Na lokalnym forum znalazł się wpis do mnie skierowany: – Nie przepada Pan za piłką nożną z tego co wyczytałem, ale czy wczorajsze zachowanie sędziego podczas meczu Polska – Austria i podyktowanie karnego w 92 minucie, nie jest wypaczeniem sportu?
Odpowiadam, a nawet dodatkowo za jednym zamachem cokolwiek dołożę.
Lubię piłkę nożną na swój sposób, w rankingu ważności wyprzedza ona curling. Nie cierpię natomiast szowinizmu, chamstwa, brutalności na boisku i poza nim, patologii wręcz organicznie związanych z piłką, prania pieniędzy, prostackiego nacjonalizmu, i tak dalej, i temu podobne…
Podyktowanie karnego nie było wypaczeniem sportu. Pierwsze trzydzieści minut meczu było katastrofalne, polska drużyna grała jak juniorzy z IV ligi, ale mieliśmy wielkie szczęście, że Alpejczycy nie bzyknęli nam z 5 bramek, a także, iż sędzia uznał bramkę strzeloną z ewidentnego spalonego. Później obraz gry znacznie się zmienił, a po przerwie było już zdecydowanie lepiej.
Moim zdaniem rzut karny był słusznie podyktowany i biadolenie na ten temat jest bezpodstawne.
Premier Donald Tusk, komentując wynik wczorajszego meczu Polski z Austrią na Euro 2008 stwierdził: – Jako premier polskiego rządu, muszę wypowiadać się w sposób wyważony, ale wczoraj… chciałem zabić.
Jest dość prawdopodobne, że po takim dictum, może przeciwko premierowi, a nawet Kaszubii, zostać wystosowana odpowiednia nota dyplomatyczna w imieniu rządu brytyjskiego, co najmniej na poziomie charge daffair za stosowanie gróźb karalnych…
Prezydent Lech Kaczyński uzewnętrznił dumę z gry polskich zawodników. Będąc na jego miejscu, czułbym się też dumny, wszak zawodnik z jego stajni strzelił dla reprezentacji jedynego gola.
Wypowiedzi byłego prezydenta Lecha Wałęsy nie poznałem, ale przecież wszyscy wiemy, że to on obalił komunizm…
Rola Kopciuszka, którą mieliśmy odegrać zbliża się ku końcowi – stwierdził były trener reprezentacji Polski i warszawskiej Legii Janusz Wójcik. Jestem za i wcale nie przeciw…
Paweł Golański stwierdził: Skandal! Czujemy się skrzywdzeni, okradzeni ze zwycięstwa. Co mam więcej powiedzieć? Zostawiliśmy serce na boisku, walczyliśmy ze wszystkich sił i zasłużyliśmy na trzy punkty. Początek rzeczywiście był w naszym wykonaniu słaby, graliśmy bardzo nerwowo, stawka nas trochę zdeprymowała. Wiele miesięcy naszej pracy poszło dziś na marne.
Cóż można dodać? Skoro chłopak ma takie czucie, to może powinien zacząć występować jako medium podczas seansów SPZ (spostrzeganie poza zmysłowe)? Można też ewentualnie dodać, że skoro chłopcy zasłużyli, to trzeba im zarezerwować miejsce na Powązkach. W Alei Zasłużonych… Oczywiście później.
(…) Wiraż tworzenia
Złuda istnienia
Im wyżej skaczesz
Tym bliżej dna
Falowanie i spadanie
Falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch
Ściana przy ścianie
Falowanie i spadanie (…).
Znakomity znawca duszy ludzkiej i systemu bilateralnego „kara – nagroda” Leo Beenhakker zgodził się aby bramkarz Artur Boruc w nagrodę, że uchronił polską drużynę przed klęską i kompromitacją, poleciał odwiedzić żonę i nowonarodzone dziecko. Należy mieć nadzieję, że wróci nie nazbyt utrudzony…
komentarze
Smakowicie złośliwe
i złośliwie smakowite, no i w dodatku sie zgadzam chyba.
A śmieszą mnie wypowiedzi i jęczenie, jak to nas skrzywdzono, o czym zresztą napisałem u siebie.
grześ -- 13.06.2008 - 14:18Szanwoni Panowie
To byl zwykly, chamski druk. I kazdy sędzia piłkarski od biegających po boiskach okręgówki poczynając wam to powie. Powtarzany wolny i karny w 92 minucie z niczego. Takich karnych po prostu nie ma.
To nie pierwszy raz – i kazdy Wloch albo Hiszpan zaczepiony o mistrzostwa w pilce kopanej w Korei i Japonii to wie – wspominajac “cuda” drukowane przez sędziów na rzecz gospodarzy.
Mozna tez sobie poogladac lige mistrzow i zobaczyc jak sedziowie umiejetnie promuja pilkarskich gigantow kosztem walecznych aspirantow ze slabszych klubow…
bo to biznes jest
Więc nie przesadzajmy z tym biciem sie w piersi.
co nie zmienia faktu ze polska bramka padla z dyskusyjnej sytuacji (zreszta jak 50% bramek na tych mistrzostwach), ze przez pierwsze 25 minut gralismy najgorszy futbol na imprezie i gdyby Austryjacy mieli chocby jednego pilkarza zdolnego trafic w bramke to wygrywali by 3:0
ale nie mieli, wiec sedzia musial im remis wydrukowac…
xipetotec -- 13.06.2008 - 14:48No i sam Pan widzi, Panie Andrzeju...
... że były dwa mecze. Jeden oglądał Pan, a drugi Pan Xipetotec.
W tym drugim Boruc nie miał nic do roboty (nie trafianie w bramkę), a Austria strzeliła chyba samobója (dyskusyjna sytuacja).
Jeśli istnieje jakaś kontrowersja, to owszem – dotyczy karnego. Ale już spalony był ewidentny. Nie ma natomiast mowy, by rzecz nawet określić banałem “sprawiedliwości stało się zadość”. Bo “sprawiedliwie” to Austria powinna wygrać różnicą jakichś pięciu bramek. Cały sęk w tym, że w piłce nożnej stylu się nie ocenia. Bo jeśliby tak było, to z naszej grupy nie powinna wyjść żadna drużyna. Może i dobrze, że ten sport jest taki wymierny. Co Mojemu Użytkownikowi nie przeszkadza twierdzić, że nawet tym remisem jest zniesmaczony (zwycięstwa by nie przeżył?) Dla większości liczy się wynik, dla MU istotniejszą rzeczą jest ten wstyd, którego sie trzeba najeść, gdy wynik zostaje osiągnięty w takim stylu właśnie. W tym kontekście ten karny jest dla naszych jakimś błogosławieństwem, bo od sromoty nieco odwraca uwagę.
Krótki PS.
Maanam był “fest”.
Pecet
Pecet -- 13.06.2008 - 16:11Panie Grzesiu,
czytałem parę tekstów o tym meczu w sieci, chciaż zbyt wyrywny dzisiaj do biegania nie jestem, i jakoś nie trafiłem na próbę analizy formy naszych orłów nizinnych. Ponieważ znam się na tym (sic!) bardziej niż na pisaniu, twierdzę, że chłopcy są bez formy. Psychgofizycznej, ze wskazaniem na fizyczną. Ale, nie martwy się, za 4 lata mamy to samo u siebie. Czyli EURO, i znowu baty. Po prostu jestesmy na nie skazani :)
Andrzej F. Kleina -- 13.06.2008 - 16:39Pozdrawiam…
Panie Xipotecu,
nie ma dwóch zdań, bo to biznes jest…
Andrzej F. Kleina -- 13.06.2008 - 16:42Pozdrawiam…
Szanowny Pececie,
gdyby był w pile oceniany styl, tak jak na przykład w łyżwiarstwie figurowym, to nasi w mej ocenie grali na 3.8 (6 to bodajże max?). Czyli… mniej niż zero. A Manaam fest jest :)
Andrzej F. Kleina -- 13.06.2008 - 16:46Serdecznie pozdrawiam…