractwo miłośników zjadania ludzkich nerek”, religijny dom pomocy towarzystwa kapłanów-gwałcicieli “Samotna kobieta”, “Zakon miłośników strzelania do 16-latków”?
7 Czy tradycje ludowe/plemienne wrośnięte w religijność danej grupy mają również być wyłączane spod sankcji prawnych państwa? np. obrzezanie kobiet, mordowanie dziewcząt w trosce o honor rodziny za niezbyt cnotliwe prowadzenie
się, utratę dziewictwa czy męża niezbyt pobożnego muzułmanina bądź innowiercę. (skoro jest to wrośnięte w muzułmańską tradycję wielu państw, pomimo nieobecności takowego punktu w szariacie)
8. Czy w takim razie jesteś za legalizacją małżeństw homoseksualnych , adopcji dzieci przez takie pary, za eutanazją i aborcję ( w sensie prawnym, nie – poglądowym)?
9. Czy zauważyłeś, że twój tekst jest wewnętrznie sprzeczny bo po pierwsze piszesz..
Tyle ze strony ludzi, którzy muzułmanów, pragnących rządzić się według własnych praw, oskarżają o próby narzucenie innym własnych obyczajów i zasad
a po drugie akapit niżej wspominasz o notariuszu, czyli przedstawicielu… pytanie : no właśnie kogo?
10. Czy czytałeś linkowany artykuł w Economiscie, czy po prostu próbujesz dowalić złej Europie?
11.
Państwo musi zrozumieć, że ma coraz częściej do czynienia z ludźmi zupełnie odmiennymi od tych, którymi rządziło pół wieku wcześniej
Czy twierdzisz, że 50 lat temu tego problemu nie było?
Pozdrawiam:)
Pijany Inkwizytor -- 21.02.2008 - 19:26Chyba rzeczywiście pijany (też bez urazy) Inkwizytorze
Cholera, czy ja juz nie mogę używać słowa Arab? Odzyskasz komfort, jeśli będę używał słowa Nigeryjczyk albo Pers na określenie przykładowej nacji muzułmańskiej? Skoro funkcjonuje w literaturze i prasie motyw Irlandczyk-katolik i Włoch-katolik, że juz o Polaku-katoliku nie wspomnę, to czemu nie Arab-mahometanin? To potocyzm, okej?
Religia czy nie religia – a co to kogo obchodzi? Umowa jest umową i nikt sie nie będzie patrzył, czy ją podpisano z pobudek religijnych, czy nie.
Z mniejszością to samo – włącza Ci się lewicowe myślenie. Ja uważam, że X, Y i Z mają prawo podpisać umowę, że będą sie trzymać pewnych praw – czy zrobią to dlatego, że są Arabami, czy też bo wpłynęła na nich pornoprzeróbka filmów z Johnem Wayne’m, to mnie nie obchodzi.
Dobrowolni to Ci, którzy bedąc pełnoletni i poczytalni w obecności urzędnika podpisza umowę. Oczywiście, możesz powiedzieć, że zrobil to ze strachu. Ale to już nie prawo, a egzekutywa ma sprawiać, żeby jedni obywatele nie musieli bać sie drugich.
Prawo mniejszości nie powinno dotyczyć niepełnoletnich. Trudno będzie wtłoczyćniektórym do głów, że nie mogą kaleczyć własnych dzieci. I żeby ułatwić wtłaczanie, należy pozwolić im na smo- i kookaleczanie się w życiu dorosłym, jeśli tego pragną.
Towrzystwo miłośników zjadania ludzkich nerek – jak najbardziej. Jeśli je legalnie kupią albo zdbędą na wrogich państwu komunistach …
BTW, fajne nazwy ;)
Za legalizacją i eutanazją generalni tak, za aborcją i adopcją nie – dzieci.
Notariusz jest obecny tylko przy podpisie – żeby zapewnić dobrowolność umowy. Dalej – hulaj dusza oćca w mordu można.
Obrażasz mnie, sądząc, że nie czytałem własnych źródeł.
Tak uważam, że w 1958 roku Paryża nie otaczała Strefa, do której policja może wejść tylko z wielkimi stratami.
Pozdro
Zetor -- 21.02.2008 - 19:55Zetor
Poślizgałeś się po pytaniach no ale nic, jedziemy dalej.
Używaj sobie słowa arab do woli, ale nie pisz bzdur i nie stawiaj znaku równości pomiędzy muzułmaninem a arabem.. szczególnie w Europie ma się to tak do rzeczywistości rycerze Jedi do programu Apollo.
Nie chodzi o to, że korzystasz z potocznej zbitki typu Polak- katolik, ale o to że ta zbitka ( muzułmanin -> arab, to nie to samo co arab -> muzułmanin. Logika się kłania:) ) w żaden sposób nie odnosi się do rzeczywistości. przykłady: Niemcy – bardzo liczna diaspora Turecka, Francja – dawni mieszkańcy kolonii Francuskich. Kumasz różnicę? Bo jest różnica.
Patrząc po tym tekście wydaje się, że podchodzisz do Islamu mając w pamięci strukturę KK. Tzn. jest religia ktoś tym musi kręcić, musi być jakiś papież bądź coś w tym stylu. Wiem! Arabowie, Saudowie, petrodolary… I tu jest dupa. Pod względem organizacyjnym Islam nie ma struktury znanej Ci z kk, co implikuje że każdy imam/ mułła wychowany na pewnej szkole koranicznej może opowiadać co mu się żywnie podoba. (Tyczy się to wielu religii;] Wszak prawosławie też nie jest organizacyjnie jednolite, tylko w tym wypadku nie pozwala to na hmm ‘dowolność interpretacyjną’)
Z twojego tekstu można wywnioskować, jakby największym problemem europejskiej “demokracji” był Islam czy mniejszości. Widzisz problemem w przypadku Islamu jest to, że przez ostatnie lata w europie się on radykalizuje. Z prostej przyczyny: kasę na utrzymanie wspólnot, książki, a także kształcenie imamów wzięli na siebie saudyjscy wahabici. W wypadku mniejszości trudno nawet zdefiniować co jest mniejszością i w jaki sposób ma ona dochodzić swych praw..
Próbuje Ci uzmysłowić że mieszasz z jednej stronę politykę i rozważania na temat roli państwa, z drugiej problemy natury kulturowej i religijnej. Bo właśnie ma znaczenie to, że ktoś coś robi “bo taka jest tradycja” albo taka “religia” i w żaden sposób zasadność danych działań nie będzie tłumaczyć się umową czy czymkolwiek “tak jest i tak było zawsze”
Nie jest to kwestia lewicowego myślenia o które mnie podejrzewasz, ale uzmysłowienia sobie, że nie wszystko jest tak proste i nie zawsze można wyjechać z radosną generalizacją ładującą wszystko do jednego wora.
To co ty rozumiesz jako mniejszość, ja rozpatrywałbym inaczej jako relacja religia – obyczajowość,tradycja i prawo danej grupy, a państwo w której dana grupa żyje. Gdyby przyjąć twoje podejście do tworzenia umów i w ten sposób wyłączania się wobec prawa, to nie możesz wyłączyć dzieci bo jest to sprzeczne z chociażby z tradycją czy prawami danej religii ( i jest w mniemaniu danej społeczności). Dla przykładu, wspomniane obrzezanie kobiet przeprowadzane jest w dzieciństwie, chrześcijanie (poza częścią odłamów protestanckich) chrzczą dzieci, dziecko dwójki muzułmanów podobnie jak dziecko muzułmanina i chrześcijanki (wszak jako przedstawicielka ludów księgi wychodząc za muzułmanina nie musi zmieniać religii)
musi być wychowywane w duchu Islamu. Nie wytłumaczysz, że tak nie powinno być bo występujesz w ten sposób po stronie tych z którymi walczysz, czyli próbujących ograniczać ‘wolność’.
Kolejnym problemem jest postulowana przez ciebie dowolność zawierania umów która nie jest dowolna. Rezygnując z umowy nie przestajesz być wyznawcą danej religii jeśli nie wyrzekniesz się jej praw albo jeśli chcesz przestać – odłączyć się od wspólnoty: czasami pod karą śmierci, czasami z powodu biurokracji i upierdliwego proboszcza możesz nie mieć takiej możliwości. Nie przystępując do związku pedofilii nie przestajesz molestować dzieci, a gdy umowa straci swą moc nie przestajesz być pedofilem.
Z drugiej strony możesz odrzucić własną tradycję w postaci chleba i soli, czy nakładania strojów ludowych w święta ( czasami bo często byłoby to traktowane jako zdrada.). Co wtedy, czy jeżeli jakaś grupa przewiduje że każdy który wystąpi ze z danej grupy ginie, to czy ktokolwiek ma prawo ratować, tego podobno już nie przedstawiciela danej mniejszości?
Widzisz twój stosunkowo jednolity pogląd w moim mniemaniu jest po prostu nieuprawnioną generalizacją i sprowadzeniem wszystkiego na poziom dyskursu pozornie politycznego. Sam zresztą piszesz – aborcja nie ? Pytam dlaczego? przecież klub miłośników kolekcjonowania płodów może się domagać innych praw i według twoich słów będzie miał prawo do tego co nazwałbyś masowym morderstwem.
*
Zapytałem jedynie czy czytałeś ten tekst czy nie. Bo twierdzę, że nie zrozumiałeś linkowanego artykułu.
*
To teraz sprawdź co robili Francuzi w 1958, co się stało w 1960 .. i skąd tylu emigrantów znalazło się we Francji;)
Pozdr.
Pijany Inkwizytor -- 21.02.2008 - 20:41PI
Ja się ślizgam?
Ty twierdzisz, że nie zrozumiałem atykułu napisanego dość prostą angielszczyzną. Ja twierdzę, że nie zrozumiałeś artykułu napisanego jeszce prostsza polszczyzną.
Zetor -- 21.02.2008 - 21:45Zetor
ech taka to dyskusja. Zadałem Ci konkretne pytania do tekstu… prześlizgnąłeś się po nich zrobiłeś ze mnie lewaka.
Rozszerzyłem jak widzę problem mniejszości i dlaczego moim zdaniem to co napisałeś nie ma sensu, przytoczyłem problemy i przykłady… piszesz,że nie rozumiem słowa pisanego. Skuteczna metoda obrony…
Pijany Inkwizytor -- 21.02.2008 - 21:49Drogi Autorze!
Do jakiej mniejszości trzeba należeć, aby pisać tak fatalnie po polsku?
Moim skromnym zdaniem, muzułmanie (poza Tatarami w Rzeczpospolitej) powinni być traktowani jako terroryści i obywatele powinni mieć prawo odstrzeliwywania ich. To brzmi brutalnie, niemniej oni nie pytają się, czy mogą nas zabić. A mordują swoich (Irak, Afganistan) tak samo jak obcych.
Jerzy Maciejowski -- 22.02.2008 - 10:45@ PI
Duskusja nie polega na tym że Ty robisz ze mnei kretyna, przypisując mi rzeczy, których nie napisałem
Jerzy Maciejewski – a ja za legalizacją polowań na Arabów nie jestem. Do tego oblizuje palce i piszę ftalnie w ojczystym.
Zetor -- 22.02.2008 - 14:57Drogi Autorze!
Jako dysortografik rozumiem robienie błędów ortograficznych, choć są wśród programów takie, jakie błędy pokazują.
Nie pisałem o polowaniach, tylko o obronie przed agresją. Proponuje zajrzeć na stronę Melanie Philips (pisowni oczywiście nie jestem pewny) i dowiedzenie się po co muzułmańskie kobiety noszą czarczafy. Bardzo pouczające.
Natomiast odnośnie dyskusji z PI, to niestety wyraźnie poległeś. Zero merytorycznej odpowiedzi.
Poza tym, co zrobić z umową jaką socjaliści zawierają z Żydami (mniej lub bardziej jawnie), że ci drudzy są wszystkiemu winni i w związku z tym idą do gazu, na Sybir, ewentualnie wyjeżdżają przymusowo do Izraela. Co zrobić z taką umową?!
I na koniec, krytyka PI czy moja nie oznacza, że nie może Autor mieć racji, tylko że argumentacja kuleje…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 22.02.2008 - 21:30PS
Pisząc odpowiedź proszę uważnie przeliterować moje nazwisko…
Jerzy Maciejowski -- 22.02.2008 - 21:31