Otrzymałem wiadomość sieciową. Wedle badań (?) Litwini są najbardziej nietolerancyjni w Europie. Czy Polacy są tolerancyjni?
Zawahałem się. Nie mam doświadczeń a posteriori, więc jak założę a priori, że ja jestem tolerancyjny, to jeszcze mi wyjdzie, że Polacy są tolerancyjni. A jak odwrotnie? Nie mogę uogólniać. Grzech to śmiertelny, tym bardziej, że mówiono mi, że cechuje to głupków, a nawet psycholi. W gazecie mówili.
Jeśli Litwini są z tyłu, to my chyba zaraz obok. Unia polsko – litewska to przecież nie żarty… Pomyślałem sobie, że jeżeli jestem wrogiem kary śmierci, to czy oznacza to, że jestem sympatykiem zbrodni? Czy będąc wrogiem kary śmierci jestem tolerancyjny, czy to nie ta kategoria?
Nie tak dawno czytałem tekst o tolerancji. Religijnej zresztą. Gość namawiał mnie.
Mówił – bądźmy tolerancyjni. I na koniec powiedział: – Ważne jest, że wierzymy, gdyż człowiek bez wiary jest jak pusty dzban – łatwo może się zbić. Ładnie powiedziane. Tak poetycko. Pozornie. Tak naprawdę, gość, mnie ateistę chciał obrazić. Dlaczego? Co mu złego zrobiłem? Że jestem inny? Dlaczego mówiąc o tolerancji, wykazał się jej maksymalnym brakiem? Czy mogę zaryzykować i uogólnić, że Polacy jak ów gość cierpią na ambisentencję, to jest, wypowiadają dwa sprzeczne ze sobą sądy, z których każdy jest uważny za prawdziwy? Czyli posiadają „podwójną buchalterię”? Myślę nieśmiało, że chyba jestem trochę tolerancyjny. W stosunku do tego gościa, co mówił o tolerancji religijnej. Wszak tolerancja to inteligencja. I proszę mnie nie łapać za słówka, że to takie nieprecyzyjne…
Przestając się czepiać gościa, zapytam sam siebie. Czy będąc zwolennikiem aborcji, jestem tolerancyjny, czy jestem potencjalnym mordercą ? Czy tolerancja wobec homoseksualizmu to aprobata rozwiązłości? Czy seks grupowy to przyjemność, lek na nudę, czy grzech?
Zresztą, co ja się czepiam seksu. Różnego. Im bardziej szedłem w lata, tym bardziej czułem, że tym, co wiąże mnie z płcią odmienną jest intelekt… I kto to powiedział? Sam Giacomo Casanowa. Naprawdę!
Jeżeli prawdą jest, że tolerancja to forma wyrozumiałości, liberalizm w stosunku do cudzych wierzeń, poglądów, postaw, czy też postępków, a tolerancyjność to brak rygoryzmu i pobłażliwość, to sądzę przede wszystkim, że postawienie pytania, czy Polacy są tolerancyjni, a nawet rolnicy z Samoobrony, jest niewłaściwe.
Nie istnieje tolerancja w ogóle, jak nie istnieje strach w ogóle.
Czy słynne już „Róbta co chceta” Owsiaka, to tolerancja, czy anarchia, czy jeszcze coś innego?
Besserwisser swahilli z niezwykłą ataraksją, a jednocześnie ataksją oraz atencją wobec transcendentalnej dictum acerbum, zawołał BANZAJ! Na co jego interlokutor z niezwykłą analgezją, a także ambitendencją, mając tendencję do klinomanii, a także anozognozji, oddał się onychofagii, ażeby przejść pozbywając się anhedonii, do masturbacji, głośno, explicite artykułując: festina lente…
Zastanawiam się, ile osób wykaże pobłażliwość wobec końcówki tekstu, a ile agresję? I To Byłby Drobny Test „Na Tolerancję”.
Com napisał, napisałem…
komentarze
Panie Andrzeju!
Ja tylko mogę wykazać brak zrozumienia, bo za cholerę nie mogę zrozumieć tej końcówki…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 09.06.2008 - 20:32Panie Andrzeju
ja tradycyjnie oświadczę, że asymptotycznie najefektywniejszy estymator….
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 09.06.2008 - 20:38Szanowny Autorze,
po przeczytaniu Pańskiego wywodu, wydaje mi się relewantne zakomunikowanie, że przedwstępne oszacowanie korelacji statystycznie nieistotnej, zachodzącej mędzy tekstem Pańskim, a innymi tekstami, albo i nietekstami, nie wydaje się mieścic w granicach dookreślonych przez nierowność Czebyszewa.
Nie zmienia to jednak znaczenia zasygnalizowanych przez Pana pseudostochastycznych uwikłań. Być może pomógł by demon Maxwella, ale racjonalizm go odstraszył.
Pozdrawiam z nieznacznym odchyleniem standardowym i znacznącą porównawczo wariancją adaptatywną
yayco -- 09.06.2008 - 21:06Panie Jerzy,
a Pan myśli, że ja cokolwiek kumam? To Stacha robota. Jak on mi to mówił, to ja zapisywałem i kiwałem głową i on mi nie wyjaśniał, bo kiwanie potraktował jako dowód wprost zrozumienia :)
Andrzej F. Kleina -- 09.06.2008 - 21:28Pozdrawiam…
Panie Lorenzo,
co ta tropikalna pogoda potrafi zrobić z ludzi…? Czyli nie tylko Igłę zaburzyło:)? Toć ja nic nie łapię.
Andrzej F. Kleina -- 09.06.2008 - 21:31Ale pozdrawiam serdecznie…
Panie Yayco,
czy ja coś Panu zrobiłem, że mnie Pan tak traktuje? Co? – jak by powiedział Igła.
Zdaniem Stacha, nierówność Czebyszewa jest prawdziwa niezależnie od rozkładu zmiennej losowej, jest więc bardzo ogólnym ograniczeniem. Dla konkretnych rozkładów (np. rozkładu normalnego) można podać znacznie lepsze ograniczenia.
Pozdrawiam Pana bez żadnych odchyleń, pionowo…
PS. I niech mnie Pan Maxwellem nie straszy, bo mogę na pomoc przywołać butelkę Kleina. Ooo…
Andrzej F. Kleina -- 09.06.2008 - 21:36w końcówce dużo wyrazów na
“a”. mój ulubiony wyraz na “a” to agorafobia – lęk przed Michnikiem.. ;-)
pozdrawiam
“won’t get fooled again”
Docent Stopczyk -- 09.06.2008 - 21:48Panie Docencie,
ale z Pana bystrzacha… no, no, no… Ale powiem Panu, że też to zauważyłem, nie, nie, nie chcę powiedzieć, że też jestem bystrzacha, ale mi się Stachu naraził. Operował słownikiem bardzo oszczędnie, na “A” mu padło z początku co jest. Pan jako młody, kulturalny człowiek wprost tego nie mówi.
Andrzej F. Kleina -- 09.06.2008 - 21:56A ja myślałem że ta fobia agora, to inna niż ta Agora :)
Pozdrawiam…
Panie Andrzeju
kiedyś lubiłem czytać “Słownik wyrazów obcych” Kopalińskiego. miałem go zawsze na półeczce u Wujka Churchilla. da pan wiarę, że zawsze otwierał się na “k”?
co do Michnika … ostatnio gdzieś widziałem fajne określenie tego człowieka – Wielki Cthulhu*
*) link dedykowany p. Maciejowskiemu :)
“won’t get fooled again”
Docent Stopczyk -- 09.06.2008 - 22:12Panie Docencie!
To hasło jest bardzo istotne dla wiedzy ludzkiej, zaś hasło salon24 czy tekstowisko, to jakieś michałki…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 09.06.2008 - 23:39