jak to slusznie zauważyła kiedys Gretchen, “ja” jestem najważniejszy i muszę siebie kochac, aby dac ludziom coś poza frustracjami i złością. ludzie zaniedbują siebie. kreuja sie na wielkich altruistów (straszny zabobon), a u siebie maja kipisz maksymalny. i potem tą niechęć do siebie przenoszą na reszte świata.
ale Gretchen to napisała znacznie lepiej i zborniej – to był jakiś post poldka34 o milosci blizniego. warto poszukać i przeczytac.
Maxie,
jak to slusznie zauważyła kiedys Gretchen, “ja” jestem najważniejszy i muszę siebie kochac, aby dac ludziom coś poza frustracjami i złością. ludzie zaniedbują siebie. kreuja sie na wielkich altruistów (straszny zabobon), a u siebie maja kipisz maksymalny. i potem tą niechęć do siebie przenoszą na reszte świata.
ale Gretchen to napisała znacznie lepiej i zborniej – to był jakiś post poldka34 o milosci blizniego. warto poszukać i przeczytac.
nie wkurzaj sie, tylko zjedz mandarynke. ;-)
Griszeq -- 21.03.2008 - 14:14