Nie wiem czy to dobrze, ale zaproponuję nieco szersze spojrzenie na ostatnie wydarzenia w Grecji.
Demonstracje (pozbawione przemocy) rozpoczęły się wcześniej i były spowodowane kolejną “reformą” edukacji neokonserwatywnego rządu greckiego, która od początku (bo nie jest to pierwsza tego typu “reforma”) polega na obcinaniu funduszy na edukację z budżetu państwa.
Tak, wiem “wolny rynek” i tak dalej. Tyle tylko, że z wolnym rynkiem nie ma to nic wspólnego, bo w tym samym czasie zwiększa się obciążenia fiskalne dla i tak już zanikającej klasy średniej. Rozwarstwienie społeczeństwa pod względem dochodów postępuje ostatnimi laty bardzo szybko. Neokonserwatywna polityka prowadzona, jak świat długi i szeroki pod hasłem “bogacenie się najbogatszych spowoduje bogacenie się biednych” jest po prostu fikcją.
Śmierć nastolatka wyzwoliła tylko wściekłość i gniew. Była zapalnikiem. Zresztą, jak wynika z niektórych doniesień, demonstranci wybierają cele dość dokładnie. Są nimi przede wszystkim banki (znak czasu?) i sklepy w bogatych dzielnicach. Reszta to wypadki przy pracy, które nie powinny się zdarzyć.
To w ogóle nie powinno się zdarzyć.
To, że radykalne organizacje lewackie starają się podtrzymać wybuchową atmosferę jest chyba naturalne. Tak samo zrobiłaby strona przeciwna politycznie, gdyby zamieszki wybuchły po nieodpowiedzialnych decyzjach rządu socjalistycznego.
W dzisiejszym “Dzienniku” (str. 14) znalazłem wypowiedź pani Irini Chila z Instytutu Stosunków Międzynarodowych w Atenach: “To zabójstwo było tylko iskrą zapalną, która zapoczątkowała obecne zamieszki.Tak naprawdę młodzież jest sfrustrowana i teraz nastąpił wybuch. Grecja jest w recesji, bezrobocie wśród młodych ludzi przekracza 25%, nie stać ich na mieszkania. Nic dziwnego, że atakują banki czy drogie sklepy – to wyraz ich niechęci do społeczeństwa opartego na konsumpcji.”
Nie wiem kto tam cierpi na schizofrenię. Wydaje mi się, że jednak nie młodzież.
Panie Wiki3
Nie wiem czy to dobrze, ale zaproponuję nieco szersze spojrzenie na ostatnie wydarzenia w Grecji.
Demonstracje (pozbawione przemocy) rozpoczęły się wcześniej i były spowodowane kolejną “reformą” edukacji neokonserwatywnego rządu greckiego, która od początku (bo nie jest to pierwsza tego typu “reforma”) polega na obcinaniu funduszy na edukację z budżetu państwa.
Tak, wiem “wolny rynek” i tak dalej. Tyle tylko, że z wolnym rynkiem nie ma to nic wspólnego, bo w tym samym czasie zwiększa się obciążenia fiskalne dla i tak już zanikającej klasy średniej. Rozwarstwienie społeczeństwa pod względem dochodów postępuje ostatnimi laty bardzo szybko. Neokonserwatywna polityka prowadzona, jak świat długi i szeroki pod hasłem “bogacenie się najbogatszych spowoduje bogacenie się biednych” jest po prostu fikcją.
Śmierć nastolatka wyzwoliła tylko wściekłość i gniew. Była zapalnikiem. Zresztą, jak wynika z niektórych doniesień, demonstranci wybierają cele dość dokładnie. Są nimi przede wszystkim banki (znak czasu?) i sklepy w bogatych dzielnicach. Reszta to wypadki przy pracy, które nie powinny się zdarzyć.
To w ogóle nie powinno się zdarzyć.
To, że radykalne organizacje lewackie starają się podtrzymać wybuchową atmosferę jest chyba naturalne. Tak samo zrobiłaby strona przeciwna politycznie, gdyby zamieszki wybuchły po nieodpowiedzialnych decyzjach rządu socjalistycznego.
W dzisiejszym “Dzienniku” (str. 14) znalazłem wypowiedź pani Irini Chila z Instytutu Stosunków Międzynarodowych w Atenach:
“To zabójstwo było tylko iskrą zapalną, która zapoczątkowała obecne zamieszki.Tak naprawdę młodzież jest sfrustrowana i teraz nastąpił wybuch. Grecja jest w recesji, bezrobocie wśród młodych ludzi przekracza 25%, nie stać ich na mieszkania. Nic dziwnego, że atakują banki czy drogie sklepy – to wyraz ich niechęci do społeczeństwa opartego na konsumpcji.”
Nie wiem kto tam cierpi na schizofrenię. Wydaje mi się, że jednak nie młodzież.
Pozdrawiam serdecznie.
Kazik -- 09.12.2008 - 11:27