Masz rację, to jest jakaś choroba korporacyjna,tyle ze przenosi się na ludzi.
Niedawno byłem świadkiem takiej sceny na szkoleniu.
Facet tłumaczy dlaczego “nasza” korporacja jest najlepsza, chociaż osiąga wyniki jedne z najgorszych.
“Panienki” łykają to jak żabę, bez żadnej refleksji.
Na rechot starych cwaniaków, z tylnych rzędów, “trener” pokazuje figę za plecami.
Powiem inaczej.
Jeżeli są już infolinie tłumaczące matołkom dlaczego należy używać musztardy np Kamis, to znaczy, że wtórny analfabetyzm jest u progu.
Panie Griszku
Masz rację, to jest jakaś choroba korporacyjna,tyle ze przenosi się na ludzi.
Niedawno byłem świadkiem takiej sceny na szkoleniu.
Facet tłumaczy dlaczego “nasza” korporacja jest najlepsza, chociaż osiąga wyniki jedne z najgorszych.
“Panienki” łykają to jak żabę, bez żadnej refleksji.
Na rechot starych cwaniaków, z tylnych rzędów, “trener” pokazuje figę za plecami.
Powiem inaczej.
Jeżeli są już infolinie tłumaczące matołkom dlaczego należy używać musztardy np Kamis, to znaczy, że wtórny analfabetyzm jest u progu.
I to każdego domu.
Igła
Igła -- 21.03.2008 - 13:29